Powiernicy mają urlop

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Tak ładnie to nazwałam, a chodzi niestety o to, że męczę się straasznie z pisaniem rozdziałów; to, co już napiszę, ani trochę mi się podoba, a mój ograniczony czas nie pozwala mi tego w żaden sposób zmienić. Więc czy w ogóle warto się zmuszać?

Długo już mam podobne dylematy. Bo chcę, bardzo. Nie brakuje mi pomysłów i samej motywacji też nie. Ale źle zaczęłam, źle to pociągnęłam i wydaje mi się, że zwyczajnie za szybko porwałam się na taką kontynuację, jaką jest Sześć Elementów, podczas gdy mogłam zabrać się za drugą część Niech Nikt Nie Wie z zupełnie innej strony.

Teraz dochodzę do wniosku, że najlepiej nie czarować, iż nabiorę systematyczności, bo opowiadanie wymaga zaplanowania jeszcze raz i napisania od nowa - być może za kilka lat, żeby to miało jakiś porządny efekt. Nie twierdzę, że całkiem rezygnuję z tej kontynuacji, bo może jeszcze jakoś ogarnę stare rozdziały i lepiej poradzę sobie z pisaniem nowych, ale na tę chwilę jestem zmuszona Sześć Elementów zawiesić.

Zbyt dużo innych pomysłów czeka na realizację, zbyt dużo innych tekstów wymaga dopieszczenia, żebym tkwiła cały czas w jednym miejscu - a tak właśnie się czuję.

Ostatnio w ogóle fantastyka już mnie nie czaruje tak jak kiedyś. Może dorosłam, może spoważniałam, a może po prostu coś mi odpierdziela i po latach spędzonych wśród zmyślonych istot potrzebuję wakacji... W każdym razie nie jest mi z tego powodu jakoś bardzo przykro, bo nie czuję, że to koniec, tylko raczej urlop ;) 

Przepraszam Was, kochani czytelnicy, których z 3NW wcale nie zostało tak dużo, jednak oficjalnie, na czas nieokreślony, zamykam 6El., by móc skupić się Stypendium Pentagramu ( bo już doszłam do tego, że efektywniej - dla mnie i dla Was - jest mieć jeden cel ) i być może na projekcie, do którego materiały zbieram już ponad pół roku, a Powiernikom pozostawię czas na własny rozwój. Być może jakieś postacie stąd pojawią się w Stypendium, ale nic na gwałt. Książka nie zając. Tylko czas momentami wymaga pogonienia.

I może jednak poprawię Niech Nikt Nie Wie, bo jak wracam do tego opowiadania, to aż mi oczy kisną :')

Dziękuję wszystkim, którzy czytali o ambasadorach żywiołów i czekali na następne części. Do napisania!, bo z niego nie rezygnuję ( nie wyobrażam sobie nawet takiej możliwości ), a na moim profilu jeszcze jest cosik do poczytania ^^

Ariqhue

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro