Rozdział.13.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Dlaczego bronisz tak to ścierwo?!- krzyczał chodząc po pokoju

- Jest dla mnie wszystkim, jest wszystkim.- szepnęłam słowa prawdy

- Kochasz go?!- zatrzymał się gwałtownie i spojrzał na mnie gniewnie- Odpowiedz mi!

Wstałam z łóżka i pomimo tego, że panicznie się go boję, stanęłam z nim twarzą w twarz . Zadarłam głowę do góry aby spojrzeć mu w oczy.

- Wiesz kim jestem.- zaczęłam pewnym siebie głosem- Dante to mężczyzna, który jest zawsze kiedy go potrzebuję, kiedy dzieje się mi krzywda on zawsze jest przy mnie, nigdy mnie nie opuścił. Zginął za mnie. Jest gotów poświęcić za mnie życie. Kocham go. Jest dla mnie bratem, którego muszę chronić tak jak on chroni mnie.

Mężczyzna stał i patrzył na mnie nieodgadnionym wzrokiem. Po chwili zrobił coś czego w ogóle się nie spodziewałam. Złapał mnie obiema dłońmi za twarz i przywarł swoimi wargami do moich. Całował mnie delikatnie i z pasją. Czułam jak przeskakują między nami iskry, nie mogłam się powstrzymać i oddałam pocałunek. Załączyliśmy tą pieszczotę kiedy zabrakło nam powietrza. Chłopak oparł czoło o moje ciężko oddychając.

- Bądź moja z własnej woli a oszczędzę tego gnojka.- wiedziałam co muszę zrobić

- Dobrze.- szepnęłam załamana, oto i moja wolność została zakończona

- Nie chcę abyś źle się z tym czuła.- zaczął głaskać mój policzek- Jesteś dla mnie ważna, gdyby nie Alfa Edmund nigdy bym ciebie nie znalazł.

Słysząc imię mojego wroga zesztywniałam. Wyrwałam się z jego uścisku.

- Znasz go?- mój głos był słaby

- Tak.- opowiedział spokojnie

- Oddasz mnie dla niego?- bałam się, że odda mnie dla tego potwora

- Oczywiście, że nie. Edmund zwrócił się do mnie z prośbą abym mu pomógł schwytać spowiedniczkę. Miałem mu odmówić. Jednak kiedy mi pokazał twoje zdjęcie wiedziałem, że jesteś moją mate. Zgodziłem się na ten układ aby cię zdobyć. Nigdy ciebie nie oddam, jesteś dla mnie bardzo ważna. A wataha Edmunda i tak niedługo zginie, to tylko kwestia czasu.

- Nie rozumiem.

- Okłamałem go aby ciebie zdobyć, a ten idiota uwierzył.

- Wiesz kim jestem i mimo to nie chcesz mnie sprzedać?- to był dziwne

- Skarbie jesteś dla mnie ważna i nie mam takiego zamiaru.

- Kim ty w ogóle jesteś?

- Jestem Alfą całych stanów zjednoczonych.

- Przecież kawałek Nowego Jorku należy do...

- Edmunda?- pokiwałam twierdząco głową- To tylko pozory.

- Czyli?

- Kiedy Edmund tu przybędzie zabiję go. Nadejdzie czas aby ściąć głowę katu.


****************************

Hej cukiereczki ;*

Mam nadzieję, że rozdział się podoba ;)

Czekam na waszą opinię :)

Pozdrawiam Daga <3



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro