Bogowie - Tom I
Przesąd głosi, że rozsypanie soli zapowiada nadejście zła. Sól może także przed tym złem ochronić. Wyobraźmy sobie jezioro. Co jeśli jego słone odmęty mają utrzymać w ryzach to, co śpi na dnie od tysiąca lat? Ta powieść-mozaika jest pełna "bogów", ale nie bardzo boskich. Nie obchodzi ich, co robią ze swoim życiem ludzie. Nie bardzo obchodzą ich też inni bogowie. Do czasu. Bo jeden z nich ma trochę większe ambicje niż cała reszta. A może tak się tylko wydaje. Ot zagadka. Z wnętrza: Wstał od stołu i skinął jej na pożegnanie głową. - Nie zgub tego guzika. Będzie ci potrzebny do końca życia, jeśli nie znajdziecie źródła. Reszta w rękach bogów, jak to się mówi. „Tylko mam nadzieję, że nie naszych" - dodał w myślach i wyszedł. * Choroba bogów, nawet w tak wczesnym stadium, bywała bezlitosna. - Jak ci na imię? - zapytał. Był niemalże pewien, że nie słyszał wcześniej o takim bogu, czerwone pierzaste skrzydła były zbyt charakterystyczne. Jeszcze nigdy nie widział czegoś tak dziwnego. - Czy to ważne? Pewnie i tak zapomnę - zachrypiał bóg - O, mam nadzieję, że zapomnę szybko. Mówił powoli, miał szorstki północny akcent i dziwnie ucinał słowa. Było w tym coś epokowego, klasztornego. Od autorki: Tom pierwszy został zakończony. Tom drugi - powstaje! Bardzo cenię sobie feedback - każdego rodzaju! Dołącz do czytelników, próbujących rozwikłać tę powieść-zagadkę! Serdecznie zapraszam! ;)…