third

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Nastepnego dnia Anne byla rozdarta.
Z jednej strony chciala isc do Rosier i sprawdzic, czy Harry faktycznie o niej pamietal, bo jesli tak by sie stalo, mogloby to oznaczac, ze nie jest az tak bardzo niewidzialna.
Z drugiej strony troche sie bala spotkania. Nie radzila sobie zbyt dobrze w kontaktach z innymi ludzmi, stad tez brak znajomych. Nie wiedziala co powiedziec i zamiast palnac cokolwiek rozmyslala nad tematem, co inni mogli odbierac jako znudzenie albo niechec. Anne zdawala sobie z tego sprawe i podejmowala rozmaite proby przelamania tej chorobliwej niesmialosci, ale na prozno.
Kiedy zblizala sie 6 zaczela rozwazac czy by sie nie przelamac i nie pojsc do tej glupiej kawiarni. Usiadla przy stole i ulozyla sobie jak zwykle w glowie za i przeciw.
Kazda normalna dziewczyna w tym momencie wziela by torebke i trzasnela drzwiami, ale nie ona. Anne byla tak skonstruowana, ze sama sie w tym czasem gubila.
Chcialaby zobaczyc Harry'ego, chcialaby wiedziec co ma dzisiaj na sobie i w ktora strone postanowily dzis ulozyc sie jego krecone wlosy.
Oczami wyobrazni widziala siebie w lepszej wersji, wersji, ktora wdalaby sie w pogawedke z nim. Zartowalaby i zarzucala uwodzicielsko wlosami. A on by jej sluchal i usmiechal sie.
Anne westchnela i wiedziala juz, ze reszte dnia zostanie w domu.

I can't help but I wish I could see your face

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro