♔ III ♔

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

  "Rozmyślanie o śmierci jest rozmyślaniem o wolności."

Jim Morrison 

♔♔♔♔ Aaron ♔♔♔♔   

Minęły dwa dni odkąd ukradliśmy z Silvem samochód. Przez cały ten czas jechaliśmy w milczeniu. Żaden z nas nie chciał zaczynać konwersacji wiedząc, że wcześniej czy później jeden wkurwi drugiego, przy dłuższej wymianie zdań. Spojrzałem przez przednią szybę samochodu, a moje oczy rozszerzyły się ze strachu. Od strony mojej rodzinnej wioski, na niebie kłębiły się chmury czarnego dymu.

 Silv przyśpiesz!     nakazałem  chłopakowi, który tylko westchnął i docisnął pedał gazu.

Po dziesięciu minutach wjechaliśmy do zniszczonej wioski. Na ziemi leżały zwęglone, bądź zakrwawione ciała mieszkańców. Budynki były doszczętnie spalone, zresztą jak i rośliny je otaczające. Niegdyś piękną wioskę zmienili w pył. Wyskoczyłem z samochodu i nie zważając na nic ruszyłem w stronę mojego rodzinnego domu, który trawiły płomienie. Nie! To nie może być prawda! Przyspieszyłem biegu i zatrzymałem się przed domem, a do moich oczu napłynęły łzy. Upadłem na kolana i patrzyłem jak mój dom zmienia się w pył. Pochłonięty przez szkarłatne płomienie.

 O... ktoś przeżył?     Usłyszałem za sobą kobiecy głos.

Odwróciłem głowę w jej stronę i ujrzałem niewysoką złotowłosą kobietę, o ciepłych czerwonych oczach i mocnej czerwonej szmince na wargach. Ubrana była w czerwony mundur w wyhaftowaną czerwoną różą na piersi. W lewej dłoni dzierżyła, miecz na którym tańczyły czerwone płomienie.

 Ale już nie długo.     Machnęła w moim kierunku mieczem, a płomienie leciały w moją stronę.

Zamknąłem oczy czekając na śmierć.  Co mi pozostało niż zginąć w tym samym miejscu co moja rodzina? No właśnie... nic, kompletna pustka. Otworzyłem oczy, gdy żaden płomień do mnie nie dotarł. Przede mną stał Silv z wystawioną ręką w stronę dziewczyny.

 Podnieś się, ty jebany idioto i żyj dalej dla nich!     warknął na mnie.

 Proszę, proszę... jeden z króli     powiedziała złotowłosa - mam dzisiaj szczęście.  Zagwizdała, a nas otoczyła czerwona gwardia.

♔♔♔♔ Silv ♔♔♔♔     


Spojrzałem na otaczających nas żołnierzy z politowaniem. Wziąłem głęboki oddech i skoczyłem w stronę jednego z nich. Przerażony wystrzelił we mnie kulę ognia, która oczywiście zgasła. Ludzie nie potrafią uczyć się na błędach. Złapałem jego twarz w dłoń, a ona zaczęła wysychać i zmieniać się w szkielet. Reszta jego towarzyszy zlękła się, ale wyciągnęła ostrza z pochw. Cieli mnie z każdej strony, a ja wykonywałem zwinne uniki. Spojrzałem w stronę Aarona, który dalej klęczał na ziemi. Za nim zbliżało się czterech gwardzistów z wyciągniętymi mieczami.

 Śpiewaj Nevan    powiedziałem, rzucając czaszkę pod nogi Aarona.

Chłopak spojrzał na nią zaskoczony, nie wiedząc co robić. W oczodołach czaszki pojawiły się srebrne oczy, a ona zaczęła się unosić i przeobrażać. Zmieniła się w czarno włosom dziewczynę, o srebrnych oczach i figurze jak u zawodowej modelki. Ubrana była w długą, wystawną suknię tego samego koloru co oczy.

— Wybaczcie kochani dziś bez bisów     powiedziała z uśmiechem czarnowłosa.

Rzuciła się w stronę mężczyzn, którzy próbowali wyprowadzić w nią atak płonących mieczy. Nevan jakby nic nie ważyła wykonała zgrabny unik, przyskakując nad nimi i rozrywając głowy swoim krzykiem. Jeden, który to przetrwał zaatakował ją. Uniknęła ataku w ostatniej chwili, kosztem swojej sukni.

 O nie... już nie żyjesz skurwysynu!

Wbiła mu swoje długie pazury w szyję i rozcięła go do krocza. Uśmiechnąłem się szeroko, zabijając przedostatniego żołnierza. Została tylko blond włosa dziewczyna, która była zapewne ich dowódcą.

- Zabiłeś moich chłopców! Teraz to ja zabije ciebie! - krzyknęła i rzuciła się na mnie.

Była szybsza od swoich towarzyszy. Cięła precyzyjnie, ledwo zdążałem wykonywać uniki. Zraniła mnie w nogę przez co upadłem na kolano i jednym płynnym ruchem ścięła mi głowę. Moje ciało opadło bezwładnie na ziemię.

 Silv!   Do mojej głowy doszedł wrzask Aarona.

— Król jak z koziej dupy miotła     prychnęła blond włosa, która została kopnięta na najbliższe drzewo łamiąc je.

 Ach... kochany znowu nie doceniasz przeciwnika.    Nevan posadziła moje ciało i wzięła delikatnie w dłonie moją odciętą głowę. Wsadziła ją na swoje miejsce, a ja poruszyłem karkiem.

 Dzięki, Nevan.     Podniosłem się z ziemi i otrzepałem z brudu.

 Do usług wasza wysokość.   Uśmiechnęła się, kłaniając się delikatnie.

— Jak?!  krzyknęła dowódczymi wychodząc z lasu  Jakim cudem ty żyjesz?!

— Śmierci nie da się zabić.   Wystawiłem rękę w stronę Nevan, a ona ją ujęła i zmieniła się w srebrną kosę.  Zatańczmy.

Zmieniłem się w mgłę i pojawiłem się obok dziewczyny,wykonałem pół piruet i wbiłem kosę w jej bok. Blondynka krzyknęła zaskoczona i wbiła mi swój miecz w serce.

 Wybacz, ale to nie zadziała. 

Wyszarpałem brutalnie kose z jej ciała i płynnym ruchem rozciąłem ją w pół. Jej krew bryznęła na wszystko w koło, a ja stałem niewzruszony nad jej truchłem. Kosa trzymana w mojej ręce zmieniła się ponownie w srebrnooką dziewczynę. Zbliżyła się ona do mnie i złożyła krótki pocałunek na moich wargach. Uśmiechnęła się do mnie i zniknęła zamieniając się w pył. Przewróciłem oczami na ten gest. Dlaczego ona zawsze to robi? Westchnąłem i poszedłem w stronę klęczącego chłopaka. Wystawiłem do niego dłoń, by mu pomóc wstać.

 Nie idę...     powiedział łamiącym się głosem   zabij mnie... 

No ja pierdole! Zdzieliłem go w twarz, a ten upadł zaskoczony na ziemię, łapiąc się za nią.

 Zgiń dopiero wtedy, gdy czerwony król zapłaci za swoje uczynki.

Co ja pierdole? Zacząłem pouczać jakiegoś chłopaka, którego życie na dobrą sprawę mnie nie obchodzi? Chociaż... nie znoszę kretynów, którzy zabijają się by uciec od problemów życia. Silv, Silv z wiekiem z tobą coraz gorzej. 

 Żyj dla zemsty albo zgiń tu i teraz.    Rzuciłem mu ostrze blondwłosej.

Spojrzał na broń i wziął ją do ręki. Wyciągnął z niej ostrze i obejrzał w nim na swoje odbicie.

 Najpierw zabije Verma     powiedział, wstając i chowając ostrze do pochwy - zrób ze mnie swoją podklasę.

Spojrzałem na niego jak na debila i pokręciłem głową.

 Nie zrobię tego.     Wystarczy jedna osoba, która niesie śmierć tam, gdzie stanie.      Ale znam kogoś kto to zrobi.

Odwróciłem się od chłopaka i ruszyłem w stronę samochodu. Usłyszałem jego zwiedzione westchnienie, a po chwili znalazł się obok mnie. 

— Dokąd się wybieramy?   spytał.

 Do czarnego królestwa   odrzekłem, wchodząc do samochodu.

Jego życie nigdy już nie będzie takie samo. Podda się? Czy dla zemsty zrobi wszystko? Szczerze mówiąc z przyjemnością będę obserwował jego poczynania.

Witam, witam o zdrowie pytam XD. To dzisiaj się zadziało... Aaron stracił rodzinę, a Silv chce oglądać jego zemstę na czerwonym. Dodatkowo pojawiła się Nevan, która jest trupem? Okaże się.

Chciałem wam powiedzieć, że już wszystko w szkole mam zrobione i mogę pisać. Ale będę kończył z co tygodniowym wstawianiem dwóch opowiadań. Mam kilka projektów nad którymi pracuję i wam się spodobają ;) dodatkowo dochodzi kwestia pracy, którą będę miał w wakacje. Przez co będę mógł pisać popołudniu albo dopiero w weekend.  Nie bójcie się, będę chciał byście przynajmniej raz w tygodniu dostali jedno z opowiadań, które aktualnie piszę. Kiedy się będą one pojawiać to nie wiem. Kiedy będą wtedy będą. Mam nadzieję, że i tak będziecie cierpliwie na nie czekać ;)

Ps. 7 lipca pojawi się prolog Ślepca, a już za tydzień z Al bierzemy się za pisanie Devil Shadows ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro