Poczucie winy

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jason:

Zeszliśmy na dół. Jake był bardzo zdenerwowany. Ja zresztą też. Poszliśmy do kuchni.

- Czemu jej nie pilnowałeś?! - zaczął krzyczeć.

-Ja...

-Co ty sobie wyobrażasz?! - nie dał mi dojść do słowa.

-Jake... - zaczął Simon.

-Przestań! Jest jej chłopakiem! Powinien jej pilnować!

-Ale...

-Jeśli nie wyzdrowieje, pożałujesz!

-Zamknij się! - wrzasnąłem. Wampiry spojrzały na mnie. -To nie ja jej to zrobiłem! Nie wiem kto! Znalazłem ją na korytarzu, na ziemi! Myślisz, że ja nic nie czuje?!

-Jason...

-Nie przerywaj mi! Serce mi pęka, gdy widzę ją smutną, a co dopiero teraz!  Znajdę tego sukinsyna, który jej to zrobił! Nawet jeśli jest człowiekiem, zabiję go! - skończyłem krzyczeć. Do kuchni weszła mama Mel.

-Co tu się dzieje? Czemu tak krzyczycie? - zapytała.

-Próbują ustalić, kto zaatakował Mel - wyjaśnił spokojnie Simon.

-Nie musicie krzyczeć.

-Przepraszam, poniosło mnie - powiedziałem lekko zawstydzony, że się tak uniosłem.

-Dobrze - podeszła do stołu i usiadła. - Mel teraz śpi. Zastanówmy się, kto to mógł być.

-To Cole - rzekł twardo Jake.

- Gdy znalazłem Mel, obok niej była mała górka popiołu.

-Popiołu? - zapytała. - Czuć było spaleniznę?

-Tak. Chyba tak.

-Gdy napastnik ją zaatakował, mogła rzucić w niego kulą ognia i spalił się, więc to musiał być wampir.

-Cole nie jest taki głupi. Nie zaatakowałby Mel bezpośrednio. Wysłał kogoś - odparł Simon.

-Raczej nie dowiemy się, kim był - rzekła Cleo.

-Musimy teraz jej dobrze pilnować - powiedział tata dzkewczyny.

-Gdy tylko wyzdrowieje, zaczniemy lekcje magii - zapowiedziała mama nastolatki.

-Ja mogę nauczyć ją, jak wykorzystywać umiejętności wampira w takich sytuacjach - zaproponował Simon.

-A co ja mogę zrobić? - zapytałem.

Wszyscy spojrzeli na mnie, jak na kosmitę. Chciałem pomòc. W końcu to moja dziewczyna.

-Na razie idź do Mel. Nie powinna być sama, gdy się obudzi - powiedziała Cleo.

-Dobrze - odparłem i udałem się na gòrę.

Otworzyłem po cichu drzwi i na palcach wszedłem do pokoju. Mel jeszcze spała. Usiadłem na fotelu niedaleko łòżka.
Serce mi pęka, gdy patrzę na dziewczynę. Mam wyrzuty sumienia, że jej nie ochroniłem. Powinienem zauważyć, że coś było nie tak, gdy wychodziła. Nic nie słyszałem. Mój wampirzy słuch zawiòdł. Może za bardzo skupiłem się na filmie. Nie wiem.

-Jason - podniosłem głowę.

Hejka kochani ;) Podoba się rozdział? Za trzy dni szkoła. Nie wiem jak wam, ale mi się bardzo nie chce iść haha ♡♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro