rozdział 44 - "Waiting for Love"

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Obudziły mnie promienie słońca przedzierające się przez zasłonę. Spojrzałam na zegarek, była 7:30. Może Shawn jeszcze nie śpi. Napisałam do niego SMS
• Cześć kochanie, śpisz już? 
Po czym wstałam z łóżka i udałam się do łazienki. Załatwiłam poranne czynności.
Wróciłam do pokoju i spojrzałam na telefon. No tak napisałam do Shawna.. cztery nie odebrane połączenia i dwie wiadomości.
• Witaj skarbie, jak się spało? Ja za moment będę szedł spać.
• Kaya odbierz proszę
Dzwonił dziesięć minut temu, może nie zdążył usunąć. Wybrałam zatem jego numer. Po dwóch sygnałacg odebrał.
- Cześć - powiedział
- Cześć - odpowiedziałam i momentalnie się uśmiechnęłam. Kocham ten głos.
- Czemu nie odbierałaś?
- Byłam w łazience
- A okay. Jak tam? Co dziś będziecie robić? 
- Nie mamy jeszcze planów. Może pójdziemy na zakupy, może na plażę. Nie ma tu co robić. A opowiadałam Ci co się wydarzyło wczoraj?
- Nie przypominam sobie
- No to tak. Byłam z Victorią na plaży, opalałyśmy się.... - opowiedziałam chłopakowi całą historię
- Czyli co? Będzie Ci teraz robił wyrzuty o to, że ze mną jesteś?
- Nie wiem. Mam go już powoli dość.
- Przeprowadź się do mnie. Sprzedaj tamten dom, albo zostaw go. Będziemy mogli jeździć tam na wakacje.
- Shawn gdyby to było takie proste
- I jest. Musisz tylko chcieć, ale jeśli nie chcesz mieszkać ze mną no to co ja poradzę
- Czy ja powiedziałam, że nie chcę?
- Nie, ale tak to wszystko wygląda
- Jej no proszę Cię. Oczywiście, że chciałabym z Tobą mieszkać. Ale ja mam dom tu, albo w Polsce.
- Masz dom tez w Kanadzie. U mnie.
- Shawn...
- Dobra weź powiedz po prostu, że jednak czujesz coś do Tima i tyle
- Ale ja nic do niego nie czuję - miałam już łzy w oczach
- Porozmawiamy o tym innym razem. Jestem bardzo zmęczony. Pa
- Jasne.. Dobranoc.
Wyszłam z pokoju i poszłam do kuchni. Ledwo powstrzymałam łzy.
Robiłam się już głodna, zatem postanowiłam, że zrobię pancake.
Kiedy już smażyłam naleśniki, do kuchni weszła Victoria.
- Cześć Kochana - powiedziała
- Cześć - wymusiłam uśmiech
- Coś się stało?
- Nie
- Na pewno?
- Na pewno. Siadaj zaraz będzie śniadanie.
- Okay. Co chcesz do picia?
- Może kawę?
- Ja też chętnie - po tych słowach Victoria podeszła do ekspresu i zrobiła nam kawę, a ja dokończyłam smażyć pancake. Usiadłyśmy do stołu i zjadłyśmy posiłek przy dźwiękach płyty mojego cudownego chłopaka.
- Na pewno nic się nie stało? - zapytała Vicky. Ona zawsze zauważy, że coś jest nie tak
- Na pewno - uśmiechnęłam się
- Niech Ci będzie. Co dziś robimy? - spytała
- Właśnie nie wiem
- Słyszałam, że Tim ma dziś koncert. Może chciałabyś iść
- Nie wiem.
- Przecież jego muzykę nadal lubisz
- No Lubie, lubię. Możemy iść. Ale to chyba dopiero wieczorem
- No tak. Zaczyna się o 18:00.
- Okay, a co będziemy robić do tego czasu?
- Opalać się w ogródku i pływać w basenie?
- Kusząca propozycja - powiedziałam i od razu wstałam od stołu zabierając z niego brudne naczynia i udałam się do kuchni aby włożyć je do zmywarki. Victoria w tym czasie poszła do łazienki założyć kostium kąpielowy, a ja zrobiłam to zaraz po niej. Wyszłyśmy do ogródka i położyłyśmy ręczniki na leżakach a same wskoczyłyśmy do basenu.
Pływałyśmy, opalałyśmy się i rozmawiałyśmy bardzo długo. Nie zauwazyłyśmy a była już 16:00. Szybko pozbierałyśmy wszystkie rzeczy i wzięłyśmy się za robienie obiadu.
O 17:00 posiłek był gotowy i usiadłyśmy do stołu po czym zjadłyśmy obiad.
Szybko się ubrałyśmy i wyszłyśmy z domu udając się do miejsca koncertu. Droga zajęła nam dwadzieścia minut. Victoria na szczęście miała kupione już bilety zatem od razu weszłyśmy na płytę najbliżej sceny.
Równo o 18:00 zaczął się koncert. Wszyscy tańczyli, śpiewali, bawili się. My z Victorią również. Kiedy pierwsza gwiazda zeszła ze sceny nastąpiła krótka przerwa, a zaraz po niej na scenie pojawił się Tim. Przywitał się ze wszystkimi, powiedział że uwielbia tu grać, co oczywiście było prawdą. Kocha Ibizę. Zgrał kilka piosenek po czym ponownie wziął mikrofon do ręki i powiedział coś w co nie mogłam uwierzyć.
- Następną piosenkę chciałbym dedykować mojej byłej dziewczynie. Nie wiem czy tu jesteś, czy nie, ale wiedz, że nadal Cię kocham.
Utworem, który zagrał było "Waiting for Love". Po moich policzkach momentalnie zaczęły lecieć łzy. Kocham tą piosenkę. Nic nie mówiąc Victorii wyszłam z tłumu i udałam się na plażę. Usiadłam na piasku, podciągnęłam kolana pod brodę i słuchałam reszty koncertu.
W pewnym momencie poczułam, że ktoś siada obok i obejmuje mnie.
Spojrzałam na tą osobę. Myślałam, że to Victoria. Jednak to nie była ona.
- Tim? Co Ty tu robisz? Czemu nie jesteś na after party?
- Wiedziałem, że Cię tu znajdę
- Po co tu przyszedłeś?
- Chciałem pogadać. Byłaś na koncercie?
- Tak
- Czyli słyszałaś co mówiłem
- Tak i później wyszłam
- Czemu
- Bo nie mogłam opanować łez
- Po prostu Cię kocham, a wiem, że lubisz tą piosenkę
- Taa, ale nadal Ci przypominam, że to Ty stwierdziłeś, że z nami koniec
- Wiem - powiedział smutny
- No więc nie wiem o co Ci chodzi
- Chciałbym być z Tobą
- Ale zrozum to, jestem teraz z Shawnem
- Tak, wiem
- I chyba niedługo wyjadę
- Czemu?
- Nie dam rady tu żyć
- Proszę, nie
- Tim nie dam rady tu mieszkać - powiedziałam po czym wstałam - Dobranoc - powiedziałam i ruszyłam w stronę domu
- Pa Kaya.. - ledwo usłyszałam
Pod domem zauważyłam moja kuzynkę
- Gdzie Ty byłaś? - powiedziała
- Przepraszam, zapomniałam, że nie masz klucza.
- Nie no okay. Wyszłaś na "Waiting for Love"?
- Tak
-Tak myślałam - powiedziała po czym mocno mnie przytuliła..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro