Część IX Rozdział XXVII

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Niesprawdzony👇

Wiktoria
Kilka dni później

- Dlaczego dopiero teraz się o wszystkim dowiaduję? - pyta z wyrzutem przyjaciółka przekraczając próg mojego mieszkania.

- Spokojnie. - uspokajam ją - Nie rozumiem. Przecież mówiłam ci, że wyprowadziłam się od Dawida.

- Nie o to mi chodzi. - wzdycha wchodząc do salonu - O Igorze mówię.

- Um, tak, faktycznie. - odpowiadam lekko zmieszana, po czym siadam na kanapie, a Natalia robi to samo.

- Więc? - ciągnie dalej - Mówiłaś, że nie czujesz już nic do Igora.

- Poczekaj, to nie tak jak myślisz. - przewracam oczami i trochę się śmieję.

- Pocałunki? Zostawanie na noc? Wspólne upijanie sie? Wiki, przecież się przyjaźnimy. Czemu mi o tym nie powiedziałaś, że znów coś między wami jest.

- Nie, nie, to nie tak. - tłumaczę się - To nie tak, że coś między nami jest.

- A jak? Robisz mu nadzieję Wiktoria. Wiesz jak cholernie się cieszył tym waszym wypadem do twojego "wymarzonego Disneylandu"? - robi w powietrzu znak cudzysłowiu.

- Naprawdę, aż poszedł wam o tym powiedzieć? - pytam zaskoczona.

- No nie mi. Adrianowi się zwierzył. - wyjaśnia - Od kilku dni to robi. Zachowuje się jak na początku waszej znajomości, trochę jak by dopiero co się w tobie zakochał. Dziwne, ale i urocze. - zauważa - A ty?

- Nie rozumiem twojego pytania. - marszczę brwi.

- Co do niego czujesz?

- N-nic.

Kłamstwo. Kłamstwo, kłamstwo, kłamstwo. OSZUSTKA.

- Ha, na pewno w to nie uwierzę. Już raz mnie spławiłaś taką gadką ponad rok temu. Zapewniałaś, że go nie kochasz.

- Oj... Natka, przepraszam, ale ciężko mi o tym rozmawiać. Sama nie wiem co mam o tym myśleć. - opieram łokcie na kolanach, a na rękach głowę - Dużo czasu spędzamy razem odkąd rozstałam się z Dawidem. Codziennie praktycznie. Odwozi, przywozi mnie z firmy, wychodzimy wieczorami, czasem z dzieciakami, czasami sami, we dwoje.

- Iii? Czekaj, znam odpowiedź. - dziewczyna wytyka mnie palcem - Dopiero, gdy zaczęliście spędzać ze sobą więcej czasu od momentu rozwodu zauważyłaś, że bardzo ci tego brakowało.

- Ehh, tak. - wzdycham, a Natalia lekko się uśmiecha.

- Nadal go kochasz? - pyta.

- Sama nie wiem... to nie takie proste. Cholernie się boję. - przyznaję smutno, spuszczając wzrok w dół - Wiesz, szczerze, to chciałabym, żebyśmy jeszcze raz spróbowali. Co z tego, że to chyba setny raz... ale mimo tego coś mnie blokuje, mówi, że to nie jest dobry pomysł, bo będę cierpieć. Adi dużo z nim gada, nie mówił ci czegoś podejrzanego o Igorze?

- Co masz na myśli? - pyta przyglądając mi się z zaciekawieniem.

- No nie wiem... jest ze mną szczery?

- Myślisz, że ma inną?

- Nie wiem, może...? - przyznaję nieśmiało.

- Nieee, na pewno nie, to nie to. Może przesadzasz? Dużo przeszliście, może to o to chodzi.

- Przewrażliwienie? - wzdycham - Sama nie wiem.

- A co teraz będzie z tobą i Dawidem? - zmienia temat.

- Hh, nic. - parskam - Naszego małżeństwa już nie ma. Złożyłam pozew.

- Serio? - pyta otwierając szerzej oczy - Jeju.

- Ta, nie ma na co czekać, nie chcę go znać.

- Hm, jedno mnie zastanawia... - przyjaciółka mruży na mnie oczy - Czemu nie możesz wybaczyć Dawidowi? Znaczy, wiesz... dla mnie, gdyby Adrian tak zrobił, byłby skończony, ale... Igorowi wybaczałaś wiele razy, gdy ranił cię w przeróżny sposób. Teraz nawet dochodzi do tego, że wybaczasz mu zdradę, a Dawidowi od razu składasz pozew. - zauważa - Coś tu nie gra, prawda? I obie wiemy co.

- To co zawsze. - stwierdzam poprawiając włosy do tyłu.

- Tak myślałam... okej, nie będę cię dłużej męczyć, ale pamiętaj. Masz być szczęśliwa. - kładzie dłoń na moim ramieniu - Szkoda mi Igora, bo się stara, ale ciebie chyba bardziej mi szkoda. Przez tyle lat, po tak wielu rozczarowaniach, ty nadal wybaczasz temu samemu facetowi, nawet prawie 3 lata po rozwodzie. Ja bym tak nie umiała. Ty chyba naprawdę musisz go kurewsko kochać.

Patrzę na nią i nie odpowiadam. Kurewsko go kocham? Może i tak...

- Nieważne. Odezwij się, gdy będziesz chciała pogadać. Pójdę już.

Skinam głową, a przyjaciółka przytula mnie na pożegnanie i wychodzi.

Sama nie wiem co mam robić. Dziś złożyłam ten cholerny pozew rozwodowy.

Ale czy dobrze robię rozstając się na dobre z Dawidem?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro