Miłość, mimo wszystko!
- Mimo wszystko?- zapytał unosząc mój podbródek i patrząc mi głęboko w oczy.Wargi drżały mu lekko i robił się coraz bledszy, mimo to nawet na chwilę nie spojrzał w bok. Dobrze wiedział co może się stać.- Mimo wszystko!- powiedziałam pewnym głosem i również spojrzałam mu w oczy. Świdrował spojrzeniem, co już dobrze znałam.Po kilku sekundach ciszy złożył krótki pocałunek na moich ustach i wybiegł z pokoju, teraz mogło zdarzyć się wszystko. Zostałam tam, stałam z szarganymi uczuciami, wahałam i martwiłam się. Kocham go, taka jest dla mnie miłość.…