Rozdział.2-2.
*3 dni później*
Leżę i odpoczywam po tym wszystkim kiedy do głowy wpada mi pewna myśl.
- Dlaczego powiedziałeś, że jestem twoją żoną?- pytam Dereka, który stoi nad łóżeczkiem Lili
- Ponieważ niedługo nią zostaniesz.- odpowiada nawet na mnie nie patrząc
- Przecież ślub bierzemy za rok.- przypominam mu
- Zmiana planów. Ceremonia odbędzie się za miesiąc.
- Co?!
Podnoszę się gwałtownie do góry, czego oczywiście szybko żałuje, ponieważ miałam szycie. Opadam cicho jęcząc na poduszki. Derek podchodzi do mnie i bierze mnie na kolana.
- Nie denerwuj się skarbie bo sobie zaszkodzisz.- upomina mnie jak małe dziecko
- Dlaczego podejmujesz tak ważne decyzje sam?- pytam z wyrzutem
- Clair proszę cię nie denerwuj się.
- Jak mam się nie denerwować? Nie mam nic przygotowanego.
- Ja się tym zająłem.- mówi i całuje mnie w szyję- Pomyśl. Zamiast się kłócić możemy zrobić coś pożyteczniejszego.- mówiąc to zaczął mnie całować po zakrytym dekolcie
- Nie dam rady jestem obolała.- skomlę żałośnie bo mam na niego ochotę i to dużą
- Myślisz, że muszę wkładać swojego kutasa do twojej ciasnej dziurki aby doprowadzić cię do orgazmu?- mruczy mi do ucha- Zrobimy to delikatnie.- mówiąc to przycisnął swoje biodra do moich, pisnęłam kiedy poczułam jego wielką erekcję
- Derek.- sapnęłam mu do ucha
Poruszał swoimi biodrami idealnie ocierając o moją łechtaczkę. Czułam ogarniające ciepło, które rozchodziło się po moim ciele. Derek całował mnie delikatnie i czule jednocześnie ruszając biodrami by przedłużając mój orgazm.
- Kocham cię Clair.- szepnął opadając obok mnie
- Ja ciebie też.- tą jakże cudowną chwilę przerwał płacz Lili
- Ja się nią zajmę ty odpoczywaj.- pocałował mnie w czoło i wstał do naszego maleństwa
Czy on już zawsze będzie taki kochany?
*******************************************
Hej cukiereczki ;*
Mam nadzieje, że rozdział się podoba ;)
Czekam na waszą opinię :)
Pozdrawiam Daga <3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro