AYA-FuriaKitzu
4,385 265 33
Czuję się jak w domu. Uniosłam wzrok z pucowanej podłogi, na towarzysza, w oddali słychać było tłum oraz odgłosy łamanej szczęki i ciosów w klatkę piersiową, zabierających ostatnie tchnienie. - Za co siedzisz?- spytałam ruska, który męczył podłogę, kawałek ode mnie.-...- Rozmowny jesteś. Chciałbyś się tam znaleźć, co?-...- Oboje wiemy, że masz inne przeznaczenie.- Zamknij się kurwa.- Ty mówisz! To może jeszcze raz: Za co siedzisz?- Nie uczyli cię o pytaniach, których nie zadaje się w więzieniach?- Mam wyjebane. Zresztą jak i ty.Na chwilę wróciliśmy do szorowania podłogi, usłyszeliśmy kroki na korytarzu. W naszą stronę zmierzały szumowiny, którymi gardziłam najbardziej na świecie. Jeden z nich upuścił banknot, na co drugi zwrócił mu uwagę.- Daj spokój. Niech weźmie.- Nie chcę twojej brudnej forsy.- odparł Boyka, z wyższością. Król wojowników wrócił do zajmowania się podłogą, a mężczyźni odeszli. - Wydaje się, że więzienie już zawsze będzie twoim domem. Znowu cisza, a ja podeszłam bliżej do mężczyzny.- Yuri. Doskonale wiemy, że nie powinno cię tu być. Twoje miejsce jest tam, na ringu.W jednej chwili mężczyzna rzucił mop i znalazł się przy mnie, obalił mnie i usiadł na moich biodrach, nachylił się nad moją twarzą, patrząc w oczy.Nie mogłam odwrócić od niego oczu, bo pokazała bym słabość.Nie mogłam odwrócić wzroku, od jego tak hipnotyzującego spojrzenia, pełnego dominacji.Mężczyzna uśmiechnął się, tak jak tylko on potrafił- upiornie, ale seksownie, władczo, ale bez dozy pychy. O tak, on był najlepszy i doskonale zdawał sobie z tego sprawę.…