15

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Anakin

Nie wiedziałem która była godzina. Za namiotem słyszałem huki, myślałem że to Obi Wan nas znalazł. Niestety to nie był on. To był Dooku, może jego szef został złapany, ale on nie. Przerażony wyszedłem z namiotu i zacząłem z nim walczyć. Po chwili z środka wynurzyła się padme, którą najwyraźniej obudziły hałasy. Pokonałem Dooku dzięki pewnej strategii. Zmarł na miejscu, a ja i Padme byliśmy poszukiwani przez policję. Zwineliśmy namiot, zabraliśmy rzeczy i wsiedliśmy do pierwszego przejeżdzającego autobusu. W beskresnej ciszy zacząłem mówić:
- Padme... ty... no... eee...- to jedyne co wyksztusił młody Skywalker.
- Tak- odpowiedziała świadoma co dię święci Padme.
- Podobasz...- nie skończył.
- Mi się?- dokińczyła za niego Amidala.

Padme

Wkońcu to z siebie wyksztusił. Wysiedliśmy na przestanku, ostatnim przystanku i wyruszyliśmy dalej lasem przed siebie. Nie świadomi jak bardzo jesteśmy przez wszystkich poszukiwani zatrzymaliśmy się nieopodal polany. Niebo było piękne:
- Padme...- zaczął Ani- od teraz tak będzie wyglądało nasze życie.
- Wiem- odparła smutno.
I nie wiedzieliśmy, że wszystko skończy się już niebawem...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro