67.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

1. Kiedy nie spodziewałaś się, że Dean wróci wcześniej z polowania. Krzątałaś się po waszym pokoju motelowym w poszukiwaniu telefonu, gdy usłyszałaś dźwięk otwieranych drzwi. Dopiero w tej chwili uświadomiłaś sobie, że masz na sobie jedynie bieliznę, ponieważ szykowałaś się do kąpieli. Z ogromnymi wypiekami na policzkach skonfrontowałaś się z Deanem, który na Twój widok upuścił kluczyki z Impali na podłogę.

Dean: Czy ty mi coś sugerujesz? Nie wiedziałem, że się tak za mną stęsknisz.  

2. Kiedy będąc pod wpływem upojenia alkoholowego, piszesz do Deana.

Sam: Dean... możesz mi powiedzieć, co Cię tak bawi?

Dean: Pamiętasz, jak namówiłem (T.I), żeby poszła z koleżankami na imprezę, by w końcu się wyluzowała i choć na chwilę zapomniała o naszej pracy?

Sam: Owszem.

Dean: Właśnie pisze mi, jaki to ja jestem wspaniały. Co prawda jest to pijacki bełkot... ale sam zobacz, ile w tym spamie jest miłości!  

3. Kiedy Sam i Dean obserwują, jak bawisz się ze swoim ogarem piekielnym, którego dostałaś od Crowleya.

Dean: Wiele w życiu przeżyliśmy... ale ogar piekielny, który uczy się aportować... 

4. Kiedy oddałaś Samowi laptopa. Całkowicie zapomniałaś o tym, żeby usunąć z jego zakładek wszystkie blogi urodowe, które ostatnio przeglądałaś. Gdy wróciłaś do jego pokoju, dostrzegłaś, że młodszy Winchester w skupieniu ogląda jeden z filmów, które znajdowały się w zakładkach. Dotyczył on pielęgnacji włosów.

Sam: Niesamowite... muszę to wypróbować... - Zwrócił się do Ciebie, gdy w końcu zorientował się, że przy nim stoisz.  

5. Kiedy poprosiłaś Sama i Deana, żeby na pewien czas zaopiekowali się Twoim Ogarem Piekielnym.

Sam: Dean... Możesz mi powiedzieć, dlaczego te drzwi są otwarte?

Dean: Co!? Jestem pewny, że zamknąłem je zaraz po tym, jak nakarmiłem tego stwora.

Sam: No chyba jednak nie... Mamy bardzo poważny problem.

Dean: Co ty nie powiesz... Po okolicy grasuje teraz rozpieszczony, niesforny ogar piekielny, który uwielbia aportować i słucha tylko (T.I)... Mamy przesrane!  

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro