Rozdział 3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Lydia pov.
Następnego dnia zaspałam, więc szybko wyciągnęłam z szafy luźne jeansy i za duża bluzę. Szybko się ubrałam, a następnie pobiegłam obudzić mojego brata. Naszych rodziców nie było, bo byli w pracy. Evan szybko się uszykował i pobiegliśmy do jego audi r8. Po chwili znajdowaliśmy się w szkole. Nasz drugi dzień i już zaspaliśmy. Nie opłacało mi się wchodzić do klasy na lekcje, bo zaraz miał być dzwonek, więc poszłam pod następną salę, czyli pod angielski. Po 5 min. Zadzwonił dzwonek i zaraz potem obok mnie stała Emma i pytała czemu mnie nie było na dwóch pierwszych lekcjach. Dzień mi mijał spokojnie, aż po 5 lekcji zapomniałam wziąść z szafki książki do niemieckiego, więc po nią poszłam. Gdy znalazłam książkę i zamknęłam szafkę to prawie upuściłam wszystkie książki. Przed mną stał chłopak z wczoraj. Ten co od zakonnic mnie wyzywał. Chciałam przejść, ale popchnął mnie spowrotem na szafki.
- Zostaw mnie - powiedziałam cicho, a w moich oczach pojawiły się łzy
- Jezu tylko nie rycz. Dopóki mnie nie wkurwisz to nic ci się nie stanie. A teraz musisz mi pomóc.
- Pozwól mi iść - powiedziałam cichutko
- Jezu ogarnij dupę i mi napisz to zadanie domowe, bo nie mam, a słyszałem, że ty umiesz materiał starszych klas - powiedział
- Nie napsize ci tego - wyjąkałam
- Dalej masz to napisać ! Na kolejnej przerwie masz mieć to napisane. W końcu powiedziałam mu, że mu to zrobię i  chciałam przejść, ale on znowu mnie zatrzymał
- Jezu dziewczyno ogarnij dupę. Nic ci nie zrobiłem to czemu ty wyglądasz jakbyś miała się rozryczeć - mówił a ja siedziałam cicho
Chłopak przez chwilę się na mnie patrzył, ale po chwili jakiś chłopak co stał wczoraj z nim krzyknął :
- Ejj Max chodź tu, bo mam sprawę
- Już idę - odkrzyknął
- A do ciebie jeszcze wrócę na kolejnej przerwie zakonnico - powiedział chłopak i z uśmiechem na twarzy poszedł do kolegów.
Poszłam poszukać Emmy, a ta jak zobaczyła moją przestraszoną minę to zaprowadziła mnie do łazienki i o wszystko wypytała. Tak jak ten cały Max mówił na kolejnej przerwie przyszedł po to zadanie. Szybko mu je dałam i poszłam do Emmy. Ona powiedziała, że nie mogę tak poprostu odrabiać za niego zadań domowych i że coś wymyśli, ale szczerze w to nie wierzę. Poprostu będę musiała mu je robić. Po skończonych lekcjach poszłam do domu i zamknęłam się w swoim pokoju. Siedziałam tam do wieczora, aż do kolacji na którą zawołała mnie mama. Tam się dowiedziałam, że rodzice muszą wyjechać na 3 tygodnie w sprawach służbowych i zostanę sama z moim bratem. Później po kolacji poszłam się wykąpać. Gdy wyszłam z łazienki rzuciłam się na łóżko i wzięłam telefon z szafki. Poprzeglądałam trochę media społecznościowe, a później poszłam spać. Modląc się, aby tylko nie było jutro tego całego Max'a w szkole.

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Proszę bardzo oto jest rozdział. Mam nadzieję, że się wam podoba. I jak widzicie nasza nieśmiała Lydia poznała imię naszego przystojniaka. Co myślicie o Maxie?
Do zobaczyska kochani❤❤❤
~ Czekoladowamisia ~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro