Prolog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Laura Potter siedziała na swoim łóżku w Dark Manor rozmyślając o wszystkim co wydarzyło się od początku jej istnienia. Jej głowę zaprzątały sytuacje, o których nikt nie wiedział i miał nigdy nie poznać prawdy.

Była aż nad to świadoma swoich wizji. Miała dopiero piętnaście lat, a jej dar dawał o sobie znać co noc. Oprócz wizji, niemal każdej nocy śniły jej się wydarzenia z przeszłości. Widziała śmierć swojej matki, pamięta zielony promień lecący w jej stronę, który później okazał się śmiercionośnym zaklęciem. Pamięta barierę, która wytworzyła się przed nią i jej bratem bliźniakiem, stworzona z najsilniejszej magii panującej na tym świecie. Magii miłości. To magia jej matki ich uchroniła, wiedziała to. Wiedziała, że to ona, a nie jej brat odbiła zaklęcie lecące w ich stronę. Lecz nikt o tym nie wiedział, była z tym sama. Wszyscy byli pewni, że to Harry odbił zaklęcie i pokonał samego Lorda Voldemorta będąc jeszcze maluchem.

Harry. Słynny Harry Potter, w którego cieniu żyła od małego. Jej brat bliźniak był kompletnie inny niż wszyscy go sobie wyobrażali. Chłopak był rozpieszczany przez Annabell i Ricka, odkąd tylko do nich trafili, przez co zdaniem nastolatki stał się wrednym dupkiem, który jest niezmiernie irytujący i kocha pławić się w swojej sławie. W szkole wszyscy go uwielbiają, nie licząc ślizgonów. Jest pupilkiem Dumbledore'a i reszty nauczycieli. Jedynym profesorem, który wydaje się go ledwo tolerować, jest profesor Snape. Wszyscy traktują go jak wybawcę, który ochroni ich po raz drugi, choć Laura wiedziała że tak się nie stanie.

Zło czyha bliżej niż się można by się spodziewać. Laura i Harry mimo niewielkich różnic w wyglądzie bardzo się od siebie różnią. Z charakteru są jak ogień i woda. Panna Potter jest brązowowłosą pięknością, o pięknie mieniących się orzechowych oczach, nieskazitelnej cerze i cichym, spokojnym uosobieniu. Laura w porównaniu do Harrego nie nosi okularów, choć woli posiedzieć w kącie z książką, niż pchać się w sam środek imprezy. Pan Potter za to jest brązowowłosym chłopakiem, o zielonych jak trawa oczach i przeciętnym wzroście, nie jest zbyt urodziwy lecz mimo to dziewczyny bez przerwy lgną do niego, niestety tylko ze względu na sławę. Z charakteru natomiast jest wybuchowy, nieuważny i zawsze pakuje się w kłopoty, co nie raz już udowodnił. Harry w Hogwarcie ma wielu przyjaciół i sprzymierzeńców, za to Laura jest tam kompletnie sama, nikt z nią nie rozmawia, wszyscy albo omijają ją szerokim łukiem, albo się z niej wyśmiewają i wyzywają. Nie raz słyszała plotki, które chodziły na jej temat, a wszystko przez jej brata, który co jakiś czas opowiada jakieś niestworzone historie na jej temat. Czasami zastanawiała się czy to nie strach i zazdrość przez niego przemawiają. Może obawiał się że pewnego dnia to ona przejmie rolę bohaterki? Kto wie?

Myśli nastolatki zaprzątał jej pierwszy rok w prawdziwym domu. W Hogwarcie. Tylko to miejsce mogła nazwać domem, chociaż nikt się do niej nie odzywał, to właśnie tam czuła się najlepiej. Uwielbiała siedzieć w bibliotece, lub na ukrytej polance niedaleko Zakazanego Lasu. Za każdym razem kiedy patrzyła na zamek, zapierało jej dech w piersi. Hogwart był jej domem i nic, ani nikt nie mógł tego zmienić.

Było wiele chwil, w których rozmyślała o słowach starej Tiary. Podczas przydziału powiedziała jej coś w tajemnicy, a raczej można stwierdzić, że powierzyła zadanie o mianie największej wagi:

-"Lauro Potter, od dawna czekałam na ciebie. Muszę Cię o coś prosić. Przyglądaj się wszystkiemu co się dzieje w szkole, wszędzie kryją się intrygii kłamstwa. Dawno temu była tu pewna kobieta zwana Kirą Elementum. Znajdź ją proszę i opowiedz jej co się dzieje w zamku. Czas nam się kończy, nie mogę dłużej z tobą rozmawiać, byłoby to zbyt podejrzane. Przydzieliłabym cię do Slytherinu, pasujesz tam idealnie, jednak Dyrektor zmusił mnie zaklęciem abym przydzieliła cię do Gryffinoru, wybacz. GRYFFINDOR!!"

Te słowa wyryły jej się w pamięci. Od pięciu lat szukała Kiry Elementum. Szukała wszystkiego związanego z nią, w między czasie obserwując zachowanie wszystkich uczniów szkoły. Zauważała tworzące się przyjaźnie między różnymi domami, które kończyły się po bardzo krótkim czasie. Ciągle coś jej umykało. Rozważała też, że stara Tiara Przydziału po prostu oszalała, ale koniec końców zawsze wykluczała tą opcje. Zawsze są podstawy do podejrzeń, a ona miała ich aż nad to.

Należała do Zakonu Feniksa. Żadna osoba nie zwracała na nią zbytniej uwagi, ani nie wciągała w rozmowy, nawet pani Weasley, która wszystkie dzieci uważa za swoje, miała ją głęboko w poważaniu. Do momentu spotkania dwóch płomiennowłosych diabłów. Freda i George Weasley. Oni jako jedyni się do niej odzywali, żartowali z nią i nie traktowali jak jakiejś trendowatej. Wszyscy zebrani byli zapatrzeni w Golden Trio, a najbardziej w Złotego Chłopca.

Otrząsnęła się z rozmyślań o członkach Zakonu Feniksa i skupiła na Kirze Elementum, którą udało jej się w końcu namierzyć. Pod koniec piątego roku udało jej się znaleźć dziennik założycieli, dzięki któremu udało jej się ustalić lokalizacji kobietę. Już jutro miało odbyć się ich pierwsze spotkanie, choć Kira jeszcze o tym nie wiedziała. Wydawało jej się to takie nierealne. Jedną trzecią swojego życia poświęciła na to żeby ją odnaleźć, nie raz, nie dwa tracąc nadzieję. Strasznie się denerwowała, tym co przyniesie jutro.

***
Dzisiaj urodziny obchodzi Emkaq380 , dlatego bardzo chciałybyśmy Ci życzyć wszystkiego co najlepsze. Dużo zdrowia, szczęścia, weny i spełnienia marzeń oraz dalszej realizacji literackiej! <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro