04.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

*Julka*

Moim oczom ukazała się moja siostra... cała zapłakana.

— O jezu, Nastka... — odparłam cicho, a ona wleciała w moje ramiona. — Co się stało, kochanie?

— Rodzice — załkała i przytuliła się do mnie bardziej.

— Hej, spokojnie. Już jest dobrze — powiedziałam, głaszcząc ją po plecach. — Wejdź do środka, zrobię ci herbatę i mi wszystko powiesz — oznajmiłam, gdy Anastazja odsunęła się ode mnie.

Zamknęłam drzwi za moją młodszą siostrą, a w tym czasie ona zdjęła buty. Razem przeszłyśmy do salonu, a Nastka na widok Krystiana, o którym tak swoją drogą na chwilę zapomniałam, ustała i popatrzyła się na niego z otwartą buzią.

— Julka — zwróciła się do mnie. — Czemu mi nie powiedziałaś, że znasz Chivasa?

Teraz to ja stanęłam jak wryta. Zrobilo mi się głupio, bo odkąd wyprowadzilam się od rodziców do mojego byłego mieszkania w Warszawie, prawie nie rozmawiałam z moją osiemnastoletnią siostrą. A teraz, gdy przeprowadziłam się do Łodzi, nie mialysmy żadnego kontaktu, czego właśnie bardzo pożałowałam, bo zdałam sobie sprawę, jak bardzo mało o niej wiem. Spojrzałam na Krystiana, który patrzył się raz na mnie, raz na Nastkę. Po chwili wstał i podszedł do Anastazji.

— Hej, jestem Krystian. Moją ksywę już znasz — zaśmiał się niezręcznie.

— Anastazja — powiedziała moja siostra, po czym lekko się usmiechnela. — Wiem, że to zabrzmi strasznie dziwnie, biorąc pod uwagę to, w jakiej sytuacji się znajdujemy, ale jestem twoją ogromną fanką i kocham twoją muzykę.

— Dzięki, to mega miłe — odpowiedział Krystian z uśmiechem. — A teraz będę się już zbierać i dam wam porozmawiać na spokojnie. Miło było cię poznać, Nastka — odparł i później podszedł do mnie i mnie przytulił.

Momentalnie pomyślałam o naszym pocałunku i, kurwa, tak bardzo chciałabym znów poczuć jego usta na swoich. Boję się, co z nami będzie. Oboje chcieliśmy tego pocałunku, ale znamy się dopiero miesiąc. Poza tym oboje jesteśmy rozpoznawalni. Co ludzie pomyślą? Co Krystian zrobi? Powie, żebyśmy lepiej o tym zapomnieli, czy raczej będzie chciał coś więcej? Ja naprawdę już wariuje. Musze przestać myśleć.

— Paaa — pożegnałam się z chłopakiem, po czym wyszedł z mojego mieszkania, zostawiając mnie z Anastazją, która patrzyła się na mnie z podniesionymi brwiami.

— Krystian to twój chłopak? — spytała zaciekawiona z ogromnym uśmiechem na twarzy.

— Nie, to nie jest mój chłopak — oznajmiłam jej, robiąc dla nas herbatę.

Chociaz po dzisiejszym pocałunku już sama nie wiem, co jest między nami. Mam wrażenie, że stało się to strasznie szybko. Za szybko. I chyba nie byłam na to gotowa. Sama też nie wiem, co czuję do Krystiana. Mam ogromny mętlik w głowie i muszę chyba zrobić sobie kilka dni odpoczynku, aby zresetować myśli i wszystko na spokojnie przemyśleć. Bo teraz nie jest na to dobry moment. Teraz muszę zająć się Nastką.

— Uważaj, bo ci uwierzę — prychnęła.

— To nie temat na dziś. Powiedz mi lepiej, co się stało — powiedziałam, jak najłagodniej potrafiłam.

— Rodzice się kłócą — westchnęła i przetarła twarz dłońmi. — Wiem, że to nic nowego, bo zawsze tak było, ale dziś usłyszałam słowo „rozwód" i to mnie złamało do tego stopnia, że poszłam z nimi porozmawiać. Tata był pijany i kazał mi wypierdalać. Pierwszy raz widziałam ich takich wkurzonych i bardzo się przestraszyłam. Nie wiedziałam, co zrobić, więc po prostu wsiadłam do pociągu do Łodzi. Sama nie wiem — odparła cicho, a po jej policzkach zaczęły spływać łzy.

— Przykro mi, że musiałaś tego doświadczyć — powiedziałam i podeszłam do niej, po czym ją przytuliłam. — Pogadam z rodzicami, jak się uspokoją. Do tego czasu możesz zostać u mnie, jeśli chcesz.

— Dziękuję — wyszeptała, wtulając się we mnie.

Resztę wieczoru spędziłyśmy na rozmawianiu o tym, co się zmieniło w przeciągu tych kilku lat. Bardzo dużo się dowiedziałam o mojej siostrze i cieszę się, że mogłam odnowić z nią kontakt. Około drugiej w nocy położyłyśmy się do spania. Nastka zasnęła momentalnie, a mnie niestety znów dopadła bezsenność. Tym razem jednak moje myśli zaprzątał Krystian.

***

Obudziłam się około 11 i od razu sięgnęłam po telefon, sprawdzić czy Krystian coś napisał. Uśmiech pojawił mi się na twarzy, gdy okazało się, że a i owszem napisał. Jednak po przeczytaniu wiadomości, które mi wysłał, momentalnie zniknął.

Krystian
- Przepraszam za wczoraj
- Może to był błąd
- Sam nie wiem
- Potrzebuję chwili czasu, żeby wszystko przemyśleć, przepraszam

Przeczytałam te wiadomości kilkanaście razy. Od początku do końca. Od nowa, od nowa i jeszcze raz od nowa. Aż w końcu rzuciłam telefon na łóżko i schowałam twarz w poduszkę, budząc przy tym Nastkę, która spała obok mnie.

— Co jest? — spytała zaspana, otwierając oczy.

— Sama nie wiem — westchnęłam.

— Chcesz o tym pogadać?

Tak w sumie to oprócz Nastki nie mam zbytnio nikogo, kto mógłby mnie wysłuchać. Wiadomo, mam znajomych z twitcha, ale mieszkają dość daleko, a wolę mówić o takich rzeczach na żywo, więc przytaknęłam. I zaczęłam mówić o wszystkim. O tym jak poznałam się z Krystianem, o naszych spotkaniach nad jeziorem, wspólnych nocnych przejażdżkach, siedzeniu wraz z chłopakiem u mnie w mieszkaniu do rana i wczorajszym wieczorze, podczas którego się całowaliśmy.

— Nie wiem, boję sie, że już go straciłam — wyznałam. — Mogłam temu zapobiec, mogłam się na niego tak nie patrzeć. Może wtedy do tego by nie doszło i wszystko byłoby normalnie. I mam wrażenie, że zachowuję się strasznie samolubnie, bo sama też czułam, że potrzebuję przerwy, a kiedy to Krystian jej potrzebuje, ja się nad sobą użalam. A znam go miesiąc, Nastka. Nie powinno tak być. Czemu tak szybko się przywiązuje do ludzi?

— Tak mi przykro, że się tak czujesz — powiedziała. — Ale nie możesz się o to obwiniać, to nie była twoja wina, ani Krystiana. To nie była nikogo wina, rozumiesz? — spytała, a ja kiwnęłam głową.

Zrobiło mi się o wiele lepiej, gdy mogłam z siebie to wszystko wyrzucić. Ta rozmowa mnie uspokoiła, przez co poczułam się gotowa, by odpisać chłopakowi.

Ja
- Okej, rozumiem

***

Dzisiaj byl dla mnie i Nastki bardzo intensywny dzień, gdyż po kilku dniach siedzenia u mnie, Anastazja stwierdziła, że nadszedł moment, by wróciła do naszego domu rodzinnego. Oczywiście porozmawiałam z rodzicami o tym, co się stało i byłam z siebie w cholerę dumna, bo po mojej przemowie aż zabrakło im słów i widziałam, że zarówno mama jak i tata coś wynieśli z tej rozmowy. Zapewnilam Nastkę, że zawsze jakby coś się działo, może do mnie pisać, dzwonić lub po prostu przyjeżdżać. Ja też obiecałam jej, że będę odwiedzać ją i rodziców. Posiedziałam jeszcze w domu rodzinnym kilka godzin, lecz gdy dochodziła 19, stwierdziłam, iż będę się zbierać . Pożegnałam się z rodzicami i wyszłam wraz z Nastką przed dom.

— Kocham cię, pamietaj o tym — powiedzialam, obejmując moją siostrę na pożegnanie. — I musisz wpadac czesciej do mnie, zapraszam.

— Zapamiętam — zaśmiała się lekko, wtulając się we mnie. — Ja ciebie też kocham, Jula i dziękuję za wszystko.

— Nie masz za co, od tego ma się straszą siostrę, tak? — również się zaśmiałam i ruszyłam w stronę mojego samochodu, po drodze jeszcze odwracając się, by pomachać Anastazji.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro