Thirty three

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Tego dnia postanowiliśmy się wybrać na plażę. Kiedy pozbyłam się sukienki i zostałam w samym stroju kąpielowym, zauważyłam wzrok Zayna na sobie. Analizował każdy szczegół mojej odkrytej skóry. Jego wzrok wręcz palił. Był podniecony, a mi sprawiało to niemałą satysfakcję. Chyba nie powinnam tak myśleć. To nieprzyzwoite. Ale w tym momencie miałam to w nosie. Liczył się tylko i wyłącznie on.
Zbliżył się do mnie i złapał mnie w talii.
-Już nie mogę się doczekać aż zobaczę cię całą- wychrypiał.
Wtedy jak za dotknięciem różdżki, stałam się czerwona jak burak.
On natomiast przywarł do mnie i zaczął namiętnie całować.
Na plaży na szczęście nie było zbyt wiele osób. Każdy zajmował się sobą, a my mogliśmy się cieszyć własnym szczęściem.
Odsunęłam się od niego i również mu się przyjrzałam. Choć widziałam go już w samych bokserkach, nadal robił na mnie ogromne wrażenie. Idealne wyrzeźbione ciało niczym grecki bóg. John nigdy mu nie dorówna.
Po chwili usłyszałam cichy śmiech.
-Napatrzyłaś się już?
Dałam mu kuksańca w bok i zaczęłam uciekać. Nie trzeba było długo czekać na jego reakcję. Ruszył za mną w pogoni, a gdy mnie złapał, zaczęliśmy się głośno śmiać. Wskoczyłam mu na barana i weszliśmy do wody, która nie była zbyt ciepła. Następnie zaczęliśmy się chlapać i nurkować. Niestety Zayn był lepszy w tych sprawach i umiał dłużej wytrzymać pod wodą.
-Przyznaj, że jestem mistrzem- uśmiechnął się cwanie.
-Po moim trupie.
-Ach tak?
Złapał mnie za tyłek, a ja oplotłam go nogami. Jęknęliśmy, kiedy nasze miejsca intymne się zetknęły. Następnie zaczęliśmy się całować. To były nasze najbardziej namiętne pocałunki jak do tej pory. Zjechał ustami na moją szyję, którą zaczął ssać, pozostawiając bordowy ślad.
Kiedy ponownie wrócił do moich warg, pocałunki malały na sile.
Postanowiliśmy wrócić z powrotem na plażę. Tam położyliśmy się na kocu i walczyliśmy o unormowanie oddechu.
Nie dane mi było długie leżenie na słońcu, ponieważ już po chwili Zayn znowu zaatakował mnie swymi pocałunkami.
-Przez ciebie cały czas mam erekcję i nie mogę się jej pozbyć- powiedział podnieconym głosem.
Otarł się o mnie, a ja poczułam skurcz w dole brzucha.
-Chodźmy stąd- wyszeptałam.
Spojrzał mi w oczy i po chwili z pośpiechem zaczęliśmy zbierać nasze rzeczy. Nie minęło pięć minut, a byliśmy w naszym domku.
Od razu zostałam przyciśnięta do ściany i obdarowana masą pocałunków. Skoczyłam na niego i na ślepo zaczęliśmy się kierować w stronę naszej sypialni.
Odsunął mnie od siebie.
-Mel, jesteś pewna, że tego chcesz? Nie chcę cię do niczego zmuszać. Chłopaki tak mają, że czasem im sta...
-Jestem i nie przedłużaj, bo się rozmyślę.
Patrzył się jeszcze na mnie niepewnie, po czym delikatnie ułożył mnie na łóżku.
Całowaliśmy się przez ten cały czas. W momencie, gdy poczułam jego drżącą dłoń przy ramiączku u stanika, odrobinę się spięłam.
Nie mogłam uwierzyć, że za moment będzie ta chwila, w której oddam się całkowicie jakiemuś mężczyźnie. To nie był byle kto. To był Zayn. Mój Zayn. Mój chłopak.
Powoli zaczął je ściągać, potem przesunął dłoń do tyłu, gdzie odpiął i całkowicie pozbył się górnej części bielizny.
Oderwał się ode mnie i patrzył mi prosto w oczy. Oboje oddychaliśmy głęboko. Leniwym wzrokiem przeniósł się na moje nagie piersi. Przyglądał im się. Wtedy poczułam wstyd. Co ja sobie myślałam? Chciałam się wycofać. Oceniłam, że chyba nie jestem jeszcze gotowa.
Jego dłonie od moich ust zaczęły powoli sunąć ku dole przez szyję, mostek, brzuch i zatrzymały się przy linii majtek. Ten dotyk był niezwykle delikatny. Zbliżył się i włożył język do mojego pępka. Poczułam wtedy coś dziwnego. Zacisnęłam palce na pościeli.
Delikatnie zdejmował dolną partię mojej bielizny. Zaczęłam szybciej oddychać. Było mi niemiłosiernie gorąco. Następnie zdjął swoje bokserki i zawisł nade mną.
Zlustrował mnie dokładnie. Zaczęłam się wiercić. Czułam się nieswojo.
-Jesteś najpiękniejsza. Pamiętaj o tym, Melanie- powiedział poważnie.
-Nie myślałem, że moje marzenia, aż tak szybko zostaną spełnione- dodał, ale tak jakby sam do siebie, bo jego głos był cichutki.
Patrzył na mnie. Na moją twarz. Widziałam w jego oczach podziw i coś takiego jak miłość. Lecz tego nie byłam pewna.
Złączył nasze usta, a jego dłoń powędrowała między nami. Zaczął pocierać moje miejsce intymne, lecz po chwili włożył we mnie palec. Powoli stawałam się mokra. Było to dla mnie dziwne uczucie. Ten moment rozpychania.
Kiedy byłam już gotowa, sięgnął do szufladki z której coś wyciągnął.
-Co to jest?- spytałam głupio.
-Prezerwatywa.
-Skąd to masz?
-Kupiłem. Mam swoje sposoby.
Nawet nie wiedziałam, że to tam trzymał.
Powoli zaczął nakładać ją na swojego penisa. Obserwowałam jego ruchy, a gdy mnie przyłapał, posłał mi pewny siebie uśmiech.
Ujął moją twarz i mocno pocałował.
-Spytam jeszcze raz. Jesteś tego pewna?
Z wahaniem kiwnęłam głową. To przerażające i zarazem ekscytujące, że za chwilę stanę się kobietą.
Przywarł do mnie wargami i zaczął penetrować mój język. W tym samym czasie poczułam go przy swoim wejściu i powoli zaczął się we mnie wsuwać. Syknęłam i zacisnęłam oczy. Zaczął dyszeć, ale się zatrzymał. Kiedy zobaczył, że już się uspokoiłam ponowił próbę, ale trafił na blokadę. Pogłębił pocałunek i ją pokonał, a ja poczułam ogromny ból. Jakby wbito we mnie miliony igieł. Uroniłam łzy.
-Ciiii, Mel. Najgorsze mamy za sobą, kochanie. Spójrz na mnie, Bella. Tylko błagam cię nie płacz.
Widziałam jego troskę. Wtuliłam się w niego i przez chwilę tkwiliśmy bez ruchu. Całował moją głowę i szyję, a potem przeniósł się na usta.
-Złap mnie za włosy. Gdy będziesz ciągnąć, razem z tobą poczuję ten ból.
Posłuchałam go, a on zaczął się we mnie poruszać. Początkowo czułam jeszcze ten dyskomfort, kiedy coś dużego napierało na moje wnętrze, ale pod koniec naszego stosunku ustąpiło. Była tylko przyjemność.
-Jestem już blisko, skarbie- wydyszał.
Ponownie przeniósł dłoń między nasze ciała i zaczął pocierać moją łechtaczkę. To spotęgowało rozkosz i czułam jak coraz szybciej buduje się we mnie napięcie.
Zaczęłam głośniej jęczeć, aż w końcu zacisnęłam się mocniej na jego długości i doszłam. Zayn warknął i po chwili jego również objęła ekstaza.
Nasze pocałunki stały się bardziej niezdarne. Wciąż głośno oddychaliśmy. Chłopak opadł obok mnie, a następnie mnie przyciągnął. Wtuliłam się w jego szyję i próbowałam dojść do siebie po moim pierwszym razie z ukochanym mężczyzną.
_______________________________________
Dzisiejszy rozdział składa się jakby z dwóch normalnych. Sama scena intymna zawiera więcej słów niż mój przeciętny rozdział xD
Tak więc do zobaczenia, kochani ♡

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro