2. Podoba ci się ktoś?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

  Woń alkoholu roznosiła się po niewielkim pomieszczeniu w akompaniamencie wrzasków, wydobywających się z czerwonego głośnika, stojącego na biurku. Rozłożony na podłodze, kędzierzawy osiemnastolatek jęczał z bezsilności, nie mogąc uwierzyć, jak słabym gustem muzycznym obdarzony został jego przyjaciel. Nie rozumiał, jak ten mógł słuchać takiej muzyki kilka godzin dziennie i nie narzekać na ból głowy.

  — Zayn wyłącz to gówno — zapłakał, bawiąc się puszką, na której dnie znajdowały się ostatnie krople piwa.

  Brunet, siedzący na pufie, wywrócił jedynie oczami, zamykając aplikację, z której puszczał muzykę. Pokój ogarnęła beztroska cisza, a z ust zielonookiego wydobył się odgłos ulgi.

  — Byłbym wdzięczny, gdybyś nie obrażał cudu, dla którego żyje — odezwał się po chwili, biorąc łyka z butelki — Kiedyś docenisz piękno tego zespołu, uwierz — dodał, oblizując dolną wargę.

  — Niedoczekanie — mruknął pod nosem, podnosząc się do siadu. Przysunął się do szafki, a następnie oparł o nią, przymykając oczy. Alkohol krążący w jego krwioobiegu sprawiał, że robił się stopniowo senny.

  Harry Styles i Zayn Malik niemal od zawsze stanowili definicję nierozłączności - od czasów przedszkolnych do ostatniej klasy gimnazjum. Dopełniali się i jeden bez drugiego nie widział sensu swojego istnienia. Co weekendowe nocowania z czasem stały się ich tradycją, a kilkugodzinne, wieczorne pogaduszki rutyną. Dbali o siebie jak o najcenniejsze skarby, czym wzbudzali podziw u niejednego człowieka. Ich relacja była bajeczna, niemal idealna, jednak piękne chwile nie trwały wiecznie.

  Harry i Zayn pierwszą poważną kłótnię zaliczyli we wtorkową, majową noc, skutkiem czego do końca roku szkolnego nie odezwali się do siebie słowem. Unikali się jak ognia, nie kontaktowali się ze sobą w żaden sposób. Posyłali sobie złowrogie spojrzenia i zmienili miejsca siedzenia, byleby być jak najdalej od siebie. Rodzice obydwóch stron konfliktu dość szybko spostrzegli, że między ich pociechami doszło do awantury. Ignorowali to do czasu, w którym Harry zaczął wycofywać się z życia społecznego. Całe dnie przesiadywał we własnym pokoju, przestał kontaktować się z kimkolwiek - zmienił się nie do poznania. Zielonooki od zawsze był cichym, nieśmiałym dzieckiem, jednak po kłótni z Zaynem jego potulność stała się aż uciążliwa.

  W wyniku głupiej wymiany zdań, chłopcy złożyli papiery do szkół, znajdujących się po drugich stronach miasta. Obydwaj byli w stanie zrobić wszystko byleby ukrócić przebywanie ze sobą. Początkowo cały ten pomysł rozłąki wydawał się im być genialny, jednakże po załagodzeniu konfliktu, raptem miesiąc po rozpoczęciu nauki, zaczęły się problemy, zaważające o losie ich kilkuletniej przyjaźni. Ilość nauki i zadań nie pozwalała Zaynowi i Harry'emu na przeprowadzenie krótkiej, kilkuminutowej rozmowy telefonicznej, skutkiem czego ich kontakt był niemal zerowy. Harry bardzo żałował, że nie mógł mieć Zayna przy sobie. Pośród ludzi, chodzących z nim do szkoły nie miał nikogo, na kim mógłby polegać tak jak na Maliku. Samotność go przytłaczała.

  — Harry? Nie odpływaj — roześmiał się ciemnooki, obserwując spokojną twarz przyjaciela — Opowiedz mi lepiej, co w twojej szkole. Nigdy za bardzo na ten temat nie mówisz, a ja gadam i gadam jak pokręcony.

  Styles przygryzł wnętrze policzka, a po chwili uniósł powieki.

  — No wiesz... — zastanowił się — Szkoła jak szkoła — odparł, wzruszając ramionami. Jego wzrok zjechał na puszkę, którą zaczął zataczać kółeczka.

  — Powiedz coś więcej! Podoba ci się ktoś? — poruszył sugestywnie brwiami. Akurat życie miłosne kędzierzawego ciekawiło Zayna najbardziej, jednakże nie chciał pytać o nie wprost. Temat całokształtu szkoły był więc idealną przykrywką.

  — Właściwie to... tak — wymamrotał cicho, a alkohol w jego krwiobiegu sprawił, że zaczął mówić dalej — Ma na imię Louis, jest starszy i chodzi do klasy wyżej. Czasem, gdy się denerwuje wygląda jak kotek i jest to trochę urocze — zachichotał — Gra w piłkę nożną w szkolnym klubie, jednak nauczyciele krzywo na to patrzą, bo ma kilka tatuaży i kolczyk w brwi. Wyjmuje te błyskotki na czas treningów, jednakże wiesz jacy są nauczyciele. Ostatnio zrobił sobie tunele w uszach — mówił z delikatnymi rumieńcami. Szatyn naprawdę mocno podobał się Harry'emu, jednakże dał mu już do zrozumienia, że nie ma u niego żadnych szans — I... boże przepraszam, ciebie to pewnie nie interesuje, nie wiem czemu ci o tym mówię — jęknął zażenowany, chowając twarz w dłoniach.

  Zayn, słysząc jak przyjaciel opowiada o nieznanym mu Louisie uniósł kącik swoich ust w górę. Uwielbiał słuchać rozmarzonego głosu Harry'ego i absolutnie nie przeszkadzał mu fakt, że obiektem jego westchnień był chłopak.

  — Zagadaj do niego.

  Zielonooki nie wiedział czy słysząc to zdanie powinien zacząć się śmiać czy płakać. Jak miał zagadać do kogoś, kto codziennie uprzykrzał mu życie, naśmiewał się z niego oraz często robił sobie z niego worek treningowy? Louis był dokładnie taki sam jak jego przyjaciel Niall Horan, choć do tego chłopaka nie było go, co porównywać. Harry już w tamtym roku zaawansował na ich kozła ofiarnego numer jeden. Być może troszeczkę zasługą Louisa i Nialla był fakt, że Harry brzydził się spojrzeć na własne odbicie.

  — W-Wiesz... wolałbym nie — odparł po dłuższej chwili, uśmiechając się sztucznie — Wolę wzdychać sobie do niego po cichu. Nie chcę się rozczarować — mruknął, zaczynając nerwowo bawić się palcami.

  — Ktoś tu się wstydzi? — roześmiał się — Pomogę ci, zobaczysz — dodał, biorąc do ust szyjkę butelki.

  Harry wywrócił oczami.

  — Ciekawe jak, skoro twoja szkoła znajduje się po drugiej stronie miasta — parsknął.

  — Zobaczysz — odparł tajemniczo.

  Styles naprawdę nie pomyślałby, że pod tymi słowami kryło się drugie dno, mające wkrótce odmienić jego życie.

_____

Cześć, rozdział co prawda miał być dopiero w poniedziałek, ale stwierdziłam, że urozmaicę wam dzień. Nie oznacza to jednak, że będę tak łaskawa za każdym razem, więc zostawiajcie gwiazdki i komentarze, bo to od nich zależy częstotliwość dodawania rozdziałów! ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro