Cień

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pograłyśmy troche w karty. Koło 18:00 przyjechali chłopaki. Przyszli do salonu.

-Czesc skarbie-powiedział Scott i podszedł do Mag.

-Przepraszam,że tak późno-powiedział Jake.

Dałam mu buziaka.

-Spoko-odparłam.-Jak tam samochód Tylera?

Wampir spojrzał na mnie. Zawahał się przez chwilę.

-Nie zdecydował się-odparł w końcu.

-Aha.

Pożegnałam sie z kuzynką i pojechaliśmy do domu.

-Jake powiedz mi, gdzie tak naprawde byliscie?

-No przeciez ci mówiłem.

-Coś kręcisz-odparłam.

-Nic nie krece-odparł.

-No okej-powiedziałam.

I tak wiedziałam,że kłamie. Byli gdzieś,ale Jake nie chce mi tego powiedziec z jakiegos powodu. Zastanowiłam sie. Moze pojechali szukac tego jadnowidza? Poczekam. Może powie mi o co chodzi.

-A tak wogóle to gdzie jest Simon?

-Podrzuciłem go do Eleonory.

Wampir zaparkował przed domem. Weszłam do domu. Poszłam do kuchni. Wyjęłam sok z szafki i nalałam sobie do szklanki. Wypiłam. Narzeczony podszedł do mnie.

-Co jemy na kolacje?

Spojrzałam na niego.

-Może dzisiaj zamówimy pizze?

-Spoko-odparł i wyszedł.

Poszłam do salonu. Włączyłam telewizor. Leciał jakiś serial. Wampir usiadł kolo mnie.Po 20 minutach ktoś zadzwonił do drzwi.

-Pójdę otworzyć-powiedziałam.

Poszłam na korytarz. Otwarłam drzwi. To był dostawca pizzy.

-Ile się należy?-zapytałam.

-25,90 zł-odparł.

Wzięłam portfel z komody. Wyjęłam 30 zł i dałam chłopakowi.

-Reszty nie trzeba-powiedziałam,gdy chłopak podał mi pudełko z pizzą.

-Dziękuję,dobranoc-powiedział i poszedł do auta. Odjechał spod domu. Popatrzyłam przed siebie. Zobaczyłam jakiś ruch. Szybko odłożyłam pizze na szafke i wybiegłam z domu. Pognałam w stronę drzew, gdzie widziałam ruch. Wbiegłam w mały lasek. Rozejrzałam się wkoło. Nikogo nie widziałam. Stanęłam w miejscu. Zamknęłam oczy. Skupiłam się. Dzięki mojej mocy wiedziałam,gdzie pobiegł człowiek,którego cień widziałam. Pobiegłam na północ.
-Stój!-krzyknęłam.

Nieznajomy biegł dalej.

-Stój!-uniosłam ręce.

Wyczarowałam pistolet i strzeliłam w niebo. Nieznajomy zatrzymał się. Pistolet zniknął. Podbiegłam do niego.

-Odwròć się!

Po sylwetce mogłam sądzić, że to mężczyzna. Powoli się odwrócił. Stanęłam z nim twarzą w twarz.
Lekko się wystraszyłam, ale byłam też zaskoczona.

-Co tu robisz?!

-Cleo...

-Will co ty tu do cholery robisz?

-Cleo!-usłyszałam głos Jake'a.

Spojrzałam za siebie.

-Tutaj!-krzyknęłam.

Odwróciłam się do Willa. Nie było go. Obróciłam się wkoło własnej osi. Nigdzie go nie było. Uciekł mi. Przybiegł do mnie narzeczony.

-Cleo, tak szybko wybiegłaś z domu. Myślałem,że jesteś przed domem. Nie mogłem cię znaleźć. Wtedy usłyszałem strzał z pistoletu. Wystraszyłem się,że coś ci się stało.

-Wszystko w porządku.

-Co się wogóle stało?

-Will tu był. Dosłownie przed chwila.

-Tu?-zapytałam-Poczekaj, poszukam go.

-Chyba uciekł-powiedziałam.

Wampir nie słuchał mnie już. Pobiegł gdzieś w wampirzym tempie. Poszłam w kierunku domu. Po chwili wyszłam z lasku. Weszłam do mieszkania. Wzięłam pizze i poszłam do kuchni. Otworzyłam pudełko. Była chłodna. Nagrzałam piekarnik i włozyłam ją do środka na kilka minut.

-Cleo!-zawołał Jake z korytarza.

-Jestem w kuchni.

Po chwili był obok mnie. Usiedliśmy przy stole.

-Opowiedz mi wszystko od początku.

-Przyjechał dostawca z pizza. Zapłaciłam mu i on poszedł do auta, i odjechał. Zobaczyłam wtedy jakiś cień niedaleko drzew. Położyłam pudełko na szafce i pobiegłam tam. Kiedy wbiegłam do tego lasku to go zgubiłam. Użyłam mocy,żeby go znaleźć. Wiedziałam gdzie pobiegł,więc ruszyłam za nim. Krzyczałam,żeby się zatrzymał, ale nie reagował. Wyczarowałam pistolet i strzeliłam w niebo. Wtedy się zatrzymał. Podeszłam do niego i wtedy zobaczyłam, że to Will.

-Co chciał?

-Nie mam pojęcia-odparłam.

Wstałam i podeszłam do piekarnika. Wyłączyłam go. Jake pomógł mi wyjąć pizzę. Poszliśmy do salonu. Zjedliśmy kolację i poszłam do pokoju. Wzięłam prysznic. Przebrałam się i położyłam się na łóżku. Po chwili do pokoju wszedł Jake. Poszedł się umyć. Po kilku minutach położył się obok mnie. Przytuliłam się do niego i poszłam spać.

Hejka :) Oceniajcie rozdział :-D
Podoba wam się? Którego bohatera/bohaterkę lubicie najbardziej, a kogo nie lubicie? Piszcie w komentarzach ♡♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro