XXVII

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Leżąc w łóżku, po powrocie do domu najpóźniejszym pociągiem, wpatrywał się w sufit. Wpatrując się weń, zastanawiał się, czy Yamaguchi polubiłby go takim, jakim kiedyś był.

Wątpił. A gdyby chodził z nim do szkoły, może to na niego teraz komuś by się żalił.

Ken: Chciałbyś spotkać się jeszcze raz

Itsuki: Moglibyśmy spotkać się jeszcze raz

Ken: ?

Itsuki: ?

Itsuki: Tak

Ale teraz było teraz, a Kageyama chyba faktycznie trochę się zmienił. Skoro mógł nie zgnieść tak kruchego serca.

A może lepiej niż ledwie nie zgnieść.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro