Rozdział 6

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Spojrzałem zaskoczony na wszystkich, nie wiedząc jak mam się zachować. Kompletnie odebrało mi mowę.

- Ale wy tak na serio?

Zapytałem po dobrych pięciu minutach ciszy. Na ustach wszystkich widniały szerokie uśmiechy, a przyjazne spojrzenia skierowane na mnie wyrażały podziw i szacunek.

- No raczej! Jesteś tym, czego potrzebujemy w zespole. Jesteś good looking, masz świetny głos i charyzmę, która przyciąga uwagę. Właśnie dlatego Janek zwrócił na ciebie uwagę.

Powiedział Edmund znacząco brwiami, a za chwilę został zdzielony po głowie przez Borysewicza.

- Zamknij się idioto!

Wycharczał Janek, na co wszyscy poza mną mną się zaśmiali.

- Miałem nie mówić? Ups....

Stasiak z udawaną miną niewiniątka zaczął biegać po całym lokali, a Janek gonił go, próbując w niego rzucić butelką po whisky.
Całkiem zabawny widok.

- Masz jeszcze jakieś inne piosenki, które napisałeś?

Zapytał Paweł, na co twierdzą kiwnąłem głową.

- Kilka.

- O!  A o czym one są?

- "Tańcz, głupia tańcz" to piosenka o prostytutkach i nastolatkach szukajacych przygód lub jak to tam woli sponsora w klubie nocnym Maxima. Tak, tak, ambitnie, wiem. "Zamki na piasku" przedstawia historię szarego człowieka marzącego o byciu uwielbianym przez tłumy, który miałby wpływ na losy całego świata oraz nieistannie pojawiałby się na pierwszych stronach gazet albo "Sztuka latania", która opisuje ludzką zawiść. Chora rywalizacja o "bycie lepszym" oraz podcinanie innym skrzydeł, gdy idzie im lepiej niż tobie, mino, ze ty sam nie robisz nic, aby samemu takie sukcesy również odnosić.

Powiedziałem nieco zmieszany, bowiem nie lubiłem się "chwalić" swoimi piosenkami.
Chłopaki jednak byli zaciekawieni tym, co napisałem, dlatego skrzyknął Edmunda i Janka i wepchnęli mnie na scenę dając mi do ręki mikrofon, gdzie miałem zaśpiewać te piosenki najpierw accapella, a później razem byśmy zagrali z utworzoną do tego melodią.

- Dajesz!

Powiedział Mścisławski, a ja odchrząknąłem i zacząłem śpiewać.

Prosisz mnie znowu
Który to już twój list?
By ci odpisać, jeśli tylko bym mógł
Jakie postępy poczyniłem na dziś
W sztuce latania - najtrudniejszej ze sztuk

Co rano windą wieżdżam prawie na dach
Jest tu w osiedlu taki najwyższy blok
Codziennie myślę patrząc z niego na świat
"Co będzie kiedy wreszcie zrobię ten krok?"

Ostatni krzyk, łabędzia nuta
I dalej nic w teatrze lalek
Ogólnie mówiąc - Life is brutal!
Poza tym wszystko doskonale

Wczoraj skoczyłem
Miałem skrzydła jak ptak
Raz jeden w życiu każdy chyba to czuł
Ktoś nagle krzyknął:
"Tak to każdy by chciał!"
Coś pochwyciło i ściągnęło mnie w dół

Ostatni krzyk, łabędzia nuta
I dalej nic w teatrze lalek
Ogólnie mówiąc - Life is brutal!
Poza tym wszystko doskonale

Ostatni krzyk, łabędzia nuta
I dalej nic w teatrze lalek
Ogólnie mówiąc - Life is brutal!
Poza tym wszystko doskonale

Life is brutal!
Poza tym wszystko doskonale!

Wszyscy słuchali z otwartymi ustami.
Nie wiedziałem jednak, czy to dlatego, że im się podobało, czy poprostu aż takim fatalnym tekściarzem jestem.

- I ty sam żeś to napisał?

Zapytał Janek dla upewnienia się.

- No tak.

Powiedziałem, na co brunet klasnął w ręce.

- To jest zajebiste i na bank musi znaleźć się na naszym pierwszym albumie.

Na słowa Borysewicza kąciki moich ust delikatnie uniosły się w górę. Cieszyłem się, że ktoś jednak docenił te moje bezcelowe twórczości, bo sam jednak nie widziałem w tym sensu ani nie dawałem cienia szansy na przekazanie tego dalej.

Janek zapowiedział, aby wszyscy zagrali to i muszę przyznać, że całość wyszła genialnie.
Może jednak coś z tego będzie.

Godzina za godziną, piosenka za piosenką, a ja coraz bardziej komfortowo czułem się w grupie. Gdy śpiewałem, byłem jak w transie, nic innego się nie liczyło, a ja zaczynem odczuwać, że muzyka, śpiew oraz koncerty to to, co chcę jednak robić w życiu. W jednej krótkiej chwili, dzięki wsparciu chłopaków, stałem się zupełnie innym człowiekiem.

I w ten oto sposób zaczęła się moja przygoda z zespołem Lady Pank.

__________________________________________

Tak, wiem. Dawno mnie tutaj nie było (prawie tydzień). Przychodzę jednak z rozdziałem 6, który mam nadzieję, że wam się spodoba pomimo swojej skromności.

Dedykacja dla MalaLadyPank, N_Turnerxyz, hellvne, magnificenthopeless oraz War_Eternal

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro