Wyjście

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Umówiłem się z Kirishimą, że o piętnastej będą czekali na mnie pod budynkiem. Podczas całej pracy kleiła się do mnie Luisa, przez co czuć było ode mnie omegę. Od razu po jej wyjściu pootwierałem okna, żeby jej zapach z tąd wyleciał

Wyszedłem z biura dokładnie o piętnastej. A niech se poczekają, co mnie to. Pojechałem windą w dół i już po kilku minutach byłem na samym dole. Przechodząc pożegnałem się z Tsuyu, ponieważ tak ma na imię recepcjonistka. Zielonowłosa jest miła i nie klei się do mnie, więc ja również będę dla niej milszy, niż dla takiej Luisy

Po tym jak drzwi się przede mną otworzyły, ponieważ były automatyczne, wyszedłem na zewnątrz, gdzie stało już kilkoro osób

Był tam Kirishima, Izuku, ta różowa wariatka z rana i jakaś żółtowłosa omega

Podszedłem do nich, a czerwonowłosy od razu się ze mną przywitał i zaczął przedstawiać mi pozostałych

- Ta różowa to Mina - powiedział wskazując palcem na żółtooką - A ten żółtowłosy to Denki - pokazał na omegę z błyskawicą na grzywce

- Hej - przywitała się Mina podchodząc do mnie, a po chwili uczynili to wszyscy. Izuku stanął obok mnie, a Kirishima po drugiej stronie. Obok zielonowłosego stanął Denki, a obok Kiriego Mina. Tak ustawieni ruszyliśmy na parking

Gdy dotarliśmy na miejsce, dało się zobaczyć dużego różowego wana, w którego oknach umieszczone były tęczowe firanki z wzorami dla dzieci

- Ja pojadę swoim. Muszę go odstawić pod blok i przy okazji się przebrać - oznajmiłem zmieniając kierunek

- Jadę z tobą - odparł Deku, podbiegając do mnie i dotrzymując mi kroku - Mina zawsze śpiewa i strasznie przy tym fałszuje - dodał z lekko rozbawionym głosem

- Ej! - krzyknęła urażona kosmitka, na co obydwoje się zaśmieliśmy

Będąc blisko czarnego maserati należącego do mnie, Izuku zaczął węszyć noskiem w powietrzu. Spojrzał na mnie z zmarszczonymi brwiami i ostrożnie powąchał moje ramię, na które powiesiła się Luisa

- Masz omegę? - spytał z zdziwieniem. Co kurwa?! Jaką omegę?! Jedyną omegę jaką chcę to ciebie

- Nie mam żadnej omegi - odparłem szybko, otwierając drzwi na miejsce pasażera dla Deku. Ten posłał mi uroczy uśmiech i wsiadł do środka, a ja obszedłem cały pojazd, po czym również do niego wszedłem

- To skąd ten zapach omegi? Nie gadaj! Podoba ci się jakaś! - krzyknął entuzjastycznie, podczas gdy ja odjeżdżałem z parkingu

- Co?! Tak, to znaczy nie! - plątałem się w własnych słowach. Tak, podoba mi się jakaś omega, którą jesteś ty

- Co to za szczęściara, a może to szczęściaż? - spytał. Szczęściaż, zdecydowanie szczęściaż

- Jak już to szczęściaż, ale nikt mi się nie podoba - odparłem zaczesując włosy do tyłu i lekko rozluźniając krawat

- To skąd ten zapach? - spytał już nic nie rozumiejąc. Spojrzał przed siebie, ponieważ wcześniej patrzył się na mnie i oparł dłonie o kolana, prostując przy tym łokcie

- Jest taka Luisa - powiedziałem, a gdy chciałem kontynuować wyprzedził mnie w tym zielonowłosy

- I ona ci się podoba! - krzyknął ponownie na mnie patrząc - No no no, mój przyjaciel się zakochał! Na pewno cię pokocha. Jesteś przystojnym, wysokim, umięśnionym i miłym alfą. Wiesz ile omeg za takimi leci? - dodał, a ja poczułem delikatne ukłucie w sercu. "Mój przyjaciel", no właśnie, przyjaciel

A co ja myślałem? Że zakocha się we mnie w jeden dzień? Przynajmniej jesteśmy przyjaciółmi, a to jest wielki plus. Musze go do siebie skusić i zachęcić, a nie siedzieć bezczynnie

Wypuściłem trochę więcej feromonów i zdjąłem krawat do końca, wywalając go gdzieś z tyłu na tylnie siedzenia. Rozpiąłem dwa pierwsze guziki w koszuli i rozszerzyłem kołnierzyk. Izuku czując, że mój zapach wzrósł lekko się zaczerwienił, a jego wzrok mimowolnie powędrował na moją klatkę piersiową

- Nie podoba mi się Luisa. To ja jej się podobam. Strasznie się do mnie przyczepiła i przez cały dzień się do mnie kleiła, dlatego teraz nią cuchnę. Tego zapachu nie można nawet nazwać znośnym, ponieważ strasznie drapie w nos - oznajmiłem w końcu

Izuku westchnął zrezygnowany i ułożył się wygodniej na fotelu. Rozejrzał się po samochodzie i zatrzymał swój wzrok na lusterku przed nim. Otworzył je, a następnie wyciągnął z kieszeni białej bluzy jakiś różowy przedmiot. Nie mogłem dokładnie stwierdzić co to jest, ponieważ musiałem skupić się na drodze, dlatego właśnie zapytałem

- Co to jest?

- Błyszczyk - odparł, kończąc malowanie górnej wargi - Chcesz? - spytał podkładając mi pod nos kosmetyk

- Obejdzie się - zaśmiałem się, delikatnie dociskając do fotela

- Będzie ci do twarzy w różowym - stwierdził, a ja nie mając jak się obronić, poddałem się. Chłopak zbliżył błyszczyk do moich warg, a po chwili poczułem na nich lekko zimną maź. Przejechał z trzy razy po mojej dolnej wardze, a po górnej dwa. Odsunął ode mnie kosmetyk i przyjrzał się swojemu dziełu - Wyglądasz pięknie! - krzyknął uśmiechnięty i spowrotem włożył błyszczyk do kieszeni

Ponownie na mnie spojrzał i zmarszczył brwi

- Ubrudziłeś się - mówiąc to, przejechał kciukiem pod moją dolną wargą

Skup się, Skup się, Skup się

Czułem jak się czerwienie oraz czułem kochany przeze mnie dotyk na twarzy

Jesteśmy przyjaciółmi, jesteśmy przyjaciółmi

Odsunął kciuk od moich ust i wytarł go o chusteczkę, po czym włożył ją do kieszeni tak samo jak błyszczyk

- Piękniś z ciebie - zachichotał, a ja tylko parsknąłem

Gdy dojechaliśmy pod blok, zaparkowałem i wyszliśmy z samochodu. Udaliśmy się w stronę budynku, a po chwili już w nim byliśmy

Było aktualnie więcej mieszkańców niż z rana oraz liczba osób sprzątających wzrosła. Izuku przywitał się z nie którymi, a ja po prostu poszedłem do windy czekając na rozweselonego zielonookiego

Gdy wszedł już do windy, pośpiesznie nacisnąłem przycisk z trójką, a drzwi powoli się zamknęły

- Ile już tu mieszkasz? - Spytałem przerywając ciszę

- Hmm, myślę, że będą to już z trzy lata - odparł patrząc w górę, a po chwli zmarszczył brwi i zaprzeczył samemu sobie - Nie, cztery, a może jednak trzy? - rozmyślał, aż w końcu ogłosił z uśmiechem - Trzy i pół lata - ja w odpowiedzi tylko kiwnąłem głową

Już po chwili winda się otworzyła, a my byliśmy w drodze do mojego pokoju. Będąc już przed drzwiami, otworzyłem je i przepuściłem w nich zielonka, po czym wszedłem za nim

Szybkim krokiem przeszedłem schodami, co również uczyniła omega za mną, aż dotarliśmy do mojej sypialni. Izuku usiadł na moim łóżku, a ja podszedłem do szafy i jednym zręcznym ruchem ją otworzyłem, w celu znalezieniu czegoś odpowiedniego

Gównowłosy mówił coś o szlajaniu się, dlatego pójdę chyba na wygodę. A może spytam się specjalisty?

- Izu, wybierzesz mi coś? - zadałem pytanie odwracając się do pieguska, a ten słysząc moje słowa, szybko wstał i do mnie podszedł, ostatecznie wciskając się przed szafę. Zaczął przeglądać wszystkie ubrania, a ja stojąc za nim dyskretnie wąchałem jego zapach

- Wiesz, że słyszę jak niuchasz tym nosem? - zaśmiał się, a ja momentalnie przestałem zawstydzony - Jak chcesz to możesz mnie powąchać. Przecież nie gryzę - dodał, a na moją buzię wskoczył delikatny rumieniec i szeroki uśmiech

Ostrożnie włożyłem nos w jego szyję i zaciągnąłem się jego zapachem. O bogowie, czy trafił mi się anioł? Owoce leśne tak dobrze mi podchodziły i zabijały nieprzyjemny zapach tawujów

- Trzymaj - moją zajebiście idealną chwilę przerwał szmaragdowooki tymi o to słowami i podał mi ubrania

Niechętnie się od niego oderwałem i wziąłem z jego delikatnych dłoni outfit przygotowany przez niego samego

Były to czarne bojówki oraz czarna koszulka. Wsumie, żeby sobie połazić to dobry strój. Wygodny i ładny. Izuku podszedł jeszcze do mojej komody i wyciągnął z niej wisiorek, który dostałem od mamy. Wrócił z nim do mnie i mi go podał

- Załóż jeszcze to - oznajmił, a ja nic nie mówiąc wziąłem go do rąk i kładąc ubrania na fotel obok, założyłem go sobie na szyję - No no no, jaka ślicznotka - zaśmiał się, a ja zacząłem ściągać z siebie koszulę - Co ty robisz?! - krzyknął cały czerwony

- Przebieram się - odparłem niewzruszony, ściągając górę do końca

- Ale tak przy mnie?!

- Nie chcę mi się iść do łazienki - kłamstwo. Chcę po prostu widzieć twoją czerwoną twarz i wzrok, który próbuje nie patrzeć, ale i tak spogląda na moje ciało

Ściągłem jeszcze spodnie i powoli zacząłem zakładać na siebie ubrania, które przygotował mi piegusek. Zacząłem od spodni, a skończyłem na koszulce. Spojrzałem na zielonowłosego i przyłapałem go na patrzeniu na moją nagą klatkę. Ten widząc, że na niego patrzę od razu odwrócił wzrok, a ja na jego reakcję się zaśmiałem

- Idziemy? - spytałał kierując się na dół, a ja w odpowiedzi tylko mruknąłem co miało oznaczać zgodę

Zeszliśmy na dół i gdy ubieraliśmy buty, które zostawiliśmy przy drzwiach, usłyszeliśmy trąbienie

Debile przyjechały

Założyłem do końca buty i gdy chciałem już wychodzić przeszkodził mi w tym Izuku który zatrzymał mnie łapiąc za nadgarstek

- Czekaj - oznajmił z lekkim rozbawieniem w głosie - Masz jeszcze błyszczyk na ustach - zaśmiał się, a ja momentalnie przetarłem zewnętrzną warstwą dłoni wargi. Odsunąłem dłoń od ust i faktycznie na mojej ręce była różowa błyszcząca maź - No, a teraz się rozmazałeś - westchnął

- To weź mi to zrób - odparłem zirytowany

- Dobra, siadaj - mruknął, a ja leniwie usiadłem na czarnej pufie - Gdzie masz jakieś chusteczki? - spytał, a ja w odpowiedzi pokazałem na komodę za nim

Odwrócił się i wziął parę chusteczek, po czym ponownie stanął przede mną i przyłożył papier do moich ust. Kilka razy przejechał nim po bokach, aż wszystko wyczyścił

- Ładniej ci było w błyszczyku - stwierdził patrząc na mnie - Dobra chodźmy, bo nie będą cały dzień czekać - dodał na odchodne

Wyszliśmy z pokoju, który zakluczyłem, pojechaliśmy windą i już po chwili byliśmy na dole, gdzie czekała już cała grupka

- Boże, ile było można czekać - zaczął nażekać Denki

- Co wy tam tak długo robiliście? - spytał gówno włosy gdy szliśmy już do wana

- Pewnie się bzy- nie dokończyła ponieważ dostała w tył głowy od zielonowłosego

- Przestań Mina! Mówiłem ci, że jesteśmy tylko przyjaciółmi - warknął na nią

Nikt już nic więcej nie mówił, dlatego w ciszy wsiedliśmy do samochodu. Kierowcą był Kirishima, a obok niego siedziała kosmitka. Reszta siedziała z tyłu, na pufach, albo dywanie. Wan sam w sobie był fajny i sporych rozmiarów. Jedną ściana była różowa, a na niej przyczepiony był regał. Reszta ścian była biała, a ns nich jakieś pierdoły i ozdoby, jak na przykład flaga lgbt, bądź plakaty i naklejki

Siedziałem sobie na różowym worku wypchanym kuleczkami na przeciwko Dekiego, a Izuku siedział dywanie, leżąc po środku nas i wgapiał się w sufit , gdy nagle przypomniała mi się historia pieguska, w której był właśnie Denki

- Pikaczu, ty też jesteś modelem? - zagadnąłem do żółtowłosego

- Tak, a co? - spytał

- Izuku opowisdał mi historie swojego życia i ty też tam byłeś. Gadał, że byłeś jednym z normalnych osób - odparłem, a omega słysząc to, zjechała na dół do zielonowłosego i złapała jego twarz w dłonie

- Awwww Izuku. Jaki ty jesteś uroczy

- Przestań - zachichotał strącając jego dłonie

Już po kilku minutach samochód się zatrzymał, a gównowłosy oznajmił, że jesteśmy. Wysiedliśmy wszyscy z wana i stanęliśmy na parkingu pełnodobowym

- To gdzie idziemy? - spytał pikaczu

- Tam gdzie wiatr nas porwie, a wszechświat ukarzę przed nami drogę lepszego życia - odparła kosmitka

- Od kiedy z ciebie taka poetka - skomentował Deku

- Wiesz, jestem fotografką i kilka magazynów również udało mi się zrobić - odparła wzruszając ramionami

- Dobra za mną - zarządziła i wszyscy poszli za różowym gnomem z ADHD

                      🍂🍂🍂🍂🍂🍂

Po dwóch godzinach bez czynnego szlajania się, stwierdziliśmy, że się czegoś napijemy

Weszliśmy do żabki w celu zakupienia jakiegoś trunku i zamknęliśmy za sobą drzwi. Omegi od razu pognały na półki z chipsami i tego rodzaju przekąskami, a my, alfy poszliśmy kupić trunek

Stanęliśmy przed regałem, który pełen był alkoholu i zaczęliśmy poszukiwania tego idealnego na tę okazję. Po jakimś czasie dołączyły do nas omegi z jakimiś przekąskami w dłoniach

- Wybraliście? - spytał Izuku podchodząc do mnie i również przyglądając się trunką

- Jeszcze nie - odparłem, a Mina słysząc to, stanęła przed regałem i sięgnęła z niego trzy butelki, po czym udała się w kierunku kasy

Izuku wziął szybko jeszcze jakieś wino i poszedł za nią tak sama jak Denki. Spojrzałem na Kirishime, wzruszyliśmy ramionami i dołączyliśmy do omeg, które czekały na kasjera

- Kto płaci? - spytał pikaczu

- Możemy się złożyć - odparł Izuku

Wszyscy się zgodziliśmy i każdy z nas dał po 1545,90 jenów ( 80zł ). Już po chwili przyszedł sprzedawca i skasował nasze zakupy

Zapłaciliśmy i wyszliśmy z sklepu, wraz z alkoholem i przekąskami. Wszystko okej, ale jest tylko jeden znak zapytania

- Gdzie wy chcecie to wychlać? - Spytałem podnosząc do góry trzy butelki

- Na jakimś zadupiu, a później prześpimy się w wanie - odparła kosmitka

Po jej słowach wszyscy ruszyliśmy do samochodu, który stał na szczęście nie daleko

Gdy doszliśmy na miejsce, wsiedliśmy do wana, a Kiri ruszył w tylko sobie znanym kierunku

Ponownie usiadłem na worku, tylko, że tym razem niebieskim, a obok czerwonookiego usiadł pikaczu. Izuku równierz siedział na worku, a Mina na dywanie

- Kocham ten dywan - powiedziała po jakimś czasie

- A ile razy go o rzygałaś - prychnął zielonowłosy, a ta od razu się zaczerwieniła

- Oj tam. Pijemy? - odparła podnosząc butelkę wina z dywanu

- Ale, że teraz? - spytał niedowierzając w jej debilizm

- No - mówiąc to podała mi trunek - Weź to otwórz. Ty tu jesteś alfą - dodała

- A ja? - spytał z urazą gównowłosy, a ja z lekkim uśmiechem otworzyłem butelkę i podałem ją różowej

Wzieła łyka, po czym podała trunek szmaragdowookiemu, który również się napił i podał mi

Czyli pijemy z gwinta? Okej

Napiłem się i oddałem butelkę żółtowłosemu. Ten się napił, ale nie podał Kiriemu

Biedny pan kierowca

- Ej! To nie sprawiedliwe, że zawsze jestem kierowcą. Mina ma prawko, Bakubro też ma. Dlaczego zawsze ja musze was wozić? W drodze powrotnej nie prowadzę. Zapomnijcie - oznajmił lekko zdenerwowany

- Dobra dobra, nie jęcz tak, zaraz powinniśmy być - odparła omega siedząca z przodu

Już lubię tych ludzi

♡~___________________________________~♡

!!!Rozdział 6!!!

No będzie ciekawie w następnym rozdziale

~2200 słów~

Pa, do następnego


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro