Epilog(2)
*10 lat później*
Wiodę szczęśliwe i spokojne życie razem z Derekiem. Kocham go a on kocha mnie. Mamy dwóję wspaniałych dzieci. Lilianę i Joego. Liliana ma 10 lat a Joey 6 lat. Obecnie jestem w ciąży z trzecim dzieckiem. Tą ciążę przechodzę gorzej niż dwie poprzednie. Jestem bardziej zmęczona, ciężej jest mi się poruszać i mam do opieki jeszcze dwójkę dzieci. Derek stara się jak może. Idę właśnie przez kuchnię i widzę jak Joey biegnie a za nim Lili. Chłopiec nie zdążył wyhamować i z całej siły uderza we mnie. Siła uderzenia jest tak mocna, że upadam z hukiem na ziemię. Do pomieszczenia wpada Derek i kiedy dostrzega co się stało podbiega do mnie i pomaga wstać.
- Co się stało?- pyta zaniepokojony
- Mamusiu ja nie chciałem.- mówi cichutko chłopczyk
- Jak ty się zachowujesz?!- krzyczy Derek- Mama jest w ciąży. Mogłeś zrobić krzywdę jej bądź dla swojego brata!
- Przepraszam.- Joey wybiega z płacze z kuchni
- Co ty robisz? To tylko dziecko.- upominam męża
- Mógł...
- To tylko dziecko.- przypominam mu
Ruszam za moim synkiem. Widzę uchylone drzwi od tarasu. Wychodzę przez nie i widzę jak płacze siedząc na trawie. Biorę go niespodziewanie na ręce i przytulam mocno.
- Nie płacz kochanie. Nic mi nie jest.
- Tatuś jest na mnie zły.- dalej płacze
- Nie jestem.- zza moich pleców dobiega głos Dereka
Podchodzi do nas i bierze Joey'a na ręce.
- Przepraszam Joey zdenerwowałem się i...Przepraszam synku.
- Moi chłopcy.
Przytulam ich.
- A ja.
Z domu wybiega Lili i przyłącza się do nas. Tak to właśnie wyglądało. Ja, moje dzieci i mężczyzna mojego życia.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro