54.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Mała notka od autorki:

Mając chwilkę wolnego czasu, przejrzałam wszystkie komentarze, które zostawiłyście pod wcześniejszymi rozdziałami. Cieszyłam się bardzo, że w tym momencie byłam sama w domu, ponieważ nie mogłam przestać płakać ze śmiechu. Jesteście wspaniałe. Ta książka w żaden sposób nie istniałaby bez was. Wasze komentarze stały się swoistym dopełnieniem sytuacji, które opisuję. Mało tego... Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak często wpływały one bezpośrednio na mój nastrój. Wystarczył jeden... krótki, ale śmieszny komentarz i mój dzień nagle stawał się lepszy.

Przypomniało mi się, jak długo zwlekałam z opublikowaniem tej książki. Wmawiałam sobie wtedy, że nikt i tak nie będzie chciał czytać moich wypocin. Bałam się, że moja książka utonie w morzu innych imaginów i szybko z niej zrezygnuję. A tu proszę... 54 rozdziały... 57K wyświetleń... 8,2K gwiazdek... 1,2K komentarzy!

Dziękuję Wam za to, że jesteście ze mną. To wiele dla mnie znaczy. 

Dobrze. Nie będę już przedłużać... Macie tutaj kolejną porcję imagifów. 

Życzę miłego czytania.  


1. Kiedy Sam miał zaprosić Cię na randkę, ale ostatecznie spanikował.

Dean:
I co... widzicie się wieczorem?

Sam:
Nie.

Dean:
Chyba sobie żartujesz...

Sam:
Dean... po prostu spanikowałem. Nie jestem taki dobry w kontaktach z kobietami jak ty...

Dean:
A wziąłeś, chociaż jej numer?

Sam:
Nie.

Dean:
Ty idioto...  

2. Kiedy poszłaś rozmówić się z kelnerem, który zapomniał o Twoim zamówieniu.

Sam: Myślisz, że będzie łagodna!?

Dean: Sam... Tutaj chodzi o jedzenie. To będzie cud jeżeli obejdzie się bez rękoczynów...

Sam: Współczuję temu kolesiowi...

3. Kiedy w obecności Singera zaczęłaś wspominać sytuację, w której to Bobby zapieczętował swój pakt z Crowleyem.

Bobby: Wybieraj... w którą część ciała mam Cię postrzelić?  

4. Kiedy Dean złośliwie Ci dokuczał, więc postanowiłaś go w końcu uciszyć.

5. Kiedy podczas polowania odniosłaś bardzo poważne rany i Dean błagał Castiela o pomoc.

Dean: Cas... wiem, że mnie słyszysz. Sprawa jest naprawdę poważna. Ja... nie mogę żyć bez (T.I), rozumiesz? Jestem bez niej nikim. Błagam Cię. Musisz ją uratować!  



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro