#002- Próba numer jeden: Baaaaardzo słaba scenografia
Tylko cztery dni!!!
To przedstawienie będzie... Kompletną klapą. Szczególnie z naszą baaaaardzo słabą
scenografią. Który idiota, zatrudnił droidy protokolarne, do zrobienia scenografi. Ten sufit zwali nam się kiedyś na głowy! Ale, wracajmy do teraźniejszości, dziś mieliśmy się stawić w sali narad. Będziemy przydzielać sobie role i tym podobne. Ja, Alen, Sha Dow, Lux, Padmè, Księżniczka Leia, Han, Chewie, Luke i Yoda. W sali panował hałas. Zatykałam uszy z całej siły, aby nie być skazaną na słuchanie ich pojękiwań. W końcu pojawił się Darht Vader, i uciszył całą bandę. Byłam mu ogromnie wdzięczna.
- Witajcie moi drodzy. Dziś przydzielamy sobie rolę w przedstawieniu. Nasza scena jest już gotowa. Potem ją zobaczymy, a teraz pozwólcie że rozdam wam scenariusze.- to mówiąc rozdał nam, pokaźny plik kartek. Biedni adepci... Zanudzą się na śmierć. Spojrzałam na ostatnią kartkę. Była tam obsada. Długo szukałam swojego nazwiska, ale w końcu znalazłam. Napisane było jak byk:
Ahsoka Marie Tano Bonterii- Duch przyszłych świąt.
Uśmiechnełam się pod nosem. Nie będę musiała na scenie, chodzić na cebulkę. Popatrzyłam na Sha. Na jej twarzy powoli robił się grymaz. Spojrzałam na kartkę i zaczełam szukać jej nazwiska:
Sha Dow Palpatine- Siostrzenica Scrooge'a.
Powstrzymywałam się, by nie ryknąć śmiechem. Wyobrażałam sobie Sha Dow jako roześmianą, małą dziewczynkę. Naprawdę, Vader ma nie pokolei w głowie. Przeczytałam resztę osób.
Yoda- Scoorge
Lux Bonterii- Bob
Steela Gererra- Żona Boba
Chwila, chwila! Że co?!
Duch Marley'a- Luke Skywalker
Duch teraźniejszych świąt- Alen Secura
Duch minionych świąt- Padmè.
Dość ciekawa obsada... Po chwili, Vader ogłosił że idziemy zobaczyć naszą scenografię. Weszliśmy do sali. Wielkie, mosiężne drzwi otwarły się i zobaczyliśmy... Najgorszą scenografię jaką kiedy kolwiek moje oczy oglądały. W sali było pełno droidów protokolarnych. Przepychałam się przez tłum blaszaków, by odnaleźć C-3PO. To on podobno jest autorem tej 'pięknej' scenografi. W końcu go znalazłam.
- C-3PO! Co to ma być?!- krzyknełam, wzkazując na scenę.
- O! Witam pannę Tano!- przywitał mnie droid.
- Czy możesz odpowiedzieć na moje pytanie?!
- Ohh... Złożono u nas zamówienie na ulicę Courusant, więc...
- A czy to miałabyć, ulica która wygląda jak imperium alkocholu?! Ludzie których namalowałeś, wyglądają jak pijane żule!!!
- Takie dostaliśmy zamówienie od panicza Vadera.- odpowiedział C-3PO. Obruciłam się w stronę mistrza. On pogwizdywał i unikał mojego spojrzenia.
- Ten sufit, nam się kiedyś zwali na głowy.- mruknełam. Wtedy usłyszałam trzaski. Spojrzałam do góry. Sufit zaczął się lekko trząść. A za chwilę, znalazł się na podłodze... Co się jeszcze w tym dniu wydarzy?!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro