20. WĄŻ

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kiedy byliśmy już w mieszkaniu Adrian i Igor postanowili pokłócić się o to który zgubił zapalniczkę i gdzie. Łukasz niema od razu wpadł do łazienki i załatwiał tam podstawowe czynności fizjologiczne. 

- Ty jesteś niepoważny! Teraz mi proszę znaleźć jakąś inną zapalniczkę.- Igor oparł ręce o biodra i patrzył gniewnie na Adriana!

- A skąd ja ci mam teraz wyczarować zapalniczkę?! Mogłeś nie gubić swojej!

- Pożyczyłem ją tobie! A ty ją zgubiłeś! - Kłócili się w najlepsze. Z łazienki właśnie wyszedł Łukasz miał mokre włosy i był ubrany w piżamę. 

- Kąpałeś się? - Popatrzyłam na niego, a on skinął głową i pokuśtykał w moją stronę. Potarł oko dłonią. - Dałeś radę z tą nogą? - Uniosłam jedną brew.

- Dałem radę. - Powiedział i zaplótł ręce na mojej tali mocno się do mnie przytulając.

- Zuch jesteś. - Uśmiechnęłam się.

- Chyba jestem śpiący...- Mruknął.

- Idź się połóż. - Powiedziałam, a on pokuśtykał powoli w stronę pokoju.

- Jesteś kretynem! Jak chcesz palić bez zapalniczki?!

- Przestań mnie wyzywać pało bo oberwiesz!

Łukasz odwrócił się delikatnie i na nich spojrzał. Pokręcił tylko głową i znów ruszył do swojego pokoju. Czasami miałam wrażenie, że ten chłopiec jest dużo bardziej dojrzały niż Adrian i Igor razem wzięci.

- A spróbuj mnie uderzyć to obiecuję, że ci oddam!

- No to się jeszcze przekonamy! - I już mieli zacząć się szarpać, jednak ja miałam dość szpitali jak na jeden dzień. 

- Chłopaki? - Zaczęłam. - Ja mam zapalniczkę...

- I mówisz dopiero teraz? - Adrian się skrzywił.

- A tak jakoś zabawnie było patrzeć jak się kłócicie o taką bzdurę. - Zaśmiałam się i wyciągnęłam z kieszeni zapalniczkę. Rzuciłam ją Adrianowi.

- Dzięki. - Skinął głową i zaczął szukać fajek. Igor popatrzył na mnie z dziwnym uśmieszkiem. - Wychodzę na chwilę. - Adrian chwycił bluzę.

- Adrian! - Zatrzymał go. -Zapalniczka. - Wyciągnął ku niemu dłoń, jednak nie spuszczając ze mnie wzroku. Adrian szybko odpalił peta i rzucił mu przedmiot, następnie zawinął na pięcie i po porostu wyszedł rzucając tylko. - Na razie.

-Idziesz zapalić?

- Nie... -Machnęłam ręką i nagle mój telefon zaczął dzwonić. Popatrzyłam na wyświetlacz dzwonił Logan. Wahałam się chwile czy odebrać, ale gdy zobaczyłam, że Igor wychodzi na balkon odebrałam.

- Tak? Cześć...Co robię? Nic specjalnego...- Tłumaczyłam.

*Igor*

Myślała, że nie słyszę. Była przekonana, że nie słyszę tego jak z nim rozmawia, a jednak słyszałem. Wpatrywałem się w światła miasta, które powoli zasypiało i słuchałem jak bardzo go okłamuje.

Nie chciałem, żeby musiała przeze mnie kłamać, nie chciałem, żeby przeze mnie cierpiała, nie chciałem, żeby musiała wybierać pomiędzy mną, a nim. Ze mną łączyło ją coś więcej z nim to, że planowali wspólną przyszłość. On planował, a ona nie chciała przebijać mu tej idealnej bańki. Zależało jej na nim, widziałem to, czułem. Nie potrafiła tego ukryć, chociaż bardzo chciała.

Nie miałem wyrzutów sumienie bo dlaczego miałbym je mieć? Po prostu chciałem, żeby była ze mną, a nie z nim. Żeby było tak jak dawniej...

Usiadłem na krześle i odpaliłem jeszcze jednego peta. Zaciągnąłem się i wypuściłem dym w mojej głowie zrodził się pewien pomysł, coś genialnego, ale równie niebezpiecznego. - Żebyś nie musiała wybierać...

*Mela*

- Śpij dobrze. - Poprawiłam mu koc i podałam maskotkę.

- Zostań ze mną jeszcze chwilę. - Powiedział łapiąc mnie za rękę. - Połóż się koło mnie. - Wbił we mnie przenikliwe spojrzenie, a jego czekoladowe oczy nie pozostawiały cienia wątpliwości, że temu dziecku się nie odmawia.

Bardziej usiadłam niż się położyłam. Oparłam się  łóżko, a on się przytuli, przeczesałam mu włosy ręką. Były już prawie suche.

- Dobrze, że już jesteś.- Mruknął. - Ale...Dlaczego mnie zostawiłaś? Dlaczego nie zadzwoniłaś, nie napisałaś SMSa? 

- Nie chciałam ci mieszać w głowie...Myślałeś, że nie żyję...A ja myślałam, że nie wrócę...

- Dlaczego chciałaś umrzeć?

- Ścigali mnie wtedy bardzo źli ludzie...Nie chciałam, żeby zrobili ci krzywdę...Tobie, czy Igorowi.

- Bardzo za tobą płakał...Ja też płakałem...A później tęskniłem, ale on tęsknił bardziej. - Ziewnął. - Ale wróciłaś...I zostaniesz z nami już na zawsze...Prawda? - Nie odpowiedziałam, zamyśliłam się i wróciłam myślami do sceny z cmentarza, do tego jak Igor, płakał nad grobem...Jak błagał, żebym nie była martwa, a ja stałam wtedy niecałe dwadzieścia metrów dalej, chowając się jak tchórz za  drzewem.  Do rzeczywistości przywołał mnie głos Łukasza. - Kochasz go jeszcze?

- C...Co? - Zmarszczyłam brwi.

- Kochasz jeszcze Igora? - Zapytał.

- To trudne pytanie.

- To nie jest trudne pytanie...Albo tak, albo nie.

- Nie wiem...

- Czyli tak! Wiedziałem...To widać...-Przytulił się jeszcze mocniej, a ja znów wróciłam wspomnieniami do czasów, kiedy wszystko było jasne.

*

Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam przytulona do Łukasza. Obudził mnie dotyk ręki na ramieniu. Otworzyłam oczy i popatrzyłam na Igora, a za chwilę na Łukasza. Spał cały czas mocno mnie trzymając. Delikatnie zsunęłam z siebie jego rękę i wstałam poprawiając mu koc.

- W porządku? - Zapytał, a ja tylko skinęłam głową. Wyszliśmy z pokoju Łukasza zamykając za sobą drzwi. - Nie chciałem cię budzić.- Powiedział siadając na kanapie i zamykając laptopa.

- Nie powinieneś się mną przejmować. - Przeciągnęłam się delikatnie.

- Lubię się tobą przejmować. - Powiedział łapiąc mnie za nadgarstek. Pociągnął  w swoją stronę, wylądowałam na jego kolanach, patrząc mu teraz prosto w oczy.

- Co robiłeś przez ten cały czas ?

- Nic, specjalnego...Odpisywałem na wiadomości.- Wzruszył ramionami.

- A Adrian?

- Nadal go nie ma...

- Która jest w ogóle godzina? - Zapytałam.

- Gdzieś koło północy.

-Muszę chyba wracać do domu.  - I kiedy chciałam zejść, nie pozwolił mi na to.

- Nie musisz...- Wbił swoje usta w moje i oparł się, poleciałam do przodu.  - Naprawdę, nie musisz.  Przycisnął mnie jeszcze mocniej do siebie i przekręcił się w taki sposób, że teraz zawisł nade mną. Pozbył się mojej bluzy. Przekręcił głowę, gdy zerknął na kawałek ramienia i obojczyka z którego ześlizgnęła mi się bluzka. - Co to jest?

- Tatuaż...-Uśmiechnęłam się półgębkiem.

- Nie było go wcześniej.

- Był...Ale ty nie zauważyłeś.

- Serio? - Chwycił moją rękę i podwinął rękaw. - Tu też? - Zmarszczył brwi.

- To jest jeden tatuaż. - Spuściłam wzrok.

- Pokaż. - Wyprostował się, a ja dźwignęłam się na rękach i zdjęłam bluzkę.

- Wąż...- Wyszeptał i miał rację. Od obojczyka zaczynając na ogonie, aż do miejsca chwilę przed nadgarstkiem kończąc na jęzorze i kłach. Rozciągał się ogromny tatuaż przedstawiający węża. Nie był kolorowy, był czarny, a jego gadzią łuskę pokrywały drobne kropki. Wyglądał bardzo realistycznie.

- Blizny są po to, żeby robić na nich tatuaże...Prawda?- Spojrzałam na niego niepewnie, przyglądał się rysunkowi i analizował każdy jego szczegół. Po chwili popatrzył na mnie i uśmiechnął się z dotąd nie widzianym przeze mnie błyskiem w oczach.

- Prawda...- Znów się nachylił i zaczął całować. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że żadne z nas nie usłyszało jak drzwi do mieszkania się otwierają.

- Kurwa! - Adrian stanął jak wryty z miną przypominającą człowieka który właśnie się dowiedział, że  na obiad jest jego ulubione danie. Popatrzyliśmy na niego, a  ja poczułam jak spala mnie wstyd. Na samą myśl o tym, że Adrian właśnie widzi mnie bez bluzki zrobiło mi się najpierw gorąco, a później przeraźliwi zimno.

- I gdzie się kurwa patrzysz? - Igor wstał i stanął przede mną podając mi bluzkę. Szybko ją założyłam.

- Masz swój pokój. - Zaśmiał się. - Salon jest wspólny. - Wzruszył ramionami, a on posłał mu zabójcze spojrzenie. Wstałam i założyłam bluzę w między czasie przeczesując włosy ręką.

Adrian usiadł w fotelu i wyciągnął telefon, zaczął coś przeglądać z głupim uśmieszkiem na twarzy.

- Odezwę się. - Powiedziałam i pocałowałam nadal wkurzonego Igora w policzek. - Pa. - Ruszyłam w stronę drzwi. - Cześć Adrian. - Powiedziałam przechodząc koło niego.

- No cześć Mela.- Nie oderwał wzroku od telefonu.

- Ty to umiesz wszystko zepsuć...- Usłyszałam jeszcze głos Igora, kiedy już wychodziłam z mieszkania.

Cześć!

I jak wam się spodobał rozdział? Czekam na wasze opinie!

Chciałabym też wam bardzo podziękować za pond  8 tysięcy wyświetleń pod "Moje Demony" i " Kruk"! To dla mnie bardzo dużo znaczy! A i jeszcze za ponad tysiąc wyświetleń tutaj! Cieszę się, że wam się podoba!

Zachęcam do komentowania!

Trzymajcie się!
Mela X.x

14.01.2019

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro