Pov. Mosi

Dlaczego?! Dlaczego do cholery?! Dlaczego wszystko się popierdoliło?! Dlaczego już nigdy to nie powróci?!

Pamietam, jak to się wszystko zaczęło... Poznałam Cię w kawiarni, gdy pożyczyłaś mi pieniądze na kakao... To było tak dawno, tak idealnie...

Te wszystkie wspólne chwile, na przykład jak jechałam z Tobą na rowerach wzdłuż jeziora do którego wpadłam... Pamiętam jak byłaś zniechęcona gdy musiałaś mnie wyciągać z wody! Albo gdy byłam z Tobą i z Ivy w restauracji, szczęśliwe  zamówiłyśmy pizzę i obrzucałyśmy się nią... Uwielbiałam głaskać Cię po skrzydłach, choć zawsze Cię to irytowało... Lecz najważniejsza była ta chwila, kiedy wyznałam Ci co naprawdę czuję. Byłaś zaskoczona i nie wiedziałaś co powiedzieć. Płonęłaś czerwienią. Ale odwzajemniłaś moje diabelskie uczucia, byłaś w cholerę szczęśliwa, przynajmniej dopóki nie dowiedziałaś się, że Ivy nagrała całą naszą rozmowę. Szmata pokazała to całemu Teamowi!

Ale to przepadło. To już koniec - nie ma już nic. To nie powróci, nie będzie już tak samo.

Chce się zapytać tylko o jedno - dlaczego te jebane skrzydła sprawiły że Cię nie ma?! Dlaczego?!

---

Tak, znowu dawka cringe'u bo mi się nudzi. Ja wiem że totalnie przekręciłam charaktery i w ogóle, co ja napisałam.... Przepraszam Mosi, że nie lubisz tego shipu a ja to opublikowałam...

Jak coś to usunę.
Żegnam!
~ Mirek