Rozdział 4
Grupa zawodników doszła do sklepu ze słodyczami. Zastanawiając się Mark wpadł w słup. Wszyscy się zaczęli śmiać i on też.
Wstając Mark powiedział: Jesteśmy! Mogę wam kupić co chcecie.
Fubuki: W takim razie poproszę dużego lizaka.
Asuto: Ja poproszę 10 landrynek
Jude: Ja poproszę tabliczkę czekolady.
Mark: Okej poczekajcie tu na mnie, zaraz wrócę.
Asuto: Okej poczekamy.
Gdy Mark stał przy lądzie i płacił obok niego stanął Ichihoshi i powiedział: Czemu tak duży kupujesz??
Mark błyskawicznie się odwrócił i powiedział: Ach, to ty. Kupuję dla innych członków. A ty??
Ichihoshi: Ja kupuję dla Froya
Mark: A gdzie jest Froy?
Ichihoshi: Za tobą.
Froy: Cześć Mark!
Mark się odwrócił i spojrzał na kolegę.
Mark: Cześć.
Do sklepu wchodzi Nosaka i Axel.
Axel: Ile mamy na Ciebie czekać. Nie mamy całego dnia.
Nosaka: O! Cześć Froy. I ty, Ichihoshi. Hejka.
Froy i Ichihoshi: Cześć Nosaka- San
Mark: Chodźcie. Żwawo.
Mark i reszta wybiegli ze sklepu. Po kolei rozdali słodycze.
Atsuya: No ile można.
Mark: Jak już połowę dnia jesteśmy w tym towarzystwie to zapraszam was do mnie.
Wszyscy: Okej. Dalej.
Mówiąc to Jude podzielił się czekoladą z Axelem.
Nosaka: Idziemy
Ruszyli po drodze mijali boisko nad rzeką. Opowiadali sobie różne historie jedząc słodycze.
Mama Marka: O przyprowadziłeś kolegów. Zaprowadź ich do swojego pokoju. Zaraz wam przyniosę kakao.
Wszyscy: Dziękujemy.
Mark opowiadał drużynie m.in. o swoim dziadku i początkach gry w piłkę jak był mały.
Nathan: Mark wtedy miał niezwykły zapał i trenował codziennie kilka godzin.
Axel: To prawda.
Jude: Bardzo dużo nas motywował .
Tak właśnie mijał wieczór u Marka Evansa. Potem Fubuki z bratem wspominali na temat pierwszych prób na snowboardzie.
Mark: Dzięki za odwiedziny . Do jutra.
Mama Marka: Gości już nie ma więc teraz posprzątaj po nich.
Mark: No dobrze
Mama: Dziękuję Mark.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro