część 8

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Per.Nesiaczka

Dziś uciekamy łod szwaba UvU, jest 4 rano, ja i mgiełka jesteśmy już spakowane, Wiktoria jest z nami i jeszcze coś omawiamy i już będziemy się zbierać..

- Więc pamiętacie, wychodzimy, idziemy do stajni po konie- Wiktoria
- Konia- Ja
- A wy nie konno?- Wiktoria
- Ja będę lecieć- Ja
- A ty mgiełka?- Wiktoria
- Zmienię się w wilka xD- Mgiełka
- Okej- Wiktoria
- I uciekamy do zamku Ron'a- Wiktoria
- Dobra to idziemy..- Ja

Po cichu wyszliśmy z pokoju i się kierowaliśmy na dwór, Wiktoria szła pierwsza, mgiełka druga a ja trzecia... Wiktoria prowadzi nas do drzwi gdzie wyjdziemy blisko stajni.... Byliśmy coraz bliżej... Jesteśmy na korytarzu już widać drzwi.... Ale niestety plany się nie powiodły.... Nagle usłyszeliśmy IR, Prusy i CA

- a wy dokąd?- Prusy
- skąd wiecie że będziemy uciekać?!_ Mgiełka
- Aaa tajemnica...- IR

Zaczęliśmy cie powoli wycofywać, nagle Prusy złapał mnie za skrzydło i przyciągną, bolało jak holera, zaczęłam mu się wyrywać, ale ham nie nie odpuszcza.. Mgiełka... Już widziałam że to źle dla nich się skończy....

- Puszczaj ją...- Mgiełka
- Do niby co mi zrobisz?- Prusy bawiąc się moimi skrzydłami
- Wal się!- Ja próbując się wyrwać
- Oj nie wyrywaj się~- Prusy
- Jeszcze raz dotkniesz jej skrzydła a ci twoje wyrwe...- Mgiełka

Oj tak, poziom złości się u niej podnosi, ale sobie przejebali, Wiktoria poszła przygotować swojego konia xD bo my jej kazaliśmy, ( Uwaga teraz bawimy się w X-menów xD) Nagle Prusy złapł za jedno pióro i mi je wyrwał...

- Ał!- Ja
- Przegiołeś..- Mgiełka i wysuneły się jej pazury, a zęby zmieniły się jak wilka, nagle zniknęła z pola widzenia, pojawiła się obok Prus i go ugryzła że widziałam jak na jej zębach znajduje się krew.... Zajebiście ;-; Prusy nagle mnie puścił, szybko odbiegłam, Mgiełka pobiegła do mnie... Zauważyła że IR próbuje ja uderzyć więc UvU byłam pierwsza i mu przypierdoliłam z skrzydła, szybko dobiegłyśmy do drzwi, i uciekłyśmy na dwór, Wiktoria na nas czekała z naszymi rzeczami, ja szybko wzbiłam się w powietrze a Mgiełka zmieniła się w wilka..

- Kurwa ma smak krwi w ustach xD- Mgiełka
- To pewne jak ugryzłaś Prusy, dobra mamy mało czasu!- Ja
- Wio!- Wiktoria i pojechała przodem, później mgiełka za nią biegła jako wilk a ja leciałam nad nimi.......

( Time skip: 30 minut później)

Jesteśmy już na terenach Ron'a ja lecę nad polem, Wiktoria jedzie cwałem na koniu a Mgiełka biegnie jako wilk, za chwilę dojedziemy do lasu, i będziemy u Ron'a, Cisza i spokój, ehh jak dobrze ze mi ani Mgiełce nic się nie stało..

( Time skip: gdy dotarli na miejsce i już rozmawiają z Polską, Ron'em, RPL i PPP)

- Bo jest tak mała sprawa- Ja
- Co się stało?- Polska
- Prusy wyrwał jej pióro z skrzydła.... Ja wiem że on by mógł jej całe wyrwać... Ale go ugryzłam heh- Mgiełka
- Czekaj on ci... Zabije Huja....- Ron
- Nic ci więcej nie zrobił?!- PPP
- Nie...- Ja
- A tobie coś się stało?- Polska do Mgiełki
- Nie, tylko IR próbował mnie uderzyć, ale Nesiaczek mu przywaliła z skrzydła- Mgiełka
- To dobrze- RPL
- Ale i tak ich zabije....- Ron
- Miałeś nie zabijać -_-- Polska
-A co mnie to? Jak to był by Rzesza to byś pierwsza leciała go zabić?!- Ron
- ale to nie on- RPL

I tak dalej ustalaliśmy, jutro atakujemy, Ron nas nauczył używać szabli UwU bardzo szybko, teraz umiemy i to bardzo dobrze, więc tak: Ron i PPP idą na front wojska bo je dzielimy na trzy części... RPL i Mgiełka biorą druga część wojska i atakują kiedy będzie sygnał, Ja i Polska bierzemy wojsko skrzydlate... I atakujemy od góry kiedy będzie sygnał, wojska Prusy też niestety posiadają skrzydła, więc jak oni się pojawią to my z Polską i wojskiem wkraczamy do akcji.... Plan jest cudowny, a ci głupcy? Nawet się nie spodziewają,

***************
613 słów

Macie dziś krótki bo następny będzie długi i to będzie koniec w tym wieku i będziemy iść do następnego UwU

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro