rozdział 7

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Gdy wstałam rano czułam się już o wiele lepiej niż wczoraj. Dziś nie miałam żadnych umówionych klientów więc nie musiałam iść do pracy. Wykonuje poranną rutynę i
jadę w stronę kuchni. Pewnie nie wspominałam ale Eryk mieszka w domu jedno rodzinnym tak jak ja. Wjeżdżam do kuchni i widok jaki tam zastałam rozśmieszył mnie. Słuchajcie uważnie chłop i kuchnia która nie oszukujmy się jest we wszystkim co było w lodówce. Nawet w sałacie. A to tylko dla tego że chciał zrobić jakieś dobre zdrowe śniadanie dla mnie. Trochę go to przerosło nawet z przepisem od
,,Ani Gotuje". Dopiero zauważył że tu jestem gdy nie mogłam powstrzymać śmiechu.
- O widzę że się lepiej czujesz - zapytał a ja "troche" spowarzniałam i pokiwałam głową na tak.
- Dobra idź się umyć a następnie na zakupy ja to posprzątam - powiedziałam zabierając się do roboty co ci faceci by zrobili gdyby nas zabrakło...
Po 1.5 godzinie skończyłam ogarniać  gdy akurat Eryk przyszedł po listę co ma kupić.

1. Jajka
2. Ogólnie warzywa
3. Czekoladę
4. Jogurty
5. Szynkę
6. Ser...

Wziął kartkę i pojechał postanowiłam pooglądać Netflix'a miałam włączyć już film lecz przerwał mi telefon od chłopaka. Wszystko napisałam co on chce?

*Rozmowa*

Kotek❤️

Ej a tą szynkę to jaką wziąść z kurczaka czy indyka czy inną?

Ja

Ludzie zazwyczaj wybierają z kurczaka lub indyka to weź z kurczaka

Kotek❤️

Oki to wezmę gotowaną żeby się nie zmarnowała w tym sklepie

Ja

Jakie ty masz dobre serce nawet dla wędlin

Kotek❤️

Wiem dobrze idę do kasy papa

*Zakończono połączenie*

Co ja z nim mam a to dopiero początek...

Koniec końców nie obejrzałam tego filmu ale zrobiłam sobie herbatkę a po chwili wlazł mój chłopak. Rozpakowałam zakupy i postanowiłam zrobić śniadanio-obiad ponieważ jest już godzina trzynasta. Robię tradycyjny polski obiad w niedzielę czyli rosół ale długo się go robi więc zjedliśmy w trakcie kanapki.
- Serio nawet ty w niedziele robisz rosół możemy zjeść np. Schabowe - zapytał błagalnie.
- Pewnie tylko ja nie wiem z czego ty zrobisz pomidorową w poniedziałek (fragment filmu)
- A teraz idź jeść zresztą ciągle nie będziesz jadł rosołu spokojnie nie bój się... - westchnął z ulgą.

Jak zjedliśmy pojechałam do kosmetyczki zrobić sobie nowe paznokcie bo mam straszny odrost.
Efekt finalnie wyszedł świetnie.

Zapłaciłam daną kwotę i pojechałam do domu.

______________________________________

W końcu kolejny rozdział cieszycie się?
Napiszcie jak wrażenia i miłego wieczoru

Ps. Miało być zdjęcie paznokci ale nie było go by widać

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro