Rozdział 9

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


-Muszę, użyć na Panu legilimencji.-oznajmiła, po chwili pełnej napięcia ciszy Kira.

- Chyba oszalałaś. -warknął Snape. Nie miał zamiaru zgodzić się na coś takiego.

-Musimy mieć pewność.- oznajmiła w pewien sposób zdesperowana.

Mistrz Eliksirów popatrzył na Kire jakby ta postradała zmysły. Z jego mimiki twarzy można było wyczytać niewiele emocji, jednak niedowierzanie jakie odczuwał mężczyzna przebijało się przez jego codzienną maskę obojętności. Było to dość dziwnym i szokującym widokiem dla Laury, która przyzwyczajona było już do zimnego lub obojętnego Mistrza Eliksirów.

-Nie ma mowy! - zagrzmiał profesor- Dlaczego miałbym pozwolić Ci grzebać w mojej głowie?-zapytał tonem, który nie zwiastował nic dobrego. W tych słowach była obietnica, że ktoś może ucierpieć na kontynuowaniu tej rozmowy i to na pewno nie będzie to on.

-Severusie! Zaciągnąłeś nas do swojej nory, a my bez sprzeciwu przyszłyśmy tu z tobą, tak? -Elementum zadała pytanie, jednak nie czekając na odpowiedz zaczęła mówić dalej.- A teraz ja muszę to wiedzieć. Nie wiem czy możemy ci zaufać i powierzyć informacje, które nie są przeznaczone dla osób trzecich.

-Po pierwsze, nie przypominam sobie abyśmy przeszli na „Ty", po drugie jaka to sprawa? -zapytał.

-Profesorze -zagrzmiała Laura, będąc już na skraju wytrzymałości. Obawiała się że zaraz nie wytrzyma i wybuchnie. Czuła się tak bardzo sfrustrowana tą sytuacją, że nie mogła się opanować. Jej temperament zaczął brać górę, przez co słowa same zaczęły się z niej wylewać.- Musimy mieć pewność, że nikt się nie dowie. Musimy znać pana lojalność, więc niech Pan przestanie zachowywać się jak ostatni idiota i nas wysłucha, a nie wiecznie Pan krzyczy -warknęła Laura. Jej twarz lekko poczerwieniała ze złości.

Wygląda uroczo. Przeleciało przez myśl mężczyzny, który od razu się za to skarcił.

-Potter szacunek, wiesz co to jest? -zagrzmiał Snape.

-Z całym szacunkiem, ale na prawdę musimy być pewne.- zainterweniowała Elementum.

Severus Snape zmierzył ją wzrokiem którego używał zazwyczaj na pierwszoroczniakach, podczas ich pierwszej lekcji eliksirów. Podświadomie czuł, że musi się dowiedzieć prawdy, a jedynym wyjściem jest się zgodzić. Jednak nigdy nikomu nie pozwolił zajrzeć w swoje myśli. Nie bez powodu był jednym z najlepszych oklumenów na świecie.

-Zgodzę się, jeśli złożysz przysięgę, że nigdy nikomu nie ujawnisz tego co zobaczyłaś, nawet pannie Potter. I nigdy do tego nie wrócimy. -oznajmił po dłuższej chwili ciszy.

Snape nie był głupi. Już od dawna nie ufał nikomu, a tym bardziej nie był w stanie zaufać dwóm podejrzanym kobietą, które plotły jakieś głupoty. Nie miał zaufania do nikogo z Doumbledore'm na czele. Mimo jego pozycji w społeczeństwie, Severus doskonale wiedział, że staruszek potrafi idealnie manipulować, w przeciwieństwie do tak zwanego "samozwańczego" Lorda Voldemorta. W końcu niechętnie przytaknął i wyciągnął dłoń w kierunku Elementum.

-Ja Kira Elementum przysięgam na moją magię, że wszystko co ukaże mi się we wspomnieniach Severusa Snape, nigdy nie zostanie użyte przeciwko niemu i nie będę się dzielić z nikim tymi wspomnieniami, chyba że sam udzieli mi na to pozwolenia. Niech tak będzie.- magia zabłysnęła na ostatnie słowa przysięgi.

-Niech tak będzie. -zapieczętował przysięgę Severus, a magia zawirowała między nimi zatwierdzając ją. W prawdzie nie była to wieczysta, ale jednak to wciąż bardzo silna magia z którą Severus nie miał styczności od bardzo dawna, na wspomnienie o nieprzyjemnych wydarzeniach z przeszłości, wstrząsnął nim dreszcz obrzydzenia do samego siebie. Kira wycelowała różdżka w czarnowłosego gdy tylko ten skinął głową w geście zgody ta wyszeptała:

-Legilimens.- napotkała na swojej drodze barierę, która po chwili opadła pozwalając jej na penetracje umysłu Mistrza Eliksirów, który był w pełni uporządkowany.

Czas zacząć zabawę, przeszło jej przez myśl.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro