77.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

1. Kiedy wraz z Winchesterami szukałaś nowej sprawy. Sam miał przygotowany dla Ciebie prezent na Dzień Kobiet i czekał na odpowiedni moment, żeby Ci go wręczyć. Natomiast Dean oczywiście znowu stracił poczucie czasu i nie wiedział nawet, jaki macie dziś dzień tygodnia.

Dean: Dobra Sam, bo ciekawość nie daje mi spokoju... Co to był za duży pakunek, który rano nieudolnie próbowałeś przemycić do swojego pokoju.

Sam: Nie wiem o czym mówisz...

Dean: No przecież Cię widziałem. Kupiłeś sobie dmuchaną lalkę?

Starszy Winchester zaśmiał się pod nosem, nie zwracając uwagi na mordercze spojrzenia brata. Ty natomiast oderwałaś wzrok od swojego laptopa, by spojrzeć na towarzyszy. Na policzkach Sama pojawiły się dwa czerwone placki. Młodszy Winchester poruszył się niespokojnie, po czym usiłował wybrnąć z niezręcznej sytuacji.

Sam: Coś mi się zepsuło w pokoju....

Dean: Akurat. Tak to się teraz nazywa...

Sam mało dyskretnie skinął głową w twoją stronę, by dać bratu do zrozumienia, żeby nie drążył dalej tego tematu. Dean zamilkł na chwilę, podpierając się na łokciu. Wymruczał coś niezrozumiałego pod nosem, po czym poderwał się gwałtownie z krzesła.

Dean: (T.I) czy ty masz dzisiaj urodziny!?

Ty: Nie...

Dean: Kamień spadł mi z serca. Już myślałem, że znowu o czymś zapomniałem.

2. Kiedy Crowley zaprosił Cię do siebie na partyjkę darta.

Ty: Crowley... myślałam, że zagramy w bardziej klasyczną wersję tej gry. No wiesz... taką popularną z barów, gdzie mamy do czynienia ze zwykłą tarczą.

Crowley: Proszę Cię. Ta odsłona jest o wiele ciekawsza!

3. Kiedy podczas polowania Sam wcielił się w rolę trenera fitness. 

Dean: I co się tak szczerzysz?

Sam: Zgadnij, kto zapisał się na yogę.

Dean: (T.I)? Może chcesz się zamienić!

Sam: Nie ma nawet takiej opcji.

4. Kiedy groził wam kolejny koniec świata.

Ty: Wybaczcie kochani za spóźnienie! Wiem, że to sprawa największej wagi, ale korki i te sprawy... 

Dean: Udam, że tego nie słyszałem.

Sam: Mówiłem Ci, żebyś z nami pojechała...

5. Kiedy Jack zaprzyjaźnił się z Twoim ogarem.

Jack: Jaki on jest słodki.

Dean: Widzisz go?

Jack: Owszem. Jest przeuroczy.

Sam: I nie próbował Cię zaatakować? To dziwne...

Jack: Zaatakować!? No co ty Sam. Przecież on jest nieszkodliwy. Lubi jak się go drapie po brzuchu.

Dean: Muszę się czegoś napić... Czegoś naprawdę mocnego.

6. Kiedy Winchesterowie wrócili z ciężkiego polowania, a Ty postanowiłaś przygotować dla nich obiad. 

Dean: Dlaczego Sam dostał większą porcję?

Ty: Wydaje Ci się. 

Sam: Może mnie bardziej lubi...







Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro