30

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Rosja od samego rana wraz z Ukrainą i Białorusią przygotowywali domek znajdujący się na polance w środku lasu pod imprezę.
Im było bliżej wieczoru, tym więcej osób się schodziło pomagać.

Jako iż chatka została otwarta pierwszy raz od dłuższego czasu, trzeba było ją porządnie wyczyścić, wywietrzyć i poprzestawiać niektóre meble.

Wiele osób zastanawiało się, jaka jest historia wybudowanego z pewnością bardzo dawno temu mieszkania.
Prawdę znają nieliczni, głównie Słowianie, którzy ze względu na to, że nie są o to pytani, zachowują sobie tę tajemnicę.
Z tego powodu z ów domkiem powstało wiele zmyślnych historii i dziwnych teorii. Wśród przestróg o grasujących w nim duchach, najpopularniejszą i najbardziej zgodną z prawdą tezą jest ta, która zakłada iż jest to siedziba rodzinna, do której każdy ma dostęp i z której każdy ma możliwość korzystania w razie potrzeby.

Budynek sam w sobie nie był największą, ale też i nie najmniejszą budowlą. Mógł odstraszać z zewnątrz swoim surowym wyglądem, jednakże w środku znajdowało się całkiem przytulne i eleganckie wnętrze.

Podczas gdy w domku do końca prac przygotowawczych zostało niewiele, Polska dobierała sobie odpowiedni zestaw ubrań, który ostatecznie na siebie założyła i do większej torby powkładała przeróżne przekąski i napoje.

Pożegnała się z drugim lokatorem mieszkania, informując go tylko o tym, by na nią nie czekał.
Trochę żałowała, że ubrała na siebie długie spodnie ze względy na upał, jednak miała tę myśl, że gdy zajdzie słońce, to zrobi się chłodniej.
Nie do końca chciała wierzyć w to, że pogoda ulegnie diametralnej zmianie, a nawet jeśli, to swój powrót przewidywała na dzień następny.

Szła zamyślona w znanym kierunku, nie zwracając zbyt dużej uwagi na to, co się dzieje dookoła.
W pewnym momencie poczuła nieprzyjemne dreszcze, wywołane uczuciem obserwowania. Stanęła na chwilę i się rozejrzała.
Zauważając dom Niemiec zaczęła kontynuować drogę szybszym tempem, lekko spanikowana.

Udało jej się dopiero odetchnąć z ulgą, gdy stanęła przed znajomą chatką.
Musiała przejść dość długą drogę, którą na szczęście dobrze zapamiętała.

Z uśmiechem otworzyła drzwi i wkroczyła do środka, od razu witając się ze wszystkimi zebranymi osobami. Czując wypełniającą ją radość ze spotkania, szybko się wciągnęła w wir rozpoczynającej się imprezy.

___

Polska próbując przekrzyczeć muzykę, prowadziła rozmowę z dawno nie widzianymi przez nią państwami. Wyjątkowo dobrze jej się gadało z Bułgarią i Chorwacją, które również chętnie się w tym udzielały.

— A powiedz jak to w końcu było z Njemačka? Niedawno nie chciałaś go w ogóle widzieć na oczy, a ostatnio doszły mnie słuchy, że zaczęliście razem mieszkać — zagadnęła południowa Słowianka, uśmiechając się w śmieszny sposób.
Biało-czerwona nie bardzo wiedziała co odpowiedzieć.

— Tak było. Nasze relacje miały się poprawić, ale najwyraźniej w naszych genach jest wpisane brak wspólnej zgody — mruknęła.

— Ale jak to? Nasza żabojadka mówiła, że świetnie się dogadujecie — Chorwatka zaczęła drążyć temat, co powoli się nie podobało Polsce.

— Ta lady-beret z zazdrości zaczęła siać plotki. Польша nie do końca była gotowa na taki ruch, jeszcze na to wszystko za wcześnie. Póki co każdy potrzebuje czasu na przemyślenia — wtrącił się nagle Rosja, lekko podpity. Mimo wszystko jeszcze myślał trzeźwo.
Dziewczyna chciała zadać jeszcze jakieś pytanie, gdy przerwał jej potężny huk.

Wtedy niebo rozdarło się na tysiące części, a w okolicy nastała jasność, jakby pojawiło się na chwilę słońce, wyglądające zza czarnej, potarganej kurtyny.
Za akompaniamentem głośnych okrzyków burzy rozległ się szmer życiodajnego deszczu, który, po kilku dniach suszy i wszechobecnego gorąca, postanowił napoić spragnioną florę tego miejsca.

Niepocieszeni rozwojem wydarzeń Słowianie zaczęli myśleć nad jakimkolwiek sposobem spędzenia imprezy, który mógłby dać im równie wielką uciechę ze spotkania, jak i pasowałby do orkiestry granej przez pogodę.

Pomysł na jaki wpadli był dla większości ciekawy, jednak Polska nie była jego faworytką.

~•~•~•~•~
No witam państwa po kolejnej długiej przerwie :>
Przepraszam za coś takiego, po prostu czasami jakoś ciężko mi się za to zabierać...

Wykorzystując fakt, że jeszcze czytasz mój monolog, drogi czytelniku, chciałabym z całego serca życzyć ci zdrowia, ze względu na panującą w ostatnim czasie nieprzyjemną sytuację.
Wszelkie procedury są powtarzane na każdym kroku, ja jedynie chcę prosić o jedno - o odpowiedzialność. Wiele młodych osób ciesząc się z wolnego zapomniała o zagrożeniu, na jakie się naraża. Proszę o potraktowanie tego poważnie, bo od naszej mobilizacji zależy to, jak cała sytuacja będzie się dalej rozwijać. Jedna osoba może nie odczuć żadnych objawów, ale następna może już mieć poważne powikłania, prowadzące również do śmierci.
Dbając o wspólne dobro, o dobro czyiś członków rodziny, o wspólne zdrowie i o jak najszybszy powrót sytuacji do tej sprzed paru miesięcy - proszę, słuchać wszelkich procedur wydawanych przez rząd, by sytuacja nie obróciła się tak, jak we Włoszech.
Trzymajcie się, bądźcie zdrowi.
Wierzę, że razem damy radę to przetrwać 🙏🧡

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro