XXIII

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Yamaguchi odebrał za drugim razem; do tego momentu intensywnie i niedowierzająco wpatrywał się w ekran, rozważając, czy to nie pomyłka ze strony Kageyamy.

Wreszcie nacisnął zieloną słuchawkę, choć ręce mu drżały.

I zapanowała przeciągła cisza.

- Cześć - odezwał się w końcu Tobio. Brzmiał na tak spiętego, jakby pierwszy raz w życiu uczestniczył w rozmowie. Tadashi z zaskoczeniem oszacował, że ktoś tu jest bardziej zestresowany od niego. - Jak tam?

Od tego punktu, raptem zdumiewająco podekscytowany, Yamaguchi zaczął opowiadać. Skrajnie o byle czym, lecz Tobio ani myślał mu przerywać.

A odzywając się znowu, Kageyama brzmiał na dużo spokojniejszego.

W końcu nawet rodzicielka chłopaka zajrzała ukradkiem przez uchylone drzwi, słysząc coś nietypowego w głosie syna; bardziej jeszcze nietypowego niż sama rozmowa przez telefon, i to niekrótka.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro