Obiad u rodziców

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Na co?!-zawołał.

-Jesteśmy spóźnieni!-odkrzyknęłam.-Mieliśmy być na obiedzie u moich rodziców!

-Kurczę zapomniałem!-krzyknął wampir.

Wzięłam szybki prysznic.Założyłam fioletową sukienkę i tego samego koloru szpilki. Za pomocą magii lekko zakręciłam włosy. Nie miałam czasu na kręcenie ich lokówką. Dzięki zaklęciu na mojej twarzy szybko pojawił się lekki makijaż.Zeszłam na dół.Czekał już na mnie chłopak.Ubrany był w koszulę w kratkę i czarne spodnie.

-Szybka jesteś-odparł.-I włosy zdążyłaś zakręcić-pochwalił mnie.

-Nie zdążyłam-odparłam.-Chodźmy.I tak jesteśmy już spóźnieni.

Wyszliśmy z domu.Przed dom w tym czasie zajechał Simon.

-Gdzie się wybieracie?-zapytał.

-Na obiad do rodziców Cleo-odparł za mnie Jake.

-No to miłej zabawy-powiedział i poszedł do domu.

Wsiedliśmy do samochodu. Wampir ruszył.

-Jake podjedźmy do jakiegoś sklepu.Wypadałoby chociaż wino jakieś kupić-zasugerowałam.

-Jasne-odparł i skręcił do sklepu.-Zaraz przyjdę-powiedział i już go nie było.

Po chwili przyszedł z winem i wódką.

-Miało być tylko wino-skarciłam go gdy brałam od niego butelki.

-Wino jest dla twojej mamy,a wódka dla twojego taty.

-Okej.

Po paru minutach byliśmy pod domem.Wysiadłam z samochodu.Dałam wampirowi butelkę wódki i poszłam zapukać do drzwi.Otworzyła mi mama.

-Cześć skarbie-przytuliła mnie.

-Cześć mamo-podałam jej alkohol.-To dla ciebie.

-Dziękuję-odparła.-Cleo co ty zrobiłaś?

-Co?-wystraszyłam się.

-Zrobiłaś sobie tatuaż-wskazała na mój lewy nadgarstek.

Zapomniałam o nim.

-A tak.To nic takiego-powiedziałam.

Moja mama dopiero teraz zauważyła Jake'a.

-Cześć Jake.

-Dzień dobry-odparł i ucałował rękę mojej rodzicielki.

Mogłam się tego spodziewać.Za jego czasów to robili dżentelmeni.

-Wchodźcie.

W salonie siedział tata.Gdy mnie zobaczył wstał i podszedł do mnie.Uściskał mnie.

-Cześć córeczko.Pięknie wyglądasz.

-Dziękuję tato.

-Cześć Jake.

Mężczyźni podali sobie ręce.

-Dzień dobry.To dla pana-powiedział mój chłopak i dał mojemu tacie wódkę.

-I to rozumiem-odparł.-Chodźcie do kuchni.

Tata zatrzymał mnie.

-Fajny tatuaż-powiedział.

Uśmiechnęłam się.

-Cleo ja myślę,że niedługo wesele będzie i wnuków się doczekam-powiedział szeptem.

-Tato-jęknęłam.

Wiedziałam, ze Jake to usłyszał.

Poszliśmy jeść. Po skończonym obiedzie mama przyniosła deser w postaci szarlotki. To moje ulubione ciasto.Rodzicielka przyniosła dwa kieliszki dla mojego chłopaka i swojego męża. Starszy pan otworzył butelkę i nalał do kieliszków.

-Za wasze zdrowie-powiedział tata.

Mama nalała sobie wina.Po kilku minutach spytała mnie:

-Cleo nalać ci też?

-Nie.Jak tak dalej pójdzie...-wskazałam na pijących mężczyzn-To będę musiała prowadzić.

-Zrobiłaś prawo jazdy?

-Jeszcze nie.W wakacje pójdę. Jak będzie wolne-odparłam.

Siedzieliśmy w gościach do 22:00. Jake z moim tatą zdążyli wypić butelkę wódki, którą kupiliśmy i jeszcze jedną,którą rodzice mieli w barku.Później tata przyniósł brandy.Wypili po dwie literatki.

-Musimy już jechać-powiedziałam.

-No dobrze.Wpadnijcie jeszcze kiedyś-odparła mama.

-Jasne.Tata jutro będzie miał wielkiego kaca-powiedziałam.

-Przeżyje-zaśmiała się.

Pożegnałam się z rodzicami i poszłam z Jake'iem do auta.Chciał wsiąść za kierownicę.

-O nie mój drogi.Ja poprowadzę-zabrałam mu kluczyki.

-Słońce na mnie alkohol nie działa.Zapomniałaś,że jestem wampirem?

-Nie zapomniałam,ale ja poprowadzę-usiadłam na siedzeniu kierowcy a chłopak na siedzeniu pasażera.

-Fajnego masz tatę-powiedział chłopak.

-Tak.Spodobałeś mu się-uśmiechnęłam się.

-To dobrze. Coś mi się wydaje, ze chciałby mnie za zięcia-powiedział.

Zaczerwieniłam się lekko.

-Nie wiem.

Zaparkowałam przed domem.Wyszliśmy z auta.Jake złapał mnie i pocałował.Spojrzałam na niego.

-To za to, że jesteś-odparł.

Uśmiechnęłam się.Weszliśmy do domu

-Wiesz co skarbie?Z twojego ojca byłby super teściu.Da się z nim wypić-powiedział ze śmiechem.

Uśmiechnęłam się lekko.Simon oglądał coś w telewizji.Poszliśmy na górę.Wykonałam wieczorną toaletę. Zmyłam makijaż.Położyłam się na łóżku.Obok mnie położył się wampir.

-Chyba musimy częściej wpadać do twoich rodziców-powiedział i przytulił mnie. Po chwili zasnął.

Uniosłam lekko rękę nad chłopakiem i wypowiedziałam zaklęcie.Poszłam spać.

Hejooo miśki ;) Jak myślicie jakie zaklęcie wypowiedziała Cleo? Czekam na wasze gwiazdki i komentarze ♡♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro