część 9

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Per.Mgiełki
Już za dziś ta wojna, już za godzinę, szykujemy się do ataku czekamy w ukryciu razem z PRL, ehh żal że Nesiaczek jest z Polską i skrzydlatym wojskiem, Ron już ruszył na atak my jedynie czekamy, nagle zabrzmiał jakiś róg, PRL i całe wojsko stanęło na nogi i wsiadło na konie, jedynie PRL wzbił się w powietrze,

- Co to było?- Ja
- Złoty róg Ron'a- PRL szykują wojsko do ruszenia
- Dobra,- Wsiadłam na konia
- ruszamy!!! Nasi nas potrzebują!- PRL krzycząc do Wojska i z kłusu wyjechaliśmy z lasu, zmieniając to w galop, a później w cwał, w szybkim tempie walczyliśmy u boku Ron'a... Nagle w powietrzu pokazali się ludzie Prus...., Przez to że byłam blisko Ron'a widziałam jak wyciąga róg i w niego dmucha...

Per.Nesiaczka
Nagle ja, Polska i cała armia usłyszeliśmy złoty róg, natychmiastowo wzbiliśmy się w powietrze i szybko lecieliśmy w stronę wojsk Ron'a, Żołnierze będą trafiać w skrzydła, dlaczego? Prusy żołnierze nie umią latać z strzałą lub pociskiem w skrzydle, nie jak nasze,

Per.Mgiełki
Szybko się podał CA pfff błahostka... Nagle poszukałam Prus i IR ich wojska były wszędzie, w powietrzu nad nami było wielkie zamieszanie, raz przed moim koniem spadł jeden z żołnierzy Prus, tam na górze musi być ostro.... W powietrzu unosił się piach, było słychać wiele szab które na wzajem w siebie stókały, po jakimś czasie dojechałam od centrum wojny, bo czekała tam na mnie Nesiaczek...
Podjechałam do niej i siadłam z konia
- No i jak tam?- Nesia
- A dobrze a jak tam w powietrzu?- Ja
- doskonale większość z ludzi Prus pokonane- Nesia
- Poczekaj chwile.....- Nesia
- Co?- Ja
- Idzie wyrównać rachunki z IR- Nesia rozkładając skrzydła i sięgając po szable
- Dobra, to se poszukam Prus- Ja

( time skip: 2 min później)

Bitwa już się zrobiła bardzo ostra ( wybacz mgiełka ale muszę trochę zmienić w tym początku)  rozglądam się Nesiaczek zajęła się IR a Ron kieruje wojskiem szukam Prus ten gnojek musi zapłacić za wyrwanie pióra nesi
Tam jest, heh oczywiście ,, wielki Prusy" chowa się za drzewem.
No cóż najwyraźniej nie jest dobry w howanego.

- No Prusy a dlaczego się howasz co?
Czyżby ten ,,Niepokonany Pan Prusy"  się bał?- Ja

- Co?! Nie boję się, niby czego mam się bać, ciebie polaczku?!- Prusy

- Śmierci, powinieneś się bać śmierci.
*zmieniam się w wilka* bo ona niedługo po ciebie przyjdzie- Ja

- C- co? *przełyka śline i wyciąga szable*- Prusy

- Showaj tą szkopską wykałaczke i tak nic ci to nie da *powoli się zblirzam*- Ja

- Odsuń się *zaczyna wymachiwać szablą*- Prusy

Skacze na niego i wbijam moje zęby w jego bark

- Ała!!- Prusy końcówką szabli zachacza lekko o moją twarz tak że rana idzie wzdłuż oka jak u wiedźmina*

- ty hamie zapłacisz za to! *hwytam zębami za jego skrzydło łapami przygniatam go do drzewa, i wyginam skrzydło aż wykrzwiło się w neutralny sposób*- Ja

- A -Ała zostaw!!! *szarpie się*- Prusy

- to i tak nic ci nie da więc przestań *wyłamuje z zawiasów drugie skrzydło*- Ja

-aa n-nie przestań!- Prusy

- Taki potęrzny a drze się jak  małe dziecko, heh *puszczam skrzydło* ( teraz się skapnełam że mu skrzydło wytrwałaś -_-) No i co teraz warto było atakować i germanizować polaków?- Ja

- t-tak dostaniecie za s-swoje- Prusy

- Heh, zawsze byłeś sliny w głębi
Szkoda dla ciebie że nie w barah.
*zahaczam kłem lekko o jego gardło tak że zaczyna z lekka dławić się własną krwią*- Ja

- Khe *dławi się* Khe- Prusy

- O coś mało rozmowy się staleś Zaraz sprawię że znowu zaczniesz gadać *wgryzam się w jego rękę*- Ja

- aaaa!! *szarpie się bardziej i opluwa własną krwią* - Prusy

Z mojego pyska cieknie krwista piana

- Dobra najwyższy czas to zakączyć *wbijam swoją szczękę z całej siły w tchawice Prus*- Ja

- *mdleje i ciężko oddycha*- Prusy

- *Po chwili zmieniam się spowrotem w człowieka* no chyba mnie trochę poniosło... Nawet za bardzo..- Ja

Spojrzałam w stronę gdzie walczyła Nesia... Ona leżała z strzałą w skrzydle, wnerwiłam się... IR pożałuje.... Pobiegłam tam szybko... IR stał przed Nesią z szablą.... Miałam już go ugryźć gdyby nie to że Nesia go uratowała rozkładając przed nim jedno skrzydło...

- Mgieł-łka n-nie..- Nesia
-...- IR

Per.Nesiaczek
( kilka minut wcześniej przed zobaczeniem przez mgiełke że Nesia ma w skrzydle strzałe)

Włączyłam z IR za chwilę wygra... Bo wcześnie sobie skręciłam kostkę i nie mam jak chodzić..... Nagle zobaczyłam że ktoś daleko z tąd celuje z łuku do IR, Szybko póściłam szable i przebiegłam obok IR stanełam prawie za nim i rozłożyłam jedno skrzydło... On już strzelił, przez to że rozłożyłam skrzydło, to IR nie oberwał... Nagle opadłam z sił... Kostka mi odmawiała posłuszeństwa tak samo jak nasilający się ból w skrzydle.. IR podszedł do mnie od przodu i stał przed mną trzymając szable...

- D-dlaczego to zrobiłaś?- IR

- Bo.. *ledwo co mówię z bólu* bo n-nikt n-nie z-zasługuje n-na ś-śmierć.. N-nie w-ważne c-co zrobił.. K-każdemu d-daje s-się d-drugą szansę- Ja

- Dziękuję....- IR

Nagle do nas pobiegła Mgiełka miała już żucić się na IR ale ja przed nim rozłożyłam skrzydło i ciężko powiedziałam:

-Mgieł-łka n- nie...- Ja ciężko mówiąc przez ból

-......- IR

- a-ale on ci...- Mgiełka

- To n-nie t-tak....- Ja

- Oszczędzaj się- IR i kucną przy mnie

- To niby jak to było?! Co?!- Mgiełka

I IR jej wszystko opowiedział....

- A-ale Nesia dlaczego wiesz ze skrzydła strasznie rany bolą?- Mgiełka

- B-bo n-nikt n-nie z-zasługuje n-na ś-śmierć, N-nie w-ważne c-co z-zrobiły, k-każdy z-zasługuje n-na d-drugą s-szansę ał!!- Ja mówić na thnieniu bo ból się nasilił

- Idę po Ron'a....- IR i szybko wstał i pobiegł po Ron'a

- Eh jak boli- stanełam z bólu

- Co ja zrobiłam...- Mgiełka

Per.Mgiełki
Teraz sobie uświadomiłam że czasami nie panuje nad złością, Prus musiał czuć ten sam ból co teraz Nesia ale jeszcze gorszy... Muszę szybko iść po Polskę... Może jeszcze nie jest za późno..

-C-co z-zrobiłaś?- Nesia

- Nic, odpoczywaj- Szybko powiedziałam i pobiegłam tam gdzie była Polska

- Polska!- Ja
- Tak?- Polska
- Bo.. Bo ja...- I jej wszystko odpowiedziałam

- Nic się nie stało... Mam przy sobie eliksir który uzdrawia ale skrzydła będę musiała naprostować i szyć- Polska

- Szyć?- Ja
- Bo wiesz niektóre miejsc się nie zrosną ale naprawdę na to szanse są małe... Ale gdzie jest?- Polska

- Chodź szybko!- Ja i zaczęłam biec a Polska za mną

Gdy doszliśmy Polską podeszła do Prusy i sprawdziła czy oddycha..

- Oddycha ale bardzo ciężko...- Polska i z torebki wyjeła małą apteczkę j mały  flakonik, otworzyła go i nadała na waciki który wyjeła z apteczki, przyłożyła to do tchawice Prus i nagle rana się zagoiła...

- A co z skrzydłem?- Ja

- Może mu dorosnąć ale to potrwa 2 lata, a jak szyję to tylko tydzień będzie trzeba poczekać i można zdjąć szfy..- Polska i wyjeła igłę i nic żeby szyć skrzydło... Kiedy to skończyła, Prusy już miał szwy na skrzydle, niedługo później doszedł do nas IR i Ron który pomagał Nesi chodzić, jej skrzydło miało już bandaż

- Jak tam skrzydło?- Ja

- Mogę latać, ale za 2 godziny...- Ona

- To szczęście...- Ja

- eh jego to trzeba będzie zanieść do lekarza...- Ron patrząc na Prusy...

( Tydzień później)

Per.Nesiaczka

Więc tak moje skrzydło jest zdrowe... RON odzyskał ziemię, IR i Prusy są już zdrowi... A ja i Mgiełka? Musimy już iść do innego czasu, ale cały czas będziemy się z nimi widzieć, cuda że wylądujemy kiedy ich rodzice dopiero będą brali ślub ;-;, a tak to będą to pamiętać, staliśmy przy zamku, IR, Prusy, Ron, Polska, PRL i PPP patrzyli na nas...

- To który teraz wiek?- Polska

- nie wiemy xD ale będziemy już iść..- i otworzyliśmy telwporter który nas zabierze do innego czasu

- Pa!- Ja i Mgiełka powoli wchodząc

- Do zobaczenia!- PRL i Polska

I weszliśmy...

************
1284 słów

Więc ten wiek już skończony....

Następny rozdział będzie zapowiadć w jakim wieku jesteśmy

Do rozdziału!!!!

Mgielka12 przypomnienie

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro