Rozdział 12

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Tsunami zbudził się o 6:00 . Wybiegł ze swojego pokoju i zaczął budzić towarzyszy do lekcji surfingu.

Tsunami: Mark...Wstawaj.Idziemy serfować.
Mark odpowiedział mu zaspanym głosem: Zaraz... Idź obudź resztę.

Tsunami wyszedł wrócił do swojego pokoju i po chwili z niego wyszedł.

W chwili kiedy miał pukać do pokoju Nathan z drugiej strony ktoś szarpnął za drzwi i je otworzył.

To był Nathan. Był tak rozpędzony że wpadł na Tsunamiego.
Nathan: Okej przepraszam cię ..spóźniłem się.

Tsunami : Jesteś pierwszy..
Asuto : Wcale nie..
Chłopaki odwrócili się w stronę kolegi i przywitali się z nim

Nathan: Hej Asuto, czy ty masz pokój z Markiem??
Asuto: Tak
Nathan : Więc czemu go tu nie ma?
Asuto: Bardzo trudno go obudzić..Chodźcie ze mną.

Trójka z drużyny weszła do pokoju i Tsunami nagle rzucił poduszką w głowę Marka( którą miał że swojego pokoju.)

Trwała cisza.. Po kilku minutach Mark zerwał się na równe nogi i zaczął się ogarniać.
Mark: Gotowy! 

Tsunami: Dobra,  idziemy.
Nathan: Naprzód

Asuto: Nie mogę się doczekać
Po chwili dotarli do symulatora.

Tsunami: Zacznijmy od rozgrzewki
Nadgarstki, stawy skokowe, nogi, i 15 pompek.

Reszta zaczęła ćwiczyć a Tsunami pobiegł po deski surfingowe.
Po 5 minutach..
Tsunami: Ok weźcie teraz deski i chodźcie do wody.

Asuto i Mark kłócili się o deskę a Nathan wziął pierwszą lepszą z brzegu.

Nie będę was zanudzała.

Po 2 godzinach treningu ta czwórka poszła od razu nam śniadanie. Reszta drużyny była zdziwiona.

Haizaki: Gdzie wyście byli?
Ichihoshi: Serfowali
Nosaka: Z czego wnioskujesz?

Fubuki: Z deskami w ręcznikach,
zmęczeni. A Tsunami się śmieje. Na pewno im po okazał coś męczącego .
Froy: W sumie tak

Mark: Chodźmy jeść zaraz nam wszystko zjedzą.
Atsuya: Mark ! Chodź tutaj.
Mark: O co chodzi

Atsuya: Mam dla was śniadanie
"Surferzy " usiedli obok Atsuyi i zaczęli jeść.
Hiroto: A od kiedy Atsuya się troszczy??

Fubuki: Tak naprawdę od zawsze.
Tak wyglądał codzienny poranek.
Po śniadaniu drużyna miała trening piłkarski.
 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro