34. Zapalony zazdrośnik Tidzimi

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

_sprawa u magistra się rozwiązała bremu przyszedł i uratował magistra tymczasem po dniu łazienkowej sprawy _

M- *myśli* hmm dawno do brema nie dzwoniłem chyba zaraz do niego coś napiszę

_magister zaczął pisać z bremem aż nagle_

K- *otwiera drzwi* cześć chłopaki!!!!!!!

C- ech... Czego ty znowu chcesz???

K- chce was zaprosić do nowego baru z sushi!!

M- po co niby?

K- bo chce spędzić z wami więcej czasu!

M- no dobra możemy iść ale

K- ale?

M- nie odpierdaj tam niczego

K- nie będę

_w drodze do baru_

C- *myśli* boję się że krzema coś nam zrobi...

M- *myśli* dlaczego on tak się na mnie patrzy??? Naprawdę zaczynam coraz bardziej się go bać...

K- *łapie za rękę cichego i magistra*

_wtedy nastała ta straszna cisza_

C- dlaczego to zrobiłeś??

_cichy powiedział to jąkając się_

K- tak jakoś...

_w barze_

Ke = kelner

Ke- *coś pierdzieli po chińsku*

M- *myśli* co?!?!??!?!

C- *myśli* no to fajnie....

M- *szepcze do cichego* o co z tą restauracją??

C- *szepcze do magistra* jest to restauracja na wzór chin chyba

_wtedy krzema zaczął rozmawiać z kelnerem po angielsku i zamówił sushi_

_gdy przyszło sushi_

M- *myśli* kto mi znowu pisze? A no tak to bremu muszę szybko mu odpisać

_cichy i krzema zaczęli jeść sushi a magister pisał z bremem_

K- magister jedz

M- zaraz

K- jak nie chcesz jeść to ja ciebie nakarmię

_krzema wziął sushi i przyłożył to ust magistra_

K- otwórz buzię

M- zaraz sam zjem

K- *wkłada sushi do buzi magistra*

M- mówiłem ci że zaraz zjem!!!!

K- sam byś tego nie zjadł

M- *myśli* nienawidzę go

_tymczasem u jasia grafa i tidzimiego_

G- tidzimi jasiu

Jd,T- tak?

G- za jakiś czas przyjedzie tu mój kolega-

T- JAKI KOLEGA??? JAKIE MASZ Z NIM RELACJE?!?!!! ILE GO ZNASZ?!?!!! JAKIEJ JEST ORIENTACJI?!?!!!!!! I PAMIĘTAJ TO NIE TAK ŻE O CIEBIE SIĘ O CIEBIE MARTWIĘ!!!

Jd- uaaa

G- spokojnie jest to tylko mój kolega z pracy

_nagle do pokoju wszedł..._

Generator frajdy = Gf
(Chyba każdy go zna)

Gf- cześć graf!!!

G- cześć Bartku!!

T- *myśli* mówi do niego po imieniu?!?!!?!! Wrrrrr już go nie lubię!!!

G- tidzimi jasiu to jest Bartek

Jd- miło cię poznać bartku!!!

Gf- mi też miło poznać

T- *mówi do siebie* a mi nie

Gf- mówiłeś coś?

T- nie

G- Bartek zostaje tu na parę dni

T- *myśli* co???!?!!!!! Ale mnie wkurwia ten typ!!!! mam ochotę go zabić grrrrrr

G- Bartku oprowadzić cię po okolicy?

Gf- byłoby mi miło

T- *myśli* JESZCZE ONI BĘDĄ GDZIEŚ IŚĆ!!!!!!!!!1!1!1!! O NIE JA NA TO NIE POZWOLĘ!!!!

T- mogę iść z wami?

G- jak chcesz

_graf tidzimi i generator frajdy wyszli z hotelu_

_tymczasem nexe i miki spędzali miło czas we dwoje w parku_

N- zobacz!

Mi- jakie ładne ptaki

N- zobacz jak się gonią!!!

Mi- *myśli* ale on ma piękny uśmiech

N- Miki dlaczego jesteś cały czerwony?

Mi- eeeee zimno tu troszeczkę nieprawdaż?

N- mi jest gorąco dobra nie ważne chodźmy dalej

_miki chwycił rękę nexe_

N- *myśli* czy on chwycił moją rękę?

_nagle na ich drodze pokazał się yoshi_

N- siemaaaa

Y- no hej

Mi- hej

Y- dlaczego trzymacie się za ręce hmm?

N- nie wiem on mnie-

Mi- tak jakoś

Y- aha to bardzo ciekawe

N- yoshi my tylko trzymaliśmy się za ręce

Y- tylko?

N- a co niby mielibyśmy robić?!?

Y- nie wiem Może ruchać się ze sobą??!!?

N- PRZEGIĄŁEŚ YOSHI!!! JA TYLKO Z NIM IDĘ ZA RĘKĘ A TY MASZ KURWA PROBLEM!!!!!!!

Y- MAM PROBLEM BO MNIE MASZ JUŻ GDZIEŚ!!!!!

N- nie mam... Ale jeśli tak myślisz..

_nexe poszedł dalej z mikim_

N- PRZESUŃ SIĘ DEBILU!!!!

Y- nie

_nexe przeszedł popychając yoshiego_

Y- bardzo miły jesteś wiesz??

N- wiem

Mi- przepraszam za to.... Naprawdę...

N- nie martw się yoshi nie może być taki zazdrosny

Mi- mam nadzieję że nie skończycie ze sobą z mojego powodu...

N- pewnie jutro się pogodzimy więc nie ma co się martwić

_tymczasem u mandzia nitashiego i ewrona w pokoju_

Ni- ewron wiesz gdzie jest mój telefon??

E- nie wiem

Ni- kurde nie umiem już go znaleźć od godziny...

_nagle mandzio z łazienki zaczął krzyczeć_

Man- NITASHI!!!!!!!!

Ni- co się stało?!??

Man- UMYWALKA SIĘ ZEPSUŁA!!!!!

E- to do brema trzeba zadzwonić (pozdrawiam kumatych)

Ni- zadzwonię do hydraulika.. a no tak mój telefon się zgubił

E- to ja zadzwonię *dzwoni do hydraulika*

E- halooooo poproszę przyjechać na ulicę ****** w hotelu w pokoju numer 23

_nagle do pokoju wszedł jawor_

J- MANDZIO!!!! co tu się-

Man- szambo wybiło

J- dobra nie ważne chodź do mnie na chwile

Man- a co chodzi?

J- w moim pokoju się dowiesz

Man- no okej

_mandzio poszedł z jaworem_

E- *myśli* heh mandzia nie ma więc nareszcie mogę spotkać się z thorkiem sam na sam zaraz do niego napiszę

Ni- ew-

_ewron poszedł z pokoju_

Ni- fajnie zostawili mnie samego...

_nitashi czekał tak samotnie aż przyszedł hydraulik_

W = hydraulik

W- dzień dobry

Ni- *myśli* hmmm nawet ładny jest ten hydraulik

Ni- aaaa dzień dobry mogę poznać pańskie imię?

W- waldemar

Ni- bardzo ciekawe imię

W- to co mam naprawić?

Ni- umywalkę

W- dobrze zaraz ją naprawię

Ciąg dalszy nastąpi

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro