Puchar TVP i inne absurdy 2020 roku

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dzień dobry! 🙌

Chwilę mnie tu nie było, co nie? ^^" Umarłam na ponad pół roku. Znaczy nie ja, tylko moje pisanie relacji. 

Więc... Co tam? Chcecie coś z Avonu? 😅

A tak serio... Co się stało w tamtym sezonie, wszyscy pamiętamy. Kto triumfował - wiemy. Kto miał problemy - wiemy. Kto po raz kolejny spowodował u siebie kontuzję w wyjątkowo debilny sposób - również wiemy. Jak skończył się sezon i jakie nastroje panowały później, też każdy wie. 

Nie będę się już rozpisywać na temat wirusa, tego nieszczęsnego Raw Air, decyzji jakie wtedy zapadły itd., każdy wie i już nawet zdążył zapomnieć. Najważniejsze, że Kamil Stoch nie zakończył kariery. 💪

Zanim jednak wyjdę z przeszłości i przejdę do czasów obecnych, jeszcze jedna sprawa...

"Jeszcze tylko kilka klątw na przyszły rok:

1. Kamil Stoch na pewno nie powróci do formy z zeszłego sezonu i w tym roku nie stanie na podium.
2. Polska na pewno nie wygra Pucharu Narodów.
3. Żaden Polak nie stanie na podium Turnieju Czterech Skoczni.
4. Żaden Słoweniec nie stanie na podium Turnieju Czterech Skoczni.
5. Anže Lanišek już nie stanie na podium w tym sezonie. I na pewno nic nie wygra.
6. Žiga Jelar nie pojawi się w Pucharze Świata i na pewno nie zapunktuje.
7. Tilen Bartol ani razu nie znajdzie się w pierwszej dziesiątce.
8. Słoweńcy już do końca sezonu będą w dołku.
-- UWAGA TRZYMAJCIE SIĘ --
9. Daniel Andre Tande nie ukończy sezonu w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej.
10. Robert Johansson nie stanie na podium w żadnym sezonie tego konkursu.
11. Na podium Mistrzostw Świata w Lotach na pewno nie będzie Polaków, Słoweńców i Norwegów.

A niech mają.

AMEN. LEĆ KLĄTWO I RÓB SWOJE, WIERZĘ W CIEBIE."

~ Utworzone po konkursie w Engelbergu, jeszcze w 2019 roku. Ja to tu tylko zostawię, tak jakby ktoś nie wierzył, że umiem rzucać klątwy. 🙃

Nie wszystko się spełniło, ale było dość obiecująco. Na przykład forma Kamila na Raw Air, forma Jelara, zwycięstwo Prevca, cała trójka braci w Pucharze Świata... Wiecie, że ja zawsze marzyłam o takim rozwoju wydarzeń, prawda? 😍

~~~ 

Dobra, ale przejdźmy już do tej nieszczęsnej Wisły. 

Oczywiście dalej uważam (i zdania nie zmienię), że organizacja tego konkursu w takich warunkach i w takiej sytuacji to szczyt głupoty, ale ja sobie mogę mówić, a hajs się musi zgadzać. #PolandStrong i te sprawy. Jak zawsze musimy postawić na swoim i pokazać, że jesteśmy lepsi od innych. Ale tym razem warto zadać sobie pytanie - jakim kosztem? 🤔

Ja wiem, wiem, że już każdy się przyzwyczaił do obecności wirusa, że świrus, że spisek rządów, że manipulacja, że szczepionki mają ograniczyć populację świata, że iluminaci, 5G jest od kosmitów, a szczepione dzieci są tak namagnesowane, że potem giną pod kołami samochodów, bo się do nich przyciągają.

Jeśli w tym momencie się zaśmialiście, głośno lub w środeczku, albo chociaż unieśliście brwi w zaskoczeniu, to dostajecie ode mnie specjalną akredytację zezwalającą na dalsze czytanie. 

Pomijając już debilne decyzje organów rządzących i ogólny rozpizd jaki się teraz dzieje w tym kraju, osobiście wolałabym nie narażać siebie i nie daj Boże swojej rodziny na pobyt w szpitalu, pod respiratorem, albo w ogóle śmierć, także owszem - biorę zagrożenie na poważnie. Przezorny zawsze ubezpieczony. Idąc za tą myślą, uważam, że organizowanie konkursu w miejscu, gdzie jest dużo nowych zakażeń i tym samym narażanie zdrowia kibiców, zawodników, ludzi w sztabie i ich bliskich jest przejawem całkowitego debilizmu. No ale to moja opinia. 🙃

Wracając do skoków, bo przecież to o tych absurdach zamierzam dzisiaj pisać... 

Weekend rozpoczęliśmy prologiem do wielkiego i prestiżowego turnieju o kubek z fantastyczną naklejką sponsora, czyli tak zwany Puchar TVPSport. Puchar TVPSport to jest taki turniej, który składał się z jednej serii, w której brali udział Polacy, Słoweńcy i zaplecze reszty świata, przez 90% czasu na miejscu lidera stał jakiś Janek Bombka, a na końcu i tak wygrał Stoch i wszyscy mieli bekę. 😁

Naprawdę nie wiem, co jeszcze mogłabym dodać. Na końcu dostaniecie sklejkę z memami i tweetami, które znacznie lepiej niż ja, ukażą Wam absurd tej imprezy.

Sobotniego konkursu nie oglądałam, miałam ciekawsze rzeczy do roboty (co chyba idealnie obrazuje mój stosunek do tego wszystkiego xD) wiem jedynie, że podium składało się z Polaków, a w pierwszej dziesiątce mieliśmy ich aż pięciu. Wśród nich zaplątał się jeszcze Amman, który nagle się odobraził na Malinkę, Deschwanden i jakieś noname'y z Niemiec i Norwegii. A, no i Aschenwald. 

Niedzielny konkurs Międzynarodowych Letnich Mistrzostw Polski w Wiśle już sumiennie śledziłam, oczywiście poprzez swoją ukochaną stację - Eurosport, gdzie po raz kolejny mogłam usłyszeć komentarz swojego największego idola, mojego guru szydery i sarkazmu - Igora Błachuta ❤❤❤

No i tak skakali i skalali, jedni lepiej, inni gorzej, tu komuś odjęli, tu komuś dodali... Zachowując pewną tendencję i podobieństwo, Timi Zajc, będący pierwszym zawodnikiem na liście startowej, odpalił taką bombę, że dopiero Kubacki, który skakał jako ostatni, zepchnął go z pierwszego miejsca. Co ciekawe, Jan Bombek, który podobnego wyczynu dokonał w piątek, został zdyskwalifikowany. Co jeszcze ciekawsze(!) niedzielne podium wyglądało dokładnie tak samo jak to z soboty (Kubacki, Stoch, Żyła). Co jeszcze bardziej ciekawsze(!!!), tak samo jak w sobotę, deszcz zaczął padać jakoś mniej więcej wtedy, kiedy Simon Amman wchodził na belkę. 😐

Istnieje coś takiego jak zasada prawdopodobieństwa, co nie? A może to po prostu zbieg okoliczności? Kilka zbiegów okoliczności? Ile razy okoliczność może się zbiegać? A może jakiś poważny error w matrixie? A może po prostu cały cholerny rok jest błędem i trzeba ten świat wyłączyć i włączyć jeszcze raz, żeby na nowo zaczął poprawnie działać? 🤔

Wracając do tematu, po niezwykle długim i wyczerpującym sezonie, Dawid Kubacki po raz kolejny został triumfatorem Letniego Grand Prix i jako jedyny zawodnik w historii, osiągnął to, wygrywając wszystkie konkursy cyklu (bo rozumiem, że Puchar TVPSport się nie liczy do LGP?).

MEM SAM W SOBIE 🙈

Co jeszcze ciekawego się działo? 

Cóż, tajemniczy Jan Bombek nagle stał się bardzo popularny i prawdopodobnie niedługo będzie miał więcej hotek niż Wellinger, chociaż nikt nie ma pojęcia w jaki sposób odmienia się jego nazwisko. Ale to w sumie niewielki problem, przecież niektórzy do dziś mówią 'PREWC', zamiast 'Prełc'. I tak, jestem jedną z tych osób, ale tylko i wyłącznie dlatego, że tak mi wygodniej 😅

David Siegel po 1,5 rocznej przerwie powrócił na skocznię i chociaż nie osiągnął jakichś turbo fenomenalnych wyników, cieszył się ze wszystkiego, niczym Naoki Nakamura ❤ Polubiłam gościa 😊

Peter po raz kolejny pokazał, że w sumie to bystry z niego chłopak i na pytanie 'kto obecnie jest najlepszym zawodnikiem w kadrze Słowenii', bez zastanowienia odparł, że 'no póki co Timi, bo jest pierwszy' xD

Polski sztab szkoleniowy wygrał konkurs na najfajniejsze maseczki: 

Chociaż Czesi też byli dość wysoko w tej klasyfikacji (niestety nie znalazłam zdjęcia. Taką różowiutką mieli). 

To teraz, jak już wcześniej obiecałam, na koniec porcja tweetów + mem mojego autorstwa, idealnie podsumowujące ten weekend. Wiem, że gdybym poczekała do jutra, na bank znalazłabym znacznie więcej takich perełek, ale nie mam na tyle cierpliwości, zaraz finał Ligi Mistrzów i muszę koniecznie zobaczyć jak Bayern niszczy PSG <3 

#PaintMaster 👌

Myślicie, że to już koniec? Ależ skąd! 😁

Jest jeszcze jedna rzecz, o której warto wspomnieć. Podczas, gdy wszyscy (nooo, większość) skoczków zebrała się w Wiśle, by zaspokoić swoją tęsknotę za zawodami i sobą nawzajem (😏😏😏), Andreas Wellinger....

... Próbuje się utopić... 😐

Pewnego dnia Darwinizm zrobi swoje 🙃

Tym oto wpisem kończę tę książkę. W sensie tę konkretną książkę. Nie ma sensu ciągnąć tego kolejny sezon, zwłaszcza, że treść jest już tak poszarpana 😅 Jeśli postanowię wrócić z relacjami w listopadzie, po prostu stworzę drugą część, także stay tuned 😎

Jeśli jednak zmienię zdanie i stwierdzę, że mi się nie chce, to luzik arbuzik, dam znać 😜

Dziękuję Wam za bycie tutaj, komentowane, dyskutowanie, dzielenie się swoimi przeżyciami i przemyśleniami. Liczę na to, że pod tym wpisem również pojawi się chociaż kilka komentarzy 😉

Bo wbrew temu, co zapewne część z Was myśli, nie umarłam. Po prostu mam ciężki etap w życiu 😅

Tradycyjnie miłego dnia/wieczoru, w górę serca, niech Bayern wygra mecz, alleluja i do przodu 👊

Do zobaczenia! 💖

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro