część 6

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Per. Prus
Jest bardzo wcześnie, jestem na dworze i właśnie wyprowadzam już osiadlonego konia z jego boksu, po chwili, gdy go wprowadziłem z stajni to nogę włożyżem w strzemie ( Autorka wie o taki rzeczach jedynie dlatego że jej koleżanka jeździ konno XD), przełożyłem drugą nogę przez siodło i włożyłem w strzemie, usiadłem na siodle, złapałem za lejce i  
( coś tam zrobił żeby ruszył xD)  wyjechałem z zamku i jechałem w stronę zamku IR,

( time skip: 1 h później)

Per.Nesiaczek
Ja i Mgiełka nie śpimy już godzinę, jesteśmy w biurze Prus i szukamy jakiś dokumentów, np: plany wojenne, albo gdzie są słabe miejsca, gdzie będzie najlepiej zatakować, znaleźmy już trochę tego typu i robiliśmy zdjęcia i wysłaliśmy z naszych telefonów do Polski, nagle drzwi się otworzyły a my stanełyśmy jak wryte, mieliśmy nadzieję że to nie ktoś z służby Prusy, no chyba że Wiktoria to spoko, ale jak była to by jakś Niemka, mamy przejebane.... Po chwili powoli do gabinety weszła.....
Wiktoria!!! Całe szczęście!!!

- Dziewczyny?!- Wiktoria
- Tak?- My
- Wy też po plany?- Wiktoria
-Tak- My
- Macie już wszystkie?- Wiktoria
- Mamy, już wysłałyśmy do Polski- Mgiełka
- Tak- Ja.
- To dobrze, ale teraz pochowajcie to jak było o idziemy z tąd!- Wiktoria
- Dobra- i zaczęliśmy chować

Po schowaniu dokumentów wyszliśmy i udawaliśmy że wcale tam nię byliśmy, Wiktoria poszła do kuchni a my poszłyśmy zwiedzać dalszą część zamku żeby mieć plan, wszytko idzie zgodnie z planem Ron'a..., mamy już cały plan, za tydzień z tąd razem z Wiktorią uciekamy do zamku Ron'a by się z nim i jego rodzeństwem spotkać, poszliśmy do siebie do pokoju grać a w  sliterio xD

Per.Prus
Jestem już na miejscu, Razem z IR i CA od godziny próbujemy wyciągnąć z Ron'a gdzie ma plany wojenne! Co za z niego idiota! Bo przecież Polak więc on szybciej zginie niż nam powie! Byliśmy w jego celi, nic nie można z niego wyciągnąć!

- Gadaj gdzie one są!- IR
- W niebie!- Ron
- ta a ja jestem święty!- CA
- Pfff?! Zabawne tobie to bliżej do spalenia się w ogniu niż byłeś by święty!- Ron
- Przysięgam że ci przywale- IR
- Proszę bardzo! Ale ci to huj da!- Ron
- Albo musisz, albo pogadamy inaczej- Ja
- Pfff nigdy!- Ron
- A co jeżeli powiem że coś się stanie Mgiełce i Nesiaczkowi?- Ja
- Zabawne... To one szybciej wam zrobią krzywdę niż wy im!- Ron
- A chcesz się przekonać?- IR
- aha czymś jeszcze będziecie mnie straszyć czy to tyle? Co powiecie że mi rodzeństwo zamordujecie? * śmieje się *- Ron
- Zamknij Się!- CA
- A ktoś zdrajców o zadanie prosił, czy Osmania ma wpaść?- Ron
-...- CA
- Też mi tak się wydaje- Ron
- A to może taki pyskaty nie bądź?- Ja
- co mamusia cię nie uczyła mnaier?- IR
- oj moje Matki to wy kurwy nie mieszajcie!- Ron
- A co nam zrobisz?- IR
- A kto powiedział że ja?~- Ron
- Co?- Prusy
- Heh myślicie że mi z wami chce się cackać jak z małymi dziećmi?- Ron
- Powiedział to osoba która jest w niewoli- CA
- Ale chociaż mnie ładnie zapamiętaj a nie jak was czyli okropni władcy, mordercy, zdrajcy, mam dalej wymieniać? Bo ludzie was tacy zapamiętają, tym bardziej moi- Ron

IR miał zamiar go udeżyć, ale go powstrzymałem

- IR on nas chce podpuścić!- Ja
- Jak?- IR
- Gdy się zbliśymy, to nas walnie skrzydłem- Ja
- Brawo! W końcu! krzyżak odrazy wiedział!- Ron
- Nawet tu nie porównaj do Krzyżaka- Ja
- A dlaczego to? Był lepszym wrogiem, i był mądrzejszy, wiedział co planuj, a nie jak wy!?- Ron
- ugh z tobą to tak zawsze!- CA
- Z tobą to tak zawsze! *predrzeżnia* a dupsko pod Wiedniem to kto ocalił?- Ron
- spróbujemy jutro...- IR
-Dobra- Ja i CA
Wyśliszmy z celi i zamkneliśmy ją, poszliśmy na górę do gabinetu IR.

Per.Ron'a
Pfff myśleli że im coś powiem? Zabawne, a niech tylko jeden mały włos z głowy dziewczyn spadnie, a już nie będzie miło....., Jutro uciekamy Heh, a jak? To proste, od tygodnia na spokojnie z rąk mogę zdjąć łańcuchy wystarczyło jedynie delikatnie je podważyć i proszę! A z celi łatwo się wydostane, Monia już będzie jutro w nocy na mnie czekać przy lesie,z końmi, a wracając jak uciec z celi........ Po prostu zmusze strażnika żeby podszedł a później gdy się zbliży, klucze będzie miał przy pasie, a ja mam ukryte w pelerynie żyłkę... Podłoże mu ją do szyji, i będzie musiał mi oddać te klucze, albo....
Zginie.... No to ok, moja szabla jest u mnie w zamku bo PPP ją ukradł z zamku CA....

*****************
734 słów

Macie dziś krótszy rozdział!
Sorry za błędy!

Nara!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro