Rozdział III: Jak?!

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

   Udałam się wolnym krokiem do domu, była 14. Wstąpiłam jeszcze do sklep po zakupy spożywcze.
   Gdy doszłam do mieszkania, odłożyłam zakupy na drewnianą, jasną ławeczkę w przedkoju, opierającą się o jasno-fioletową ścianę, naprzeciw stała długą szafa z tej samej kolekcji. Na końcu korytarza znajdowały się jeszcze dwa kwiatki w liliowych donicach. Pierwsze po prawej drzwi były od kuchnio-jadalnio-dużego pokoju, na końcu wejście do pracowni, pierwsze po lewej od łazienki, a za  nimi przejście do sypialnii.
   Przebrałam się w krótkie , miętowe spodenki i czarną bluzkę z krótkim rękawkiem i napisem "Princess is only one". Zaburczało mi w brzuchu, teraz czas na obiad. Więc nie tracąc więcej czasu przygotowałam obiad. Usiadłam wygodnie na kanapie i zaczęłam jeść makaron z serem, włączyłam telewizor i zaczęłam oglądać jakieś programy.
   Około godziny 21 ruszyłam do łazienki, była ona mała i nie miała okien. Po prawej stronie znajdowała się wanna na nóżkach, bliżej drzwi pralka. Natomiast po lewej była toaleta, umywalka i naprzeciw pralki szara szafa ze złotymi klamkami. Kafelki na ścianie były białe z delikatnymi złotymi zdobieniami. Stałam na jasno-szarych kafelkach .
   Po umyciu, ubrałam mój czarny kombinezon z kapturem i udałam się w stronę sypialni. Odrazu wskoczyłam na duże, białe łóżko, przykryłam się pościelą z gwiezdnych wojen i jeszcze raz rozgladnełam się po pokoju. W prost po wejściu do pokoju w oczy rzucało się wielki okno z równie dużym parapetem, na którym rzucone, były poduszki w kropki, paski i kratkę. Okno mogłam zasłonić długimi firankami w kwiatuszki. Z łóżka dobrze widziałam białą szafkę i beżowy dywanik. Nad łóżkiem wisiały różowo-fioletowo-białe lampioniki. 2 ściany były liliowe, a pozostałe szare. Na jednej ze ścian, przyklejona została ogromna, czarna naklejka motyla, a nad nią wisiał granatowy łapacz snów.
   Wstałam przed budzikiem, byłam podekscytowana, ponieważ dziś kończę 23 lata ! Z racji iż niedziela, mam dziś wolne!!! Wyskoczyłam z łóżka i energiczny krokiem odałam sie do szfy, z której wyciągnęłam szare legginsy i czarną, długą bluzę z napisem " Wredna? Nie, realistka" i wizerunkiem małej Mi, włosy spiełam w wysoki kucyk i umyłam zęby. Na stopy założyłam buty do biegania i wyszłam. Biegłam truchtem, zatrzymałam się przy siłowni na świeżym powietrzu, poćwiczyłam trochę i biegiem wróciłam do domu.
   Całe moje wyjście trwało ok. 1,5h. Chciałam otworzyć drzwi, lecz były otwarte?! "Czy oni mnie znaleźli, ktoś się włamał!?" Myśli nie dawały mi spokoju, serce biło tak mocno, iż miałam wrażenie, że zaraz wyskoczy. Dzięki mojemu wyczulonemu słuchowi, usłyszałam kroki i szelesty. Niestety węch jak i wzrok, przez brak długiej przemiany nie funkcjonowały tak dobrze jak u innych wilkołaków. Nie mogła wyczuć, czy to jakiś inny wilkołak, czy człowiek. Mój oddech nie chciał się uspokoić, stałam na klatce i bałam się wejść do domu. "CO MAM ZROBIĆ JEŚLI ONI TAM SĄ?!", cała drżałam, nie chciałam opuszczać tego miejsc i mojej pracy, moich nielicznych znajomych. Weszłam niepewnie do mieszkania, bałam się, mogłam po kogoś iść, ale wtedy wszystko, by się wydało. Na
trzesących się nogach skierowałam się w stronę uchylonych drzwi. To co tam zobaczyłam ........
-----------------------------------------------------
Hej, już III rozdział!! Następne rozdziały, aż do piątku będą pojawiać się codziennie. Jeżeli macie jakieś pomysły na imię dla głównej bohaterki, piszcie w komentarzach. Proszę również o pozostawienie czegoś po sobie , to bardzo motywuje. ♡♡
                                           Julka

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro