ALASTOR, w sumie...chuj wie co to jest...?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

 Poszłam na moje seksowne lekcje seksownej matematyki, jednak nie mogłam się skupić. Wciąż myślałam o Alastorze. Wyglądał jakby składał się z okresu i dżemu malinowego, ale był taki...sexy...? Niestety nie był w mojej klasie. 

 Postanowiłam napisać o nim wiersz siedząc na korytarzu, gdy nagle zobaczyłam, że...on jest tuż przede mną!!!! Rozmawiał z jakimś frajerem ale ja od razu zwróciłam na siebie jego uwagę.

 – Alastor!!!! Siema, nie przedsatwiłam się ostatnio, jestem Angela Angel!!!! – krzyknęłam na całą szkołę.

 – O. No fajnie, fajnie. Co mam zrobić w związku z tym?  

 – Podobasz mi się, Alastor-san~~ – powiedziałam moim najbardziej pornolowym głosem, a senpai uniósł jedną brew.

 – Ty sobie zdajesz sprawę, że ja nie tylko jestem jebanym demonem z głębi piekieł bez oporów przed morderstwem i innymi takimi, ale i kanonicznym aseksualistą, tak? W dupie mam ciebie i seks w ogóle, złaź mi z oczu. 

 – Mmm, założymy się? Jedna randka ze mną, a zrobię z ciebie heteryka, uwierz mi. – Zaproponowałam, a Alastor westchnął.

 – Dobra, niech ci będzie. Ale jak nadal będę asem, to spierdalasz z mojej ziemi i nie zawracasz mi głowy, zrozumiano?

 – Tak jest! To widzimy się dziś o dziewiątej w parku, Alastor-san – rzekłam sprośnie i se poszłam do domu pisać wiersze.

 Napisałam coś takiego:

 Heteryk czy gej

 Bi czy as

 Każdy jest interested

 W mojej słodkiej ass

 Jeśli zastanawiacie się czemu w połowie po polsku a w połowie po angielsku, to mój tate był AMERYKANINEM ok? I proszę nie zadawać mi pytań. 

 O wyznaczonej godzinie poszłam do parku, czekając na nowo nabytego senpaia. Wystroiłam się jak ja pierdolę. Mój strój składał się z seksownych kabaretek, spódniczki odsłaniającej dupę i stanika bez ramiączek, no i oczywiście dwumetrowe szpilki. Nawet aseksualista chciałby mnie ruchać tak, nie wspominając of kors o wszystkich innych.

 Nagle podeszło do mnie dwóch śmierdzących żuli z ławki obok!!!

 – Uuu, mała, sexy jesteś. 10/10, brałbym – mruknął jeden z nich. Z ust mu jechało jabolem, więc wyrkzywiłam się robiąc taką minę tylko bez tych znaków wodnych ze stocka:

 – We we, spierdalać, moje ciało należy do Alastora-san – odpowiedziałam, jednak żul numer dwa (ten co wcześniej nie mówił) roześmiał się i zakrył mi mordę ręką.

 – K, to cię zgwałcimy. 

 – O chuj, nie! – krzyknęłam, jednak menelowe łapsko zakrywało mój piękny ryjec. Żul numer dwa zaczął rozpinać mój stanik, czego oczywiście nie umiał zrobić. Nagle usłyszałam ten piękny, seksowny głos!!!

 – Te, nie gwałćcie jej może – TO BYŁ ALASTOR!!!! W ręku trzymał ten swój dziwny mikrofonik, z którego nagle wyszedł Janusz Korwin-Mikke i zaczął napierdalać żuli. Pobił ich do nieprzytomności i zjadł, po czym zdematerializował się.

 – Mój bohater! – wykrzyknęłam i rzuciłam mu się w ramiona, jednak zapomniałam, że on w kanonie nie lubi być dotykany. Cofnął się więc, a ja wywaliłam się ryjem do błota.

 – Ale się wystroiłaś – szepnął seksownie, podając mi rękę. Ja uścisnęłam ją i wstałam, pokazując mu wszystkie cudne krągłości mego ciała.

 – Stoi ci? 

 – Nie, nadal jestem a. 

 – No kurwa, ale dobra, zara nie będziesz – stwierdziłam dobitnie.

 Randka była cudowna. Alastor cały czas pierdolił o jakichś dziwnych rzeczach co ich nie rozumiałam bo on zmarł w 1933, a ja byłam NOWOCZESNOM KOBIETOM no ale wiecie, miłość jest ślepa na takie rzeczy. Gdy wybiła północ, senpai odprowadził mnie do pokoju.

 – Angela... – powiedział cicho, gdy już miałam wrócić do niego sama. Odwróciłam się i zrobiłam seksownom mine.

 – Co, Alastor-san? Chcesz mnie przelecieć? Przecież jesteś aseksualny~~~

 – Nie, jednak nie jestem...autorka użyła magicznego zaklęcia jakim jest fabuła i jednak bym cię brał. 

 – Dobra, to chodź... – szepnęłam i zawlokłam go na łuszko gdzie brutalnie mnie wzioł. Byłam taka podniecona, że ledwo mogłam myśleć, aż wreszcie zasnęłam w jego demonicznych ramionach.

 Ach, Alastor senpai...chyba go kochałam...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro