Rozdział 2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

<Jack>
Wywołałem kolejną bitwę na śnieżki i się bawiłem z dziećmi. Nagle na horyzoncie zobaczyłem zorze polarną to znaczy, że musze wrócić na biegun do bazy Northa. Szybko pożegnałem się z dziećmi i poleciałem.
Najszybciej jak potrafię doleciałem do bazy i wleciałem przez okno.
Jak się okazało na miejscu byli już wszyscy.
-No nareszcie.- powiedział Nort
-O co chodzi?- zapytała zębowa wróżka
-Mrok powrócił.- powiedział
-Ale jak to przecież pokonaliśmy go 3 lata temu.- powiedział Zając
-Nie mógł się tak szybko pozbierać.- stwierdziłem
-To nie możliwe.- powiedziała zębowa wróżka
-Z kąd tak w ogóle masz pewność Nort, że on powrócił.- zapytał Zając
-Sfera Snów..... Coraz więcej dzieci przestaje wierzyć w nas.- powiedział przygnębiony Mikołaj
Między czasie zauważyłem Piaskowego Ludka który pokazywał jakieś znaki na księżyc, pytajnik
-Ej patrzcie.- powiedziałem pokazując na Piaskowego Ludka
-To księżyc.- szepnęła Tatja i wszyscy spojrzeliśmy na księżyc
-Witaj przyjacielu, mów co się szykuje.- powiedział Nort, a Księżyc skierował swoje światło na podłogę z której wyłonił się kryształ
-Wiecie co to oznacza.... wybierze strażnika.- powiedziała podekscytowana Zębowa Wróżka
-Tylko nie Świstak, tylko nie Świstak.....-mówił Zając
Po chwili w krysztale uformowała się postać pięknej dziewczyny, której nigdy nie widziałem. Miała długie blond włosy z końcówkami różowymi. Miała fioletowe oczy i była ubrana w krótkie dżinsowe spodenki i różową koszulkę..
-Kto to?- zapytałem
-To Nadia strażniczka nadziei.-powiedział Zając
-Nigdy nie chciała z nami rozmawiać, jednak jest po naszej stronie i często nam pomaga.- powiedziała Zębowa Wróżka. A Piaskowy Ludek zaczął pokazywać znaki a Mikołaj zaczął to tłumaczyć.
-Księżyc dobrze wybrał. Tylko nie wiadomo czy będzie chciała być strażniczką. -Powiedział, a Piasek na koniec dał smutną buźkę.
-Dobra... Yeti, Zającu wy ją tu sprowadzicie.- rozkazał Nort
-Jasne.- zgodził się kangur i tyle ich widziano
-A reszta zostaje tu do póki nie wrócą-rozkazał Mikołaj a my przytaknęliśmy

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro