Kocham cię, Tae.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng



SMUT ALERT!



Dźwięk przekręcanego klucza wystarczył by Jungkook naparł na drzwi pod którymi siedział przez ostatnie paręnaście minut, starając się przekonać niesfornego mężczyznę do wpuszczenia go do środka. Niestety nie był to ruch zbytnio przemyślany, bowiem po chwili czyjeś ciche: "ała!" zarówno z głośnym hukiem rozległo się po apartamencie.

— Kurwa, Jungkook! —  pisnął Tae gdy łyżwiarz rzucił się w jego stronę i pomógł mu podnieść się na nogi.— Uważałbyś troszeczkę, co? 

—  Przepraszam, hyung! —  sapnął w odpowiedzi brunet i zrobił urocza minkę,  starając się jakoś wynagrodzić fotografowi nowo nabitego guza i sinika na tyłku. Wyciągnął przed siebie dłoń z pudełkiem lodów i parą łyżek i uśmiechnął się nieśmiało.

Siedzieli wspólnie na łóżku, jedząc na wpół rozpuszczone lody truskawkowe, co chwile pociągając nosami, bądź ocierając drobne łezki spływające im po policzkach.  

—  Smuteczek —  burknął w pewnym momencie Taehuyng, smarkając do już lekko zużytej chusteczki.

—  No. Na maksa —  zgodził się z nim Jungkook odkładając na szafkę nocną puste pudełko po lodach i wycierając swoje lepkie palce w pościel starszego.

—  Jiminnie to mój najlepszy przyjaciel. Myślałem, że nie mamy sekretów —  jęknął czarnowłosy i rzucił się twarzą w poduszkę, kopiąc przy tym lekko nogami. 

—  Wiem, że musi ci być przykro, hyung. Ale spróbuj postawić się w butach Yoongiego. Pewnie przez lata czuł wielki wstyd i strach. Nic dziwnego, że z trudem przyszło mu wyznanie prawdy...

Tae milczał.

—  Jakim cudem wybaczyłeś mu tak szybko? —  wyrzucił z siebie w końcu. —  Przecież przez niego straciłeś tyle lat wierząc, że to Jimin cię skrzywdził... 

—  Jakby mi to wcześniej powiedział to bym nie uwierzył —  westchnął Jungkook, dłonią przeczesując przetłuszczone włosy fotografa. — Dodatkowo pewnie urwałbym i z nim kontakt i już nigdy więcej byśmy się nie spotkali. 

—  Wciąż uważam, że powinieneś się na niego jeszcze trochę poboczyć — burknął Taehyung mrucząc cicho pod dotykiem Jeona, który właśnie masował jego plecy. 

Jeongguk zaśmiał się cicho.

—  Tak jak ty teraz? — zachichotał, dłonie przenosząc jeszcze niżej, w ostateczności układając je na biodrach fotografa. Starszy jęknął cicho ten dotyk, obracając się szybko na plecy i wplątując swoje długie palce w ciemne włosy młodszego. Pociągnął za nie, odchylając głowę łyżwiarza do tyłu i z przyjemnością wsłuchując się ciche westchnienie jakie wyrwało się brunetowi z gardła.

Jungkook obserwował spod przymkniętych powiek jak jego hyung z pożądaniem obserwuje ruchy jego grdyki. Ostatecznie pozwolił sobie na zupełne zamkniecie oczu, gdy starszy przyciągnął go do siebie i zaczął obdarowywać jego szyje drobnymi pocałunkami. Sam, na ślepo znalazł koszulkę fotografa i wsunął pod nią dłonie, masując mięciutki brzuszek Kima. 

Kiedy pocałunki na jego szyi zaczęły stawać się coraz bardziej gorliwe, sam przejechał dłońmi jeszcze wyżej, palcami zahaczając o sutki bruneta. Zaczął je masować, sprawiając, że Taehyung posapywał mu cicho w skórę. Starszy w końcu puścił jego włosy, dłońmi zjeżdżając niżej i niżej, aż w pewnym momencie dotarł do miękkiego materiału shortów młodszego. Model zdążył już lekko stwardnieć i Tae uśmiechnął się na uroczy dźwięk jaki wydobył się z ust Jeona gdy delikatnie przejechał palcami po jego zwodzie. Bardzo powoli delikatnie masował krocze dwudziestoparolatka po chwili również czule całując jego czoło. Młodszy drżał lekko pod wpływem jego dotyku, przysuwając się bliżej fotografa aż w końcu praktycznie do siebie przylegali. Schował twarz nad obojczykiem starszego i sam również sięgnął pod bokserki bruneta, przesuwając materiał by wyciągnąć penisa starszego. Pomógł Taehyungowi zsunąć jego spodenki do kolan i jęknął, gdy poczuł dużą dłoń mężczyzny, owijającą się w okół jego i Tae członka.  

Drobniejszy, szybko poruszał swoimi palcami jednocześnie uczuciowo przeczesując krucze włosy partnera.

W pewnym momencie Jungkook uniósł buzie do góry, i mrucząc cicho przyssał się do dolnej wargi swojego gospodarza. Ten sapnął zadowolony na ten czyn. Przyspieszył swoje ruchy, mimo bólu w nadgarstku ze względu na niewygodną pozycję.  W końcu Jeon oderwał się od jego malinowych ust i spojrzał mu głęboko w oczy.

—  Kocham cię, Tae.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro