R5

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

/17.03.1986/

Markus przyszedł jedynie zapiąć pasy z całej siły, po czym wyszedł na cały dzień...

/18.03.1986/

Obudził mnie dotyk. Jego obrzydliwy dotyk. Sunął ręką wzdłuż mojego ciała. Poczułam ból na przedramionach... Markus zrobił tam sześć nacięć

– Z takimi bliznami on cię nie zechce... – syknął

– E-aje-ie-oa – wydobyło się przez knebel, co znaczyło "Nie, Michael mnie kocha"

– Wiesz kotku nie będzie mnie dzisiaj, znowu – zdjął mi uprząż – ale liczę, że to.. – założył mi drugą – zrekompensuje ci to... Są większe i... – wcisnął guzik – co godzinę wpuszczą w ciebie moją spermę. Nie po to cała noc waliłem to nagrania z twojej kąpieli... Pasuje Ci? – zdjął mi knebel

– Lecz się. Jesteś chory – odparłam

Markus zamienił knebel z moich ust, na taki, w którym piłeczkę można zwiększyć i gdy znalazła się w moich ustach powiększył ją tak, że moja żuchwa omal niewypadła z zawiasów, po czym wyszedł

/19.03.1986/

Markus był psychicznie chory... Zlał mnie batem, bo nie chciałam mu zrobić laski...

/23.06.1986/

Ponownie Markus zostawił mnie z "automatem" (tym "gumiakiem", który wpuszczał we mnie jego nasienie) w pochwie, ale pozwolił mi chodzić po pokoju i korzystać z toalety do niego dołączonej. Pas od uprzęży miał w tej wersji kłódkę, więc byłam na niego skazana...

Skorzystałam z większej wolności i wzięłam prysznic. Chciałam zmyć z siebie jego dotyk. To mogła być jedyna szansa na umycie włosów, więc je umyłam.

Gdy zobaczyłam się w lustrze, zachciało mi się płakać. Pasy od knebla odcisnęły mi się na policzkach, a w kącikach ust miałam siniaki.

/24.03.1986/

Byłam pewna, że już nic co wymyśli, mnie nie zdziwi. A jednak... Obudziło mnie to, że leżał we mnie. Oparł kilka książek o ramę, po czym zapierające się o to nogami wszedł tak głęboko, że z bólu zemdlałam...

/25.03.1986/

Markus zastosował pierwszą uprząż, ale zmusił mnie, żebym zrobiła mu laskę, podczas czego, spuścił mi się do ust i zmusił, żebym to połknęła...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro