Rozdział.23.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


          *Clarissa*

Od ostatniego ataku Edmunda minął tydzień. Mój brzuch jest delikatnie, prawie niewidocznie zaokrąglony. Cieszę się z tego iż zostaniemy rodzicami. Tylko mam jakieś takie dziwne przeczucie, że jednak nie jesteśmy bezpieczni. Przechodząc się pomiędzy drzewami w ogrodzie dostrzegłam Elizę. Dziewczynka siedziała nad basenem i moczyła swoje nogi w wodzie. Mamy środek lipca więc jest strasznie gorąco. Postanowiłam usiąść obok jej.

- Co tu robisz Elizo?- pytam głaszcząc ją po ramieniu

- Siedzę.- odpowiada oschle

- Czy coś się stało?- marszczę brwi nie rozumiejąc jej zachowania

- Bo ty i Alfa będziecie mieć dziecko. Wasze prawdziwe dziecko a ty...- po jej policzku spłynęła łza i dziewczynka obróciła swoją główkę tak aby nie patrzeć na mnie

- Hej skarbie nie płacz.- wzięłam małą na kolana- Powiedz mi co się dzieje.- przytuliłam ją dając jej poczucie bezpieczeństwa

- Ty nas zostawisz...-chlipie w moją koszulkę- Zajmiesz się swoim dzieckiem a mnie i stado przeniesiesz na drugi plan.- siedziałam jak z kamienia, nie miałam pojęcia co mam jej na to odpowiedzie- Nie mogę stracić drugiej mamusi. Nie mogę.

- Boże laleczko nie stracisz mnie i stado też nie. Zawsze będę o was dbać. Jesteście dla mnie bardzo ważni.- głaszcze ją uspokajająco po głowie- Skąd ci to przyszło do głowy?- pytam po chwili

- Jared mój starszy brat pamięta jak stadem rządziła poprzednia Luna. Ona też była wspaniała do czasu aż urodziło się jej pierwsze dziecko. Wtedy przestała się zajmować stadem. Całą swoją uwagę skupiła na dzieciach.

- Ja tego nie zrobię. Obiecuję ci to Eliza. Zawszę będę do waszej dyspozycji.

- Nie zostawisz nas?

- Nie zostawię.- całuję ją w główkę

Siedzimy tak przez długi czas. Usłyszałam kroki za sobą. Odwróciłam się delikatnie do tyłu i ujrzałam idącego w naszą stronę Nico. Szedł ubrany jedynie w spodnie koszykarskie.

- Szukałem cię skarbie.- mówi uśmiechając się od ucha do ucha- Witaj Elizo.- mówi do małej

- Witaj Alfo.- mówi i schyla głowę

Nie podoba mi się to ale nie chcę się znów o to kłócić.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro