Urodziny mroku.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wreszcie nadszedł 23 sierpnia. Moje urodziny! Impreza miała odbyć się wieczorem... A ja nie mogłam się doczekać!! Siedziałam w pokoju czekając na 19.00. Będziemy imprezowali do trzeciej w nocy! Postanowiłam sie przespać żeby nieprzysnąć na moich urodzinach. Więc położyłam się spać. Spałam tak kilka godzin aż do mojego pokoju wpadła Bariss.
- Wstawaj. Odkryłam coś ciekawego.- Spojrzałam na iSpace sprawdzając która godzina. Była siedemnasta. Więc wstałam i poszłam za Barissą. Doszłyśmy do lekko uchylonych drzwi z których leciała muzyka. Zajrzałyśmy a tam zobaczyłyśmy mistrza Kita Fisto tańczącego z Aaylą Securą! Jak romantycznie! Ja i Bariss cicho zachichotałyśmy. Gdyby to zobaczyła rada Jedi to... No niewiem.
- Rób zdjęcie.- Szepneła do mnie Bariss. Posłusznie wyjełam iSpace i zrobiłam zdjęcie. Ale niestety zapomniałam wyciszyć telefonu! Aayla i Kit usłyszeli sygnał mojej komórki. Natychmiast spojrzeli na nas. Żebyście tylko zobaczyli ich miny. Zaczeli nas gonić by skasować to głupie zdjęcie. Ja i Bariss puściłyśmy się w ucieczkę ale Aayla i Kit nas złapali. Ale za chwilę wszyscy padliśmy na podłogę i zaczeliśmy się śmiać. Tarzaliśmy się po podłodze umierając ze śmiechu. Pokazałam im to zdjęcie a oni uznali że jest świetne. Nagle spojrzeliśmy na zegarek. Była 18.58! Zerwaliśmy się z ziemi i pobiegliśmy. Kit,Aayla i Bariss skoczyli do pokoju po prezenty a ja natychmiast do lokalu w którym odbywała się impreza. Gdy wparowałam do lokalu wszyscy zebrani krzykneli
- WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!- Na te słowa wpadli Bariss, Kit oraz Aayla.
- Wszystkiego najlepszego!- Powiedzieli dając mi prezenty. Rozdarłam ozdobny papier. Od Bariss dostałam śliczną bluzkę z moją podobizną, od Kita krótką brązową sukienkę z paskiem. Postanowiłam że będe ją zakładać na misje. A od Aayli lakiery do paznokci w moich ulubionych kolorach ( czerwony, pomarańczowy, biały, brązowy, zielony, żółty, niebieski). Nagle otrzymałam sms od Anakina.
Anakin Skywalker:
- Wszystkiego najlepszego, smarku!😀
Uśmiechnełam się pod nosem i natychmiast odpisałam.
Ja:
- Dzięki! iSpace super!
Anakin Skywalker:
- Wiesz ile ja szukałem tego modelu?! Istnieje tylko pięć takich iSpace-ów! Mam nadzieję że w nagrodę zostawisz dla mnie kawałek tortu.
Ja:
- Jeżeli nie zjem!😺 Muszę kończyć.
Anakin Skywalker:
- Ok. To cześć!
Na tym zakończyła się nasza korespondencja. Od napisania tego sms ruszyła muzyka. Wszyscy Jedi zaczeli krzyczeć jak rozwrzeszczane nastolatki na imprezie. Nie mogłam uwieżyć że TO są jedi! Potem reszta gości dała mi prezenty a ja chowałam je do mojego szarego plecaka wraz z moim iSpacem. Potem ruszyliśmy do tańca. Mistrzowie wyglądali jakby powrócili do wieku siedemnastu lat! Windu stawał na głowie! A gdybyście zobaczyli jak Yoda tańczy do piosenki ,,star wars style"! Myślałam że ryknę śmiechem. Zobaczyłam Padme która poraz pierwszy nie była w długich sukienkach. Posprejowała swoje włosy na... Uwaga, uwaga... ZIELONY!! Miała na sobie luźne, lekko podarte spodnie i bluzkę z odsłoniętym brzuchem. Aayla tańczyła jak zwariowana! Lux tak dziwnie na mnie patrzył... Romantycznie! Roztańczyłam się przy piosence ,,Eye of the Jedi". Weszłam na środek parkietu i zaczełam tańczyć jak walnięta! Następnie zaczełam śpiewać. Wszystkim poopadały szczęki. Ładnie zaśpiewałam! Tak się cudownie bawiliśmy! Jedi odmłodzili się! Piliśmy Shweppsa i Colę i wreszcie nadszedł czas na mój tort! Czekoladowy! Zdmuchnełam świeczki i zarabraliśmy się za jedzenie tortu. Zgodnie z życzeniem zostawiłam kawałek dla Anakina. Przesłałam mu ten kawałek za pomocą mojej aplikacji do przenoszenia przedmiotów z miejsca na miejsce. W pewnej chwili poczułam coś. Coś co niebyło ani ciemną ani jasną stroną mocy. Założyłam mój plecak i wyszłam z lokalu. Nic niewyglądało jakoś podejrzanie. Nagle usłyszałam nadlatujący pojazd. Spojrzałam w górę. Trudno było znaleźć ten jeden statek o który mi chodziło. Wtedy zobaczyłam coś strasznego. Nad budynek lokalu nadleciał statek którym kierowała jakaś osoba w czarnej czapce i zrzuciła na lokal... BOMBĘ! Chciałam jakoś zareagować lecz to wszystko wydażyło się tak szybko. W jednej chwili pomieszczenie zapłonęło ogniem. Pomyślałam że wszyscy zgineli i na wszelki wypadek zaczełam płakać. Ale na szczęście zaraz z imprezy wyszli cali i zdrowi.
- Jest ktoś ranny?- Zapytałam z przerażeniem w oczach.
- Na szczęście nikt nie zginął ani nikt nie został ranny.- Rzekł Plo Koon. Nagle zobaczyłam że pojazd wylądował na pobliskim parkingu a tajemnicz postać która wysadziła miejsce imprezy wysiadła i zaczeła uciekać. Zrzuciłam plecak, chwyciłam miecze i wdałam się w pogoń za tajemniczą osobą.- AHSOKA!! Co ty wyprawiasz?!?!!??- Jednak słowa mistrza Plo poszły w wiatr bo ja byłam już wystarczająco daleko. Postać skoczyła na pobliski statek osobowy. Kierujący próbował zrzucić go wycieraczką do szyb ale mu to jakoś nie wychodziło. Ja też skoczyłam na ten sam statek i tak skakaliśmy z jednego statku na drugi. W końcu znudziła mi się taka bezsensowna pogoń i postanowiłam użyć mocy. Lecz właśnie gdy chciałam to zrobić postać zaczeła mnie... Dusić MOCĄ!!! To była osoba wrażliwa na moc i wytrenowana! Ja prawie umarłam lecz wtedy okazało się że statek na którym staliśmy należy do Rexa! Natychmiast zepchnął postać z pojazdu. Ta wylądowała na pobliskim statku i uciekła. My wróciliśmy do świątyni jak reszta Jedi. W moim pokoju już czekał na mnie mój plecak z prezentami i mistrz Plo Koon!- Ahsoko Marie Tano. Wdając się w pogoń za tym typkiem mogłaś zginąć!
- Tak wiem mistrzu Plo...
- I wszystkiego najlepszego.- Gdy Plo Koon wypowiedział te słowa ryknełam śmiechem. Ale widząc poważną minę mistrza podniosłam się z podłogi.- Mam nadzieję że już więcej niepopełnisz tego błędu...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro