Prolog.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jeszcze nwm xD








Nie no, nie tym razem 😃

Ale nie wiem za bardzo co powiedzieć.

Pamiętam tyle, że chyba... zasnęłam? Uznajmy, że tak.

Tylko czemu ja przełamuję czwartą ścianę? I niby z kim...?

- Auć! - Złapałam się za głowę, kiedy po całej przestrzeni(?) rozległo się głośne pukanie.
W moją głowę...

- Lepiej skup się głupia. - Usłyszałam nad sobą gładki i dość przyjemny głos. Szkoda tylko, że mówi tak nieprzyjemne słowa...

Czekaj. Ale głos sam nie może mówić! No chyba, że to mój sen.

- Masz do wykonania pewne zadanie - odezwał się ponownie, wzbudzając we mnie dreszcze.

Odwróciłam się w jego stronę (potencjalnie), ale i tak nikogo nie zobaczyłam.

W sumie się nie dziwię, ale...

- Czekaj. Najpierw nazwałeś mnie 'głupią', a teraz chcesz dać mi zadanie? - wypomniałam swojemu rozmówcy, wciąż mając w pamięci jego słowa.

- Wysyłam cię do innego świata.

- Innego? Ty chyba żartujesz. - Prawie wybuchnęłam śmiechem biorąc pod uwagę to, że jeszcze jakieś parę miesięcy temu przeniosłam się do Marvela.

Ale nie miałam zamiaru z niego odchodzić!

- A kiedy mnie odeślesz z powrotem? - Podniosłam głowę do góry, żeby... właściwie, to nie wiem po co, ale wydawało mi się, że ten kto do mnie mówi, jest albo wyższy, albo lewituje czy coś...

- Znasz dobrze ten świat, więc chyba nie będziesz miała problemów. - Zadrżałam, bo jakoś wiedziałam, że pół twarzy osobnika zajmował wielki, dość sadystyczny uśmiech.

- Aha... A powiesz mi jakie to zadanie. Proszę? - zapytałam niepewnie, nie wiedząc narazie nic.

Zaraz usłyszałam, jak za moimi plecami coś się otwiera, a zarazem rozjaśnia.

Zerknęłam przez ramię, widząc tam jasną dziurę, do której zapewne każe mi zaraz wskoczyć, chociaż nie miałam zamiaru.

- Wysyłam cię do świata shinobi - przeszedł do konkretów, na co oczy prawie wyszły mi z orbit, a wyraz twarzy zapewne wyrażał więcej niż milion słów i można by pisać o nim eseje.

Czy. On. Chce. Mnie... Wysłać na pewną śmierć! Ja nie zamierzam! Chcę wracać do swojego ciepłego wyrka!!

- Spokojnie. - On wcale nie chciał, żebym była spokojna. Bawiło go ta sytuacja, ale i trochę nudziła...? - Przebędziesz tutaj z powrotem.

"Tutaj?! Wolałabym z powrotem do Bayville..."

- Do domu - sprostował, zaczynając się chyba już denerwować. - Ale najpierw musisz wykonać misję, którą ci powierzę. - I znów tamten sadycyzm...

Czekałam w oczekiwaniu (:D) na jego następne słowa, chociaż nie spodziewałam się tego, co zaraz nadeszło...

- Nie sprowadzę cię z powrotem, zanim nie... [I tu wkracza wasza rola! Wymyślcie mi jakieś zadanie i nie chcę sprzeciwów :] ...zdobędziesz opasek shinobi z sześciu wiosek.
[XD, to narazie był wstępny pomysł zasugerowany przez heroesMN, ale możecie również podesłać inne ;)]

- Sześciu? - powtórzyłam takim głosem, jak pani Agnieszka mówiąca, że 'gościu zdjął kajdanki jedną ręką i powiedział, że jestem piękna'.

(Tak, wszyscy kurczę wiedzą o co chodzi... Ale to po prostu nawiązanie do Mam talenta :)

- Ja nie wiem...

- Czas start - stwierdził, i zanim zdążyłam odskoczyć, wepchnął mnie czarną jak smoła i moje myśli łapą, prosto do tamtej dziury - prosto w nieznane...

No i leciałam tak, jak Peter w czasoprzestrzeniowymiarowym-czymś, tylko że u mnie było jakoś za jasno, i nie umiałam nawet patrzeć, a co dopiero jasno myśleć. Tak, jasno... heh.

A czarne były myśli me, kiedy stanęłam w miejscu, cóż... w miejscu. I nawet w nic nie przywaliłam.

I tak to zaczyna się moja przygoda w świecie shinobi, którą muszę odbyć bardziej z przymusu, ale marudzić za bardzo nie będę.

Nie wiem tylko jak ja mam zdobyć te sześć opasek, ale...

Mam jeszcze wrażenie, że moja historia jest gdzieś zapisywana. Więc pewnie ktoś tu sobie poczyta...

Nie chciałam, żeby to, co wymyślałam w swojej głowie wylazło na wierzch, ale być może i warto pochwalić się swoją głupotą.

Tak więc mogę ci obiecać czytelniku, że na pewno będzie dziwnie, bo ja jestem dziwna, a ta część wewnątrz mnie... jeszcze dziwniejsza.

Ciekawe kto będzie się ze mną męczył jako pierwszy...?

---------------------------

Od razu mówię, że to tylko początek jest taki porypany. Później jest względnie... normalnie? Na tyle ile to możliwe!

Nie wszystkie rzeczy będziecie zapewne na początku ogarniać, ale zaczęłam to głównie pisać dla siostry i właściwie w ogóle nie miałam zamiaru tego wstawiać.

Tak więc ona pewnie również nie wszystko zrozumie, nie czujcie się pominięci :D

I podsyłajcie pomysły co do postaci, o których chcielibyście przeczytać!
Oczywiście ich wiek też będzie przydatny. Im więcej będzie zagmatwań, tym lepiej :)

Ale o tym jeszcze napiszę w innym rozdziale.

Dobranoc!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro