Rowerem do Oslo - Dlaczego nie lubię Norwegów

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Attenzione!

Sponsorem medialnym dzisiejszej relacji zostaje huragan ochrzczony przeze mnie imieniem Robert, którego ostatnia działalność wspaniałomyślnie doprowadziła do wyłączenia prądu w całej wsi. Podziękujemy więc Robertowi za umożliwienie mi oderwania się od obowiązków, dzięki czemu relacja ta mogła zostać udostępniona.

Klap klask klap 👏👏👏

***

No i co? Trochę się w kadrach pozmieniało przed Norweskim turniejem. 🤔 Maciek już ma sezon spisany na straty. Nie wiem, czy pojawi się w Planicy, czy wobec ewentualnego niepowodzenia Paweł Wąsek nie zostanie czasem zastąpiony przez Zniszczoła albo innego Kantykę.

Również nieciekawą sytuację ma Gregor Schlierenzauer, który z powodu braku formy został odsunięty od pierwszej kadry, a że na drugą jest za stary, to został bez jakiejkolwiek. 😕 Obawiam się, że to może być początek końca jego, co prawda wspaniałej, ale jednak w ostatnim czasie nie przynoszącej wielu sukcesów, kariery. Mam nadzieję, że się mylę i Gregor jeszcze kiedyś zawita do czołówki, ale póki co wygląda to dość słabo. 🙁

W obozie Norweskim też nie wesoło, bo raz, że Tande będzie Raw Air oglądał w telewizji, to jeszcze Stjernen kończy karierę. I to nie po sezonie. Na początku było mówione, że po Vikersund, ale Andreas odpuszcza sobie loty, chcąc ustąpić miejsca młodszym. Wiecie, to jest jeden z tych Norwegów, do którego mogłam czuć jakieś tam minimum sympatii, poza tym ja nie lubię takich zmian pokoleniowych w drużynach i sportach, którymi się interesuje. Więc jest mi smutno. 🙁 Ale jeżeli nie ma chłopak motywacji, to bez sensu, żeby się na siłę zmuszał, nie? 🙃

Na swoje własne pocieszenie zakończę ten wywód faktem, że do Norwegii pojechali prawie wszyscy moi ulubieni Słoweńcy. 😁 Może tylko Semeniča mogli zamienić na Bartola, ale trudno już, przeżyję. 😜

Piątek - kwalifikacje:

Belka była 16 i wiaterek wiał pod narty. 💪 I oczywiście charakterystyczna dla tego turnieju oprawa graficzna, sprawiając wrażenie, jakby wszyscy zawodnicy już tam poumierali. 😂 Może to ma podkreślić jego mordercze tempo? 🤔

Najpierw skakało norweskie zaplecze, które mniej więcej jest znane mi i Wam też. Był ten taki z P w imieniu/nazwisku, był jakiś taki noname Mats Bjerke Myhren i Aune! Joakima Aune znamy dobrze! 😁 Żaden z nich się oczywiście nie zakwalifikował i nie doleciał do punktu K, czyli do 120 metra. Chociaż nie byli najgorsi w swojej grupie narodowej, ale o tym później. 🙂

Jeszcze był Buskum i Villumstadt, ale ci dwaj wylecieli za nieprzepisowe kombinezony. #JustNorwegianThings 🙈

Później już zaczęły się skoki tych standardowych uczestników Pucharu Świata, a i wyniki od razu się poprawiły, bo taki Egloff skoczył 123 metry, a Learoyd 120. Także brawo, bardzo dobrze, krajówkę trzeba temperować. 💪 Niech w Norwegii rosną pokorne, skromne chłopaki, a nie następny Tande, albo co gorsze, Johansson. 😝

W międzyczasie pomiędzy komentatorami wywiązała się kłótnia dotycząca kolorów światełek w grafikach. Już wiemy, że zawodnicy puszczani są, kiedy zapali się światełko fiordowe, chociaż według google'a takiego koloru nie ma. xD Dla mnie to jest seledyn. Ten niby żółty to nie żadne zachodzące słońce, tylko cytrynowy, a czerwony też jest jakiś taki udawany. W domu doszliśmy do wniosku, że problemy Norwegów z kolorami wynikają z gapienia się na zorze polarną, bo ona jakaś taka jest nieokreślona kolorystycznie. 😂

W każdym razie, później nastąpiła zmiana belki. Ci kretyni obniżyli belkę Kazachowi, a ja śmiechłam bardzo. 😂 Ale fakt, że wiatr był za mocny. Tkaczenko zrobił co mógł i poleciał 117,5 metrów, co zwiastowało fajne, dalekie skoki. 😆

Po skoku pierwszego z Rosjan dotarło do mnie, że ta skocznia jest profilowo podobna do Bergisel, więc część zawodników, w tym właśnie skaczący nieco wcześniej Rusek, miało problemy, żeby się doczłapać na górę. Peiera grabiami wyciągali z tego co widziałam. 😅

No i przez to, że oni musieli człapać na górę, taki Muminov siedział na belce dłużej niż ustawa przewidywała, no bo musiał poczekać, aż tamten się zwinie. 🙄 Komicznie było. I to czekanie nie wyszło naszemu ulubionemu Kazachowi na dobre, bo skoczył tylko 104,5 metra, a komentatorzy dalej się kłócili o kolor światełek. 🤗

Odpadł Soukup, odpadł Nomme, odpadł Urlaub, a ja się w sumie cieszyłam, bo robili miejsce na Petera, Anže i Žigi. Tak, teraz takie mam priorytety. 😅

Nazarov się wyróżnił, po skoczył 121,5 metra, co jest bardzo dobrą odległością jak na Ruska nie-Klimova. Także brawo, wyrazy uznania, czy coś. 👊

Po nim znów mieliśmy skoki po sto kilkanaście metrów i co jeden to gorszy. I o ile Schulera mi szkoda nie było, a po Jarku nie spodziewałam się niczego ponad te 113,5 metra, o tyle 104 metry Alamommo były już smutne troszkę. 😟

Dlatego zaczęłam apelować o podniesienie rozbiegu. Zwłaszcza kiedy Markeng skoczył tylko 117 metrów i też się nie doczłapał do barierki, tylko wesoło zjechał w dół. 

Po nim skakał Paweł Wąsek, ale niestety rozbiegu nie podnieśli, wiatr zelżał i nasz Polak Rodak skoczył tylko 112 metrów. Marne miał szanse na awans, ale jakieś tam miał. 😩

Na pewno Nousiainen go do tego awansu przybliżył, bo sam skoczył 111,5 metra. 🙃

Insama ewidentnie pojebało, bo skoczył 124 metry, tym samym zaszczycając miejsce dla lidera swoją przystojną osobą. 😎 Niedługo później Mackenzie skoczył pół metra dalej, ale zajął drugie miejsce. Warunki był dość trudne, a wiatr mocno kręcił. 

W ogóle... Pius Paschke się pojawił, bo Freitag chory w domu siedzi. Zapomniałam o istnieniu tego człowieka. 🤔 W sensie Paszki, nie Richiego. No ale on też nie do końca sprzyjał temu, bym go zapamiętała, bo skoczył tylko 104 metry i na tym jego występ w Oslo się zakończył. 🙈

Pedersen, kolejny z Norweskiego zaplecza, tym razem jednak stanął na wysokości zadania i skoczył 124 metry, zapewniając sobie tymczasowe trzecie miejsce i awans do konkursu.

Lukaš Hlava też ładnie skoczył. Jego 121 metrów było dla mnie o tyle zaskakujące, że on wraz z Kožiškiem zawsze kojarzyli mi się z tą słabą stroną Czeskich skoków, a tu proszę. Może za parę lat będą walczyć o KK? 🤔😂

Žiga, moja myszka! Nie, nie pojebało mnie. Znaczy trochę tak. 😅 Po prostu, jak piszę o kimś ff, to się przywiązuję, okej? XD Skoczył 118,5 metra, zakwalifikował się, wierzyłam, że w następne dni będzie lepiej. Tak jak z Anže zawsze wierzę, że będzie lepiej. Ten sam poziom wiary. 💪

Mariusz Lindvik po tym jak wystrzelił z formą... Rok, albo dwa lata temu, już nie pamiętam... No w każdym razie było o nim głośno tak jak o Pilchu, potem ucichło, a tu uzyskał póki co najdalszą odległość, 125 metrów. I wylądował na trzecim miejscu, za Włoskim przystojniakiem i królem Twittera. 🔥

Peter! Skoczył 120 metrów, jeszcze go chybotło przy lądowaniu, więc spieprzył sobie noty, ale generalnie był piąty i z kwalifikacją, więc spoko. 😆

Później mieliśmy kilka skoków w okolicy 120 metra, kilka zjazdów z przeciwstoku i człapania na górę, i Hörla, który zaczął się zdecydowanie za bardzo panoszyć w czołówce. 😒

I Stefanka. ❤ Stefanek z huraganem pod narty skoczył 122,5 metra, zebrał dobre noty i znalazł się na szóstym miejscu. Radość i duma. 😍

Nakamura nie miał tyle szczęścia, skoczył 114,5 metra, nie zakwalifikował się i nie uśmiechnął. 😱
To dlatego później świat się zepsuł i mieliśmy huragany, burze z piorunami powodującymi gaśnięcie świateł, a potem śnieg. Wszystko przez to, że Nakamura zepsuł rzeczywistość brakiem uśmiechu. Dzisiaj [poniedziałek] się uśmiechnął i jest spokój. To tak jakby Ahonen nagle zaczął się szczerzyć do kamery. Też by był koniec świata.

Po skoku Japończyka Paweł Wąsek potrzebował jeszcze tylko dwóch słabszych skoków rywali, by znaleźć się w niedzielnym konkursie indywidualnym. 🙃

Kasai niestety nie był na tyle uczynny, by zlitować się nad naszym rodakiem, ale za to Fannemel zrobił to z największa przyjemnością. Skoczył 111,5 metra i podobnie jak wcześniej Paschke, zakończył swoje występy w Olso. Strasznie się chłopak posypał. 😞

Więc Wąsek potrzebował jeszcze tylko jednego słabszego skoku rywala. Nie był to Daiki Ito (120 metrów), nie był to Zografski (124), którego przez brodę pomyliłam z Peierem, nie był to również Aschenwald, który skoczył tyle samo co Bułgar, tylko już z belki 14. I wygonił Insama z pierwszego miejsca. Kolejny panoszący się kasztan. 😒

Fettner. Fettner się ogolił! 😮 Nie poznałam go totalnie! I uważam, że wygląda bardzo źle. Ta jego ruda dziewoja powinna mu kazać z powrotem tę brodę zapuścić, bo z nią jest taki...  No wiecie. Mrr... 😏 A bez niej to takie... Takie nic. 😂

Semenič okazał się równie miłym kolegą jak Fannemel i to on przyczynił się do kwalifikacji Wąska, skacząc 107 metrów. Brawo żyraf. 💪 Może na loty go zmienią na Bartola. 🤔

Później była przerwa, bo trzeba było zabrać narty ukryte pod plandeką na zeskoku, a u komentatorów głównym tematem był Ryoyu i jego marznące stópki, które zawsze tak namiętnie sobie rozgrzewa. ☺ Nie wiem, czy określenie "namiętne rozgrzewanie stóp" jest okej, ale niech będzie. 😂

Ammann i Michi skoczyli po 129 metrów, tylko że Szwajcar miał lepsze warunki, a Austriak telemark, więc to on ostatecznie stanął na pierwszym miejscu, ale i tak brawa dla Simiego, któremu Norweskie skocznie chyba leżą. 👏

Žaba, słońce! 120,5 metra i kwalifikacja. I dobrze i wystarczy.
Chuja wystarczy, zapominam ciągle, że kwalifikacje też się liczą do tego turnieju... Ale on wszystkim pokaże w Planicy. Tam stanie na podium. Ja w niego wierzę. 😐

Wolny, kochanie! ❤ Piękny skok na 130,5 metra, najdalsza odległość, super noty i drugie miejsce. Rośnie nam przyszły członek skoczkowej elity. 😎

Junshiro 127 metrów, także też spoko, Sato 132,5 i pierwsze miejsce, a potem była zmiana belki na 12 i Domen. Młody Prevc poradził sobie zaskakująco dobrze, skacząc 127,5 metra i dostając bardzo ładne noty, co w jego przypadku jest dużym wyczynem. I zajął czwarte miejsce. 😆

Aalto skoczył 123,5 metra i to też był dobry wynik. Nawet bardzo dobry, bo się zakwalifikował, jednocześnie nie wyprzedzając Kuby Wolnego będącego na trzecim miejscu. Nie wiem jak z pozostałymi, bo ich pogubiłam. 😅

Stjernen i Wellinger raczej się nie popisali, choć do konkursu się zakwalifikowali, a później Peier skoczył 125 metrów i po wyjeździe na przeciwstok, zjechał sobie z powrotem. I tak jak mówiłam wyciągali go grabiami. xD 

Huber nieco słabiej, Halvor to w ogóle dramat bo 110 metrów i bez kwalifikacji, a Klimov jak Leyhe podczas TCS. Powoli do przodu, jak taki cichy zabójca. 🙂

Romusiowi nie poszło tak dobrze, jak by mogło, skoczył tylko 112 metry, ale się zakwalifikował. Za to Steph dał popis, skacząc 123,5 metra. I był czwarty. A Kubuś dalej na trzecim miejscu. 😍

W ten oto sposób została nam dziesiątka, którą rozpoczął Geiger skokiem na 122,5 metra, zajmując dziesiąte miejsce. On generalnie oparł troszkę z formy, choć dalej jest solidny. 💪

Zasmarkany Markus, w skrócie Smarkus (jest późno i jestem zmęczona, wybaczcie 🙈) skoczył 126 metrów i wskoczył na trzecie miejsce, spychając Kubę na czwarte. Ale to nie było jakieś super osiągnięcie. Kamil z katarem walnął rekord skoczni. 😂

Timi! 129,5 metra i pierwsze miejsce, brawo. ❤

Forfang skoczył 122,5 i zajął solidne jedenaste miejsce. I dobrze, tak może skakać. Hyhyhy. 😂 Johansson 132 i zrzucił Timiego na drugie miejsce. 🙄 Ale to nic. On się jeszcze doigra. Ja w to wierzę. 🙂

Dawid i Piotrek skoczyli bardzo podobnie, robiąc sobie straty do czołówki turnieju, bo ich skoki chociaż nie najgorsze, nie były też jakieś super świetne. A ja z tego wszystkiego nie zanotowałam odległości ani jednego, ani drugiego. 😂

Kraft też skoczył bardzo dobrze, 131 metrów. I zajął trzecie miejsce za Zajcem. No. I to lubię, przynajmniej wie gdzie jego miejsce. 😆

Kamil, wbrew oczekiwaniom, nie wyprzedził Johanssona, ale skoczył 130 metrów i zajął drugie miejsce. To było bardzo obiecujące w kontekście całego turnieju. 🔥

Został jeszcze Ryoyu, ale on sobie skoczył na szóste miejsce i już nie denerwował nikogo swoim ciągłym wygrywaniem. 😁

W ten oto sposób w kwalifikacjach pierwszą trójkę stanowili: Johansson, Stoch i Zajc. Pięknie, choć nie idealnie. Ale pięknie. ❤

Kuba 9, Domen 13, Dawid 19, Piotrek 23, Anže 28, Stefan 32, Peter 33, Žiga 35, Paweł 49. W każdej dziesiątce ktoś i dobrze, ważne że wszyscy się zakwalifikowali. 

Tak w ogóle... Kto wpadł na pomysł, żeby do klasyfikacji turnieju liczyły się konkursy drużynowe? To jest cholernie niesprawiedliwe... Powinni to jakoś zrekompensować tym biedakom, którzy się nie łapią do drużyny tak, żeby każdy miał szansę. Stworzyć drużynę odrzutków, albo coś. I wtedy Zografski, czy Mackenzie też mieliby szanse. Nie? 😂

Sobota - drużynówka:

Dopiero drugiego dnia zmagań w Oslo zauważyłam jaka ta skocznia jest urokliwa i niefunkcjonalna jednocześnie. 😅 Ale byłam bardzo optymistycznie nastawiona, bo podobał mi się skład Słoweńców i obecność Kuby w naszej drużynie też cieszyła. Tak samo jak jego nastawienie. I w ogóle on cały. ❤

Nie przygotowałam omówienia składów, bo w sumie to żadnych zaskoczeń się nie spodziewałam. Ale rywalizacja na prezentacje była! 

Wygrali Finowie, a to za sprawą Eetu, który prawie zabił Andreasa, zrzucając go w przepaść:

Kolega roku. 😂 Pewnie był zazdrosny o Anttiego. Kto czyta moje shoty ten wie. 😎

I seria:

Grupę pierwszą rozpoczął Eetu skokiem na 114 metrów. Generalnie istniało zagrożenie przeprowadzenia tylko jednej serii, ze względu na wiatr wiejący w każdą możliwą stronę, zmieniający swoją prędkość jak Stjernen decyzje o momencie zakończenia kariery. 🙄

Wasiljew skoczył tylko 110,5, więc Finowie byli na pierwszym miejscu, aż do skoku Polaška, którego wiatr chciał ponieść hen daleko za góry i lasy, ale chłopak się wystraszył i wylądował na 125,5 metra, przy okazji chrzaniąc lądowanie. 🙈 No ale Czesi byli pierwsi z dużą przewagą. Egloff już nie miał tyle szczęścia i skoczył tylko 107 metrów, zapewniając Szwajcarii trzecie miejsce. 

Następny był Pero i wtedy też po raz pierwszy mieliśmy przerwę w skokach. Przytrzymali go na belce, raz nawet musiał zejść, ale ostatecznie poradził sobie całkiem nieźle. 122 metry i pierwsze miejsce Słowenii ze względu na jego lepsze noty i mniej punktów odjętych za wiatr w porównaniu do Viktora. 💪🔥

Forfang też musiał swoje odczekać, potem leciał na złamanie karku i skoczył 123 metry. Ale Norwegia była na drugim miejscu za Słowenią. Tak, to dla mnie priorytet. 😞 Później Michi skoczył 121,5 metra i kasztany były trzecie.

Sato nie mógł dopiąć nart, więc przy okazji pokazali Noriakiego, przy którym siedział jego największy fan i wielbiciel Anže Lanišek. 😂😍 Kieszonkowy japończyk osiągnął taką samą odległość co Michi i Japonia była piąta. Tak, wtedy jeszcze ten konkurs mi się podobał. 🙂

Geiger też się naczekał, ale skoczył 130 metrów i podobnie jak wcześniej Polašek, też się troszkę przestraszył wiatru, który uniósł go w górę w momencie, w którym on chciał już lądować. Niemcy byli pierwsi. 😒

Później Piotrek miał już spokojniejsze, wręcz słabsze warunki i skoczył 122,5 metra. No i miał znacznie wyższe noty od Niemca, który lądował jak paralityk. Byliśmy drudzy. 🔥

Po pierwszej grupie prowadzili Niemcy, później my i trzecia Słowenia i... Boże, ile ja bym dała, żeby to już tak zostało do końca, na zawsze, na wieki wieków, amen. 😍

Przed drugą grupą podnieśli belkę o stopień w górę, na 14, więc przy okazji dowiedziałam się, że wcześniej skakali z 13. I trochę mnie to zaskoczyło, ale w tej drugiej grupie skakali potencjalni słabiacy, więc no. Wiadomo, show trzeba zapewnić, nie? 🙄

Jareczek skoczył tylko 104 metry i sądziłam, że po skoku Sergiejewa na 110,5 Rosja przeskoczy Finlandię, ale nie. Szybko jednak na prowadzenie wrócili Czesi po skoku Lukaša Hlavy na 118,5 metra. Schuler jeszcze próbował tam z nimi zawalczyć i nawet mu to wyszło, bo 121,5 metra zapewniło Szwajcarii drugie miejsce. 

I potem był Anže. ❤ I on w końcu poleciał tak pięknie i daleko, osiągając odległość 129,5 metra i gwarantując Słowenii pierwsze miejsce z dużą przewagą. ❤ Uwielbiam, kiedy mu skoki wychodzą, bo od jego uśmiechu mi serce topnieje. 🔥❤🔥

Nie dane mi się było cieszyć zbyt długo, bo Pedersen postanowił się zabawić w Austriaka i też zaczął się panoszyć. 😒 Skoczył 130 metrów i Norwegia wyszła na prowadzenie.
"Oto, to będzie walka Timiego z Johanssonem" - pomyślałam. No może gdyby ten konkurs był taki jak należy to może by i była... 😝

Fettner 125,5 i Austria była trzecia, Kasai 126,5 i Japonia była czwarta, Schmidt odjebał parabolę w stylu dawnego Kubackiego i po wysokim locie spadł na 119,5 metra. Niemcy spadli na piąte miejsce. Hyhyhy. 😂

Naszym reprezentantem w tej grupie był Kubuś, który jednak trochę się naczekał na swój skok. Wszedł na belkę, zszedł, wszedł, zszedł, wszedł, zszedł, Horngaher prawie pobił delegata FIS'u (kocham naszego trenera za to, że jak coś jest nie tak to się awanturuje, po prostu go za to kocham. Jak taki tatuś, który chroni swoje dzieci przed niesprawiedliwością tego świata 💖), Kuba się śmiał, Kamil z Dawidem też śmieszkowali, puścili przedskoczka i dopiero przy piątej próbuje Kuba był w stanie skoczyć. I skoczył 125 metrów, co może nie zagwarantowało nam pierwszego miejsca, a dopiero czwarte, ale przy tylu problemach na belce, było całkiem spoko odległością. 💪

Czyli po dwóch grupach pierwsze były Norwegi, potem Słowenia, Austria, Polska, Japonia i Niemcy. I reszta. A ja jeszcze wtedy wierzyłam, że to odrobimy. 🙃

Trzecia grupa i belka w dół, na 12 stopień.

I nagle wiatr postanowił się uciszyć, więc Alamommo skoczył tylko 96,5 metra. Nazarov trochę lepiej, bo 110 i Rosja wyszła na prowadzenie, Kozišek to w ogóle poszalał, bo aż 114,5 metra, za to Ammann się wyjątkowo nie popisał, lądując na 104 metrze. 

Domen bez wiatru sobie nie poradził tak jakbym tego oczekiwała, skoczył 109,5 metra i choć Słowenia wyszła na prowadzenie, no to no... Wiadomo. 🙄

Lindvik skoczył 135,5 metra, ale z glebą, bo jak już się chłopak szykował do lądowania, to go wiatr uniósł jeszcze 15 metrów na dół i się bidny wystraszył. Ale nic mu się nie stało, wstał, wkurzył się i poszedł. 🙂

Aschenwald nie próbował szaleć tak jak jego poprzednik, jemu wystarczyło 126,5 metra, by Austria wyszła na prowadzenie. Junshiro też na spokojnie, 123 metry i trzecie miejsce Japonii, przy czwartej Słowenii. 😕

No i Stephan Leyhe, przy którego skoku przestało się robić śmiesznie. Skoczył 132 metry, ale zaliczył bardzo niefajny upadek, upadł na twarz, zdarł sobie skórę na nosku i coś jeszcze chyba z kostką zrobił. W każdym razie jak go zbierali to miałam wrażenie, że tak trochę nie wie, co się dzieje. Od tej pory wszyscy czekali aż ten chory konkurs zostanie odwołany, no ale gdzie, przecież nie odwołają w połowie pierwszej serii, jak Norwegom tak dobrze idzie, lol. 😝

Wszyscy się bali o życie i zdrowie Stephana, ale nie Gabriel Karlen. Nie, on wiedział, że wszystko ok. On się tylko trochę dziwił. 

No i Dawid został. Ja już się modliłam tylko o bezpieczny skok w jego wykonaniu. 😖 Ale on na szczęście potrafi sobie poradzić w takich warunkach, poleciał 133 metry i ładnie wylądował. 💪

Dzięki niemu po trzeciej grupie byliśmy na pierwszym miejscu przed Austrią, Norwegią, Japonią, Słowenią, Niemcami i Czechami.🔥

Czwarta grupa skakała już  z belki 10. 

Zaczynał Antek, ale przed skokiem też odbył szybki trening wchodzenia na belkę. I skoczył tak sobie, 106,5 metra jedynie. I jako pierwszy miał dodane punkty za wiatr. A belkę obniżyli na 10.

FIS Logic. 👏

Klimov też czekał chwilkę, ale on już się lepiej sprawdził, skoczył 123,5 metra. Rosja wyszła na prowadzenie, a Timi dostał kocyk. 😍

Później Romuś i... Może to lepiej zobrazuje warunki panujące na skoczni: 

[cytat oryginalny]: Romuś! Siedzi. Czeka. Zaraz zejdzie. Schodzi. Wszędzie ten sam schemat. Wszedł na belkę. Nagle ma wiatr w plecy xD Już nie. Już tak. Już nie. Już tak. I czerwone światło. A Timi marznie :c Wszedł na belkę. No i teraz go puścili w tym wietrze. 114,5 metra, ale przy lądowaniu mu jakby zabrakło wiatru. No ale Czesi są pierwsi.

Tak było. ☺

Peierowi się udało, bo nie musiał z belki schodzić i skoczył 121 metrów, co przy tych warunkach było nawet spoko. I Szwajcaria wyszła na prowadzenie. Przy okazji Stephan Leyhe sobie jechał na górę, ale nie wyglądał na człowieka nadającego się do skakania. 😕

Timi miał bardzo podobny schemat jak Romuś tylko, że on jeszcze dostał kurteczkę. Miałam wizję, że Anže tam stoi i go tuli, żeby go ogrzać. 🔥 To by było słodkie. ❤ No w każdym razie Timi po długim czasie oddał skok na 120,5 metra. Z takiej belki, przy takich warunkach, to był dobry skok. Szkoda tylko, że stracił przez to przewagę w całym cyklu. 🙁

Johanssona bez problemu puścili przy wietrze, przy którym Zajcowi kazali schodzić z belki po kilka razy, bo czemu nie. 😒 Jebnął sobie rekord skoczni, 144 metry, co tam. Spoko. 😝

Kraft skoczył 127,5 metra wyprowadzając Austrię na drugie miejsce, Japonia po skoku Ryoyu na 138,5 metra wypchnęła Kasztany na trzecie miejsce, bo sama była druga za Norwegią, Markus skoczył 135 metrów i teraz to Niemcy byli pierwsi, a potem Kamil pokazał wszystkim kto rządzi i dzieli w świecie skoków. To znaczy pokazał, że tego dnia to akurat nie on. Skoczył 112 metrów, nawet nie tyle przez warunki, co przez własny błąd i spadliśmy na czwarte miejsce. 😢 

Po pierwszej serii wygrała Norwegia, dalej była Japonia, Austria, Polska, Niemcy, Słowenia, Szwajcaria, Czechy. 😟

II seria:

Nie było drugiej serii. I bardzo dobrze. Jebać takie konkursy. Bo liczy się kasa z widowiska, ale że się w końcu któryś zabije to już nie ważne, mógł nie popełniać błędu. Nie przerwą konkursu i nie przełożą na inny dzień, tylko wyczekają aż Norwegi będą pierwsze i wtedy dopiero się łaskawie zbiorą i zadecydują, że "Hej, to chyba niebezpieczne". NO SHIT SHERLOCK. 

A potem jeszcze czytam, że według Johanssona warunki były sprawiedliwe. Tak, Kuba i Timi schodzili z belki po kilka razy tak dla sportu. Jedni mieli huragan pod narty, inni skakali w ciszy, sprawiedliwie po chuju. Pomijam już fakt, że Johanssona puścili przy wietrze, przy którym Zajcowi kazali kilkakrotnie schodzić z belki. I w sumie chwała im za to, bo Gorazd pewnie nie wpadłby na to, że puszczenie chłopaka w takich warunkach przy jego doświadczeniu może się tragicznie skończyć. A trener ma prawo nie puścić zawodnika, tak jak to kiedyś było w przypadku młodego Hubera podczas lotów w Oberstdorfie, gdzie też piździło. 

Stöckl nie lepszy, on w locie nie widział żadnych turbulencji. No bo przecież Lindvikowi nic się nie stało, to na chuj drążyć temat. Pomijam fakt, że to nie był jego błąd, tylko tak jak mówili chłopaki ze Skijumping.pl on chciał lądować 15 metrów wcześniej, tylko nagle dostał wiatr pod narty i spanikował, bo nie wiedział co robić. A Leyhe prawie sobie kark przetrącił, ale to już nie jest problem Stockla, bo nie jego zawodnik. Swoją drogą nawet zeskoku nie poprawili po tych upadkach.

Podobno to Schuster najbardziej się wykłócał o odwołanie drugiej serii i dobrze, bo chyba wszyscy widzieli, że Stephan ledwo stał na nogach. Nie dałby rady skoczyć, pewnie skończyłoby się to dla niego jeszcze gorzej.

Horngaher mógł temu delegatowi pierdolnąć w pysk i podejrzewam, że większość by go poparła. I świetnie to podsumował komentator na Eurosporcie mówiąc, że warunki są tragiczne, ale przecież ludzie się cieszą, bo ten upadnie, tamten upadnie i coś się dzieje, no to bez sensu przerywać konkurs. 

Nawet Norwescy 'eksperci', pomimo zwycięstwa Johanssona uważali, że wyniki były wypaczone i to nie powinno było mieć miejsca. 

Niech ten Hofer już wydupca i trzyma się jak najdalej od tego sportu, bo z roku na rok jest coraz gorzej...

Tak samo Norwegowie z ich bólem dupy o nasze medale na MŚ. Tam też warunki nie były sprawiedliwe, ale my potrafimy w tym sezonie osiągać sukcesy, nie ważne, czy warunki są równe, czy nie. A oni potrzebują huraganu we wszystkie strony i głupoty Sedlaka, który przy takiej pogodzie zachowuje się, jakby mu odcięło prąd od mózgu i włączał to światełko losowo. No gratuluję, naprawdę, wielkie brawa za takie zwycięstwo, macie co świętować. Mam nadzieję, że Johansson dostanie podczas tego turnieju tak samo w dupę, jak w tym sezonie dostali już Tande, Forfang, Stjernen i Granerud. Nie życzę upadku, ani kontuzji, ale bardzo bolesnej porażki i przegranej w RawAir.  

Pierdoleni hipokryci. 

Grr...

Tak swoją drogą, to kiedy to piszę, jest 01:30 w niedzielę i właśnie rozpętał się u mnie armagedon. Są pioruny, jest wiatr, deszcz i w ogóle dramat. Mam nadzieję, że przeżyję i dam radę Wam to udostępnić.

***

Dziś [wtorek] przeczytałam to kolejny raz, bo zawsze taka sportowa złość po nieudanych konkursach i ból dupy wywołany porażką mi przechodzi na drugi dzień i tego typu wywody po prostu kasuję, bo są pisane pod wpływem emocji i niepotrzebne. Ale to zostawię. 

Ciekawa jestem co Wy o tym myślicie. Jeżeli uważacie inaczej, piszcie, chętnie podyskutuję o tym już na spokojnie. To może być nawet dobra lekcja radzenia sobie z ewentualną krytyką, bo fanów Norweskiej reprezentacji tu nie brakuje, więc no... Nie krępujcie się. 

Niedziela - konkurs indywidualny I seria:

Już uspokojona po sobotnim konkursie, ale jednocześnie pełna obaw co do warunków panujących w Oslo w niedzielę, zasiadłam przed telewizor i zanotowałam, że belka jest 15, a Luca Egloff jak zwykle skoczył kupę (108 metrów). 🤗

Po chwili okazało się jednak, że skok młodego Szwajcara wcale taki zły nie był, bo Learoyd skoczył już 97 metrów, Tkaczenko 92, Colloredo 105,5 i dopiero Nazarov zepchnął Egloffa na drugie miejsce, skacząc 115,5 metra. Nieźle jak na Ruska, który nie jest Klimovem. 🤔

Po Markengu spodziewałam się dużo, ale nie. 107,5 metra i miejsce za Nazarovem. Wąsek metr bliżej, ale to jest nasz drugokadrowiec, on skacze na innych zasadach. Wiecie o co chodzi, jak mu się uda zapunktować to super, ale jak nie, to przecież nic się nie stało, bo on tutaj przyjechał po doświadczenie, a nie wyniki. 🙂 Wyobrażacie sobie jakby Kot tyle skoczył, jaki byłby na niego lincz? A po Pawle nikt się cudów nie spodziewa i jest ok. 🙂

Insam skoczył metr bliżej od Wąska (105,5) a ja czekałam aż następny znowu skoczy metr bliżej i tak aż do skoku na 55,5 metra w wykonaniu Kobayashiego. To by było coś. 😂

Ale nie, Mackenzie zepsuł schemat. 🙄 I swój skok też zepsuł, bo wylądował na 92 metrze. Spodziewałam się podniesienia belki przed Norwegiem, ale ci, którzy tym zarządzają (zawsze mówię 'organizatorzy', ale co organizatorzy mają do wysokości rozbiegu? To chyba Sedlak z ziomkami decydują, nie?🤔) postanowili nie prowokować teorii o faworyzowaniu gospodarzy i Pedersen też leciał z 15 belki. I dobrze, bo skoczył 125,5 metra. Dobry jest. Poczułam do niego taką nutkę sympatii w tym momencie. 😶 I oczywiście został liderem. 

Ogólnie skoki od tego momentu były minimalnie lepsze, a ja zaczęłam podejrzewać, że podnieśli belkę i się nie przyznali. No bo 117,5 metra Hlavy to tak całkiem nieźle, nie? 🤔

Jelarowi nie poszło już tak dobrze i skoczył tylko 113,5 metra. Znaczy no... To była czwarta odległość w konkursie, dająca mu czwarte miejsce, ale on i tak był smutny i rozczarowany. 😢

Hamann i Lindvik też skoczyli po 113, przystojnego młodzieńca z Włoch zdyskwalifikowali, a potem Pero oddał fantastyczny, napawający mnie dumą i szczęściem skok na 125,5 metra! 🔥 Leciał pięknie, równo, tak jak w swoich najlepszych latach, więc noty też dostał wysokie i wyszedł na pewne prowadzenie. ❤

Bla, bla, bla, nudy, Polašek 119,5 i Romuś wyraził aprobatę, Schmidt chciał wyprzedzić Petera, ale 122,5 metra to było za mało, Hörl też się nie popisał i... No i niestety Stefanek podobnie. Poszedł w ślady Kamila i skoczył 112 metrów, zajmując dopiero jedenaste miejsce. 🙈

Ale potem zdyskwalifikowali Lindvika, hyhyhy. 😹

Pojawił się Daiki Ito, za którym w sobotę trochę tęskniłam, ale szybko zdałam sobie sprawę z tego, czemu nie skakał w tej drużynówce. Bo skoczył 97,5 metra. Cóż, przynajmniej Pero już miał awans do drugiej serii. 💪

Zografski skoczył 111 metrów i zajął 11 miejsce. Śmiesznie. 

[Cytat oryginalny]: Aschenwald. Wysoko leci i daleko. Nice, 127 metrów, najdalej jak dotąd. I co, wyjebie mi Petera z pierwszego miejsca? Ha! Nie! Frajer! Pero dalej pierwszy! 😆

Potem jeszcze bezbrody Fettner miał jakiś taki przebłysk dobrego skoku i poleciał 120 metrów, po nim już było gorzej. Ammann 119, Michi 118 i nawet nie miał pewnego awansu, Žaba też chciał być jak Kamil i skoczył 112 metrów... Oni coś ze sobą mają wspólnego ze Stefankiem chyba. Ja tu nie chcę nic sugerować, ale jak trzeba Polaka i Słoweńca po pierwszej serii oddelegować, to właśnie oni zawsze się zgłaszają. I ciekawe co robią wtedy. Zwłaszcza, że ostatnio Anže nie czeka na Timiego po skoku. 🤔

#Teorie.

Piszcie swoje, jestem ciekawa xD

Kubuś za to skoczył pięknie, daleko, 124 metry, pięknie stylowo, otrzymał piękne noty i zajął piękne czwarte miejsce, prawie tak piękne jak on sam. ❤

Junshiro 125 i po trzydziestu zawodnikach Peter wciąż był pierwszy. Coś pięknego. 😢❤

Po 31 zawodnikach już nie był pierwszy, bo Sato skoczył 130. 😒 Ale nie miał jakiejś super dużej przewagi. 

A Domen w ogóle co odjebał! 😮 Nawet nie chodzi o to, że skoczył 129 metrów, to było wiadome, że jak jeden brat skoczy dobrze, to drugi tez musi, no bo przecież nie będzie gorszy, nie? Tylko o to, że to pierwszy raz chyba w życiu, kiedy nie leciał jak paralityk. Naprawdę miał bardzo spokojny lot i bardzo wysokie noty, co w jego przypadku jest, no... Łał. Szacun. 👏 W tej sposób mieliśmy Prevca na pierwszym i na trzecim miejscu. 😍

Aalto im nie podołał, poza tym to jest dobry ziomuś i on wie, że mnie się nie denerwuje dobrymi skokami na niekorzyść moich ulubieńców. 😂 Dlatego 127 metrów i siódme miejsce, to tak idealnie dla niego. 

Podobnie do sprawy podeszli kolejni zawodnicy, choć z jeszcze większą rezerwą. No bo Stjernen skoczył 111 metrów, przy okazji wpuszczając Michiego do konkursu, Wellinger 112,5, Peier 119 i dopiero Huber chyba zapomniał, gdzie jego miejsce i skoczył 132 metry, zostając liderem. 😝 No ale przecież to Austriak, no to czego ja się mogłam innego po nim spodziewać...😒

Klimov 121, Romuś 127,5 i szóste miejsce, brawo! 

I została pierwsza dziesiątka, przed którą obniżyli belkę o stopień w dół, czym... No skrzywdzili Geigera, bo skoczył tylko 119 metrów. A w ogóle Stephan nie skakał właśnie przez problemy z kostką po tym upadku sobotnim. 🙁

Markusa też skrzywdzili obniżonym rozbiegiem, bo skoczył tylko 120 metrów i zajął trzynaste miejsce. 

Ale za to Timi poradził sobie świetnie, skacząc 124,5 metra i zajmując szóste miejsce. Nawet Forfangowi tak dobrze nie poszło. Skoczył 121 metrów i był trzynasty. Hyhyhy. 😂

No ale potem przyszła kolej na Johanssona... (oryginalnie zapisałam go jako 'ruda wąsata kurwa', ale nie chcę tutaj propagować hejtu, więc niech będzie to po prostu R-J. Nie, nie Robert Johansson. Rudy jełop) Wiatr mu kręcił we wszystkie strony, musiał zejść z belki, ja się cieszyłam, że karma wraca, ale potem to on się śmiał, bo skoczył 127 metrów w słabych warunkach i zajął pierwsze miejsce.

Ale to ja się będę śmiała ostatnia. 😈

Nie wiem co się stało w Oslo z Dawidem i Piotrkiem, chyba poleźli łapać pokemony w plener i trafili do jakiejś starożytnej, Nordyckiej świątyni zbudowanej na cześć Lokiego, boga oszustwa i psot. Znając życie Piotrek czegoś dotknął, albo coś nacisnął, na coś wszedł i pojawiła się chmura magicznej, boskiej mocy Lokiego, która ich zaczarowała tak, że teraz są ze sobą dożywotnio powiązani i skaczą praktycznie tak samo. Dawid 123 metry, a Piotrek 124. 

Pomysł na historyjkę nie jest objęty prawami autorskimi, jak ktoś chce, to może sobie napisać o tym shota, albo cały ff, ja się tego nie podejmę. xD 

Później Kraft został nowym liderem, skacząc 134 metry. Nigdy wcześniej tak się nie cieszyłam z jego dobrego skoku. 😂

Kamil skoczył 125 metrów i zajął piąte miejsce, a Ryoyu 127 i był czwarty. Czyli tak... No dobrze, ale bez szału. 🙄

Po pierwszej serii liderem był Kraft, za nim Johansson, za nim Huber. Domen był piąty, Peter, Kamil i Timi byli w pierwszej dziesiątce, Dawid, Piotrek i Kuba w drugiej, a Stefan i Anže się nie zakwalifikowali, ale o tym już pisałam. O, i jeszcze Jelar był 33. Nie mogę o nim zapominać. 🐭❤

Generalnie pierwsza seria była dla mnie całkiem pozytywna i miałam nadzieję, że druga mnie nie rozczaruje. 😁

II seria:

Belka znów 15 i zaczynał Noriaki. I wiecie, co jest najśmieszniejsze w pisaniu takich relacji? Że potem czytam to te dwa dni później i widzę "Kasai skoczył nieźle, podobnie jak w pierwszej części" i to jest cała informacja jaką sobie zanotowałam. I muszę potem szukać i się domyślać i jeszcze wyciągnąć z tego jakieś sensowne dane. 🙈

No ale faktycznie, Nori w pierwszej serii skoczył 114 metrów, a w drugiej 115. I nie, nie jest to niezły skok. No ale punkty za drugą serię dostał. 

Michi postanowił się odkuć za pierwszą serię i skoczył 125,5 metra, nieźle. Potem Hlava... Hlava?! W drugiej serii?! Świat się kończy... 😮

... A jednak nie, bo skoczył 112 metrów, to nie. Wszystko w porządku. 😂

Potem były słabsze skoki, lepsze skoki, znowu słabsze skoki, Markus się wkurzył po pierwszej serii i dojebał 132 metry wychodząc na miejsce lidera, Forfang tez się wkurzył i skoczył 130 i też został liderem po swoim skoku, Geiger też chciał, ale jemu się już nie udało, bo skoczył tylko 124 metry i zajął czwarte miejsce. 🙄

Kuba skoczył tyle samo, ale jego skok oceniłam już na bardzo dobry i w ogóle miód i fantazja, ale przecież to moje subiektywne opinie, nie? 😂 No. Kubuś był piąty. ❤👏

Piotrek znacznie słabiej, 113,5 metra, Aalto postanowił sprawdzić na ile sobie może pozwolić i skoczył 120 metrów, spychając Kubę na piąte miejsce, a potem Dawid znowu próbował się dopasować do Piotrka i skoczył 115 metrów.

Słabo chłopcy... 😞

Romuś za to skoczył 130! I oczywiście wyszedł na prowadzenie. 💪

I została nam dziesiątka, którą rozpoczynał Timi. Belkę mu obniżyli na 14 i chociaż miałam nadzieję na dobry skok, bo miał wiatr pod narty, to skoczył jedynie 120 metrów. To dlatego, że Anže na niego nie czekał, tylko poszedł gdzieś z Hulą. 😒 To na bank dlatego. Jestem pewna. 😓

I nawet sobie nie zanotowałam, który był Timi, ale na bank wypadł z pierwszej dziesiątki. 😢

Aschenwald, czyli główny panoszący się kasztan, skoczył 130,5 metra i zajął pierwsze miejsce. 😧

Ale potem Pero skoczył 129 w dość trudnych warunkach i pokazał Phillipowi kto rządzi. Zajął pierwsze miejsce, a jego radość była bezcenna. ❤

Obawiałam się, że zaraz ktoś go przeskoczy, ale Sato swój skok spieprzył, bo uzyskał tylko 126 metrów, Kamil to w ogóle dramat bo 117 i dziewiąte miejsce, a Domen... No a Domen miał motywację, żeby dobrze skoczyć. Tęskniłam za czasami kiedy pytanie o lidera brzmiało nie "kto będzie pierwszy", tylko "który Prevc będzie pierwszy". 😍 Naczekał się trochę, bo trzeba było jakiejś paprochy zebrać z zeskoku, w tym czasie oczywiście wiatr zmienił się na tylny (Jebany spisek Norwegów...), ale Domen poradził sobie z tym całkiem nieźle. Skoczył 123,5 metra, ale znowu niezły noty i trzecie miejsce. Więc wiadome było, że skończy w pierwszej dziesiątce. Brawo. 👏

Ryoyu nie podołał Peterowi, Huber też swój skok spierdolił, a ja nagle wybuchnęłam ogromną radością, bo sobie uświadomiłam, że najstarszy Prevc właśnie miał pewne podium. 😁😆😍

Niestety nie utrzymał pierwszego miejsca, bo R-J jeszcze korzysta z tych resztek szczęścia, które mu zostały (129,5 metra), a Kraft się mścił za Hayböcka (126 metrów). Ale trzecie miejsce w ramach pierwszego (oby nie ostatniego!) podium w tym sezonie to bardzo dobry wynik. 👏🔥

Pierwszy był Johansson, drugi Kraft, któremu naprawdę mocno kibicowałam i życzyłam zwycięstwa, a trzeci Pero. A dalej? 

Domen 6, Kamil 13, Timi 14, Kuba 19, Dawid 24, Piotrek 26. 

Peter na trzecim miejscu to szczęście nie pojęte. ❤ Tyle się na to naczekałam i w końcu dostałam, co chciałam. Petera Prevca, zadowolonego, odnoszącego sukces, oby nie ostatni. 😍 Na pewno nie ostatni. Widzicie? Dobrze mówiłam, że on powoli wraca do formy. 😁 Ale nie będę go jeszcze wychwalać pod niebiosa, bo znowu rzucę klątwę i będzie przypał. 🤐

I ja wiem, że może ta radość w sytuacji, gdy nasi skoczkowie nie spisali się najlepiej, może stawiać mnie w niezbyt dobrym świetle, ale co? Mam pisać, że żałoba narodowa, bo nasi słabiej skoczyli? Bo Kamil nie wygrał? Bo Horngaher się spalił i trzeba szukać nowego? Bo Stefan, Piotrek i Dawid prezentują słaby poziom? Nie. Oni wciąż prezentują bardzo dobry, światowy poziom. Po prostu mają gorsze chwile, może są też zmęczeni sezonem. To nic dziwnego, ani niepokojącego. 🙂

Nie rozpaczam przy ich niepowodzeniach, bo wiem, że te niedługo się skończą. 💪

Tyle z Oslo. Pero i Timi są w pierwszej dziesiątce Raw Air, także gratuluję. 👏

A, no i Peter ma śliczniutkie, słodziutkie zielone skarpetki w kropki, też takie chcę. xD

Widzimy się po Lillehammer, gdzie mam nadzieję na emocje podobne do tych, które towarzyszyły mi podczas kwalifikacji. Nie powiem jakie, wszystkiego się dowiecie. 😁

Miłego!💖

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro