Rozdział 70

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Hejka :) Tajemnica wampira zajmuje 1 miejsce w kategorii o wampirach na topie.To wszystko zawdzięczam wam. Gdybyście tego nie czytali,ksiazka nie byłaby nawet na podium.Poza tym jest już ponad 12,6tys. wyświetleń. Ogromnie wam dziękuje ♡♥♡♥

Ten rozdział dedykuje wszystkim moim czytelniczkom(czytelnikom jeżeli jakiś chłopak to czyta :)
Jesteście wielcy ♡♥♡♥♡♥

Obudziłam się koło południa.Nie czułam się najlepiej.Znowu nie opłacało mi się iść do szkoły. Wykonałam poranną toaletę, ubrałam się i zeszłam na dòł.
W salonie siedzieli Jake,Simon,Scott i Margaret.

-Cleo-kuzynka podbiegła do mnie i przytuliła.

-Zaraz mnie udusisz-wyszeptałam.

Dziewczyna odsunęła się ode mnie.

-Jesteś strasznie blada-zaniepokoiła się.

-Nie czuje się najlepiej.

-Zrobie ci gorącej herbaty-powiedział Jake.

Usiadłam na kanapie.Kręciło mi się w głowie.Chłopak podał mi kubek z gorącym napojem.

-Dzięki-napiłam się trochę.-A wogóle czemu tu jesteście?-spytałam Mag.-Mogliście uprzedzić,ogarnęłabym trochę-uśmięchnęłam się.

Mag zrobiła to samo

-Nie mamy zbyt dobrych wieści-odezwał się Scott.

-Co jest?-spytałam.

Spojrzałam na chłopaków.Mieli nieciekawe miny.

-No mów-ponagliłam go.

-Kumpel doniósł mi,że Bracia Niezwyciężeni szukają mieczy.

-Wiedzą,że my je mamy?-zapytałam.

-Prawdopodobnie tak-powiedział  Scott.

-Czyli bedą chcieli je nam odebrać-myślałam na głos.-Musimy ich przechytrzyć.

-Jak chcesz to zrobic?To 1500-letnie wampiry-odezwał się Simon.

-Wiem,ale gdybyśmy...sama nie wiem-do głowy przyszedł mi pewien pomysł.-Moż gdybyśmy zebrali jakąś armie?-spojrzałam na chłopaków.

-Chcesz zbudować armię z wampirów?-spytał Jake.

-Nie tylko.Znaleźlibyśmy kilka wiedźm.Bracia nie są odporni na magię.

-Chyba,że mają jakąś czarownicę-powiedział Simon.

-Cleo to nie jest głupi pomysł-odezwał się Scott.

-Serio?

-Tak.Mogłbym razem z Luminą odszukać kilka wiedźm.Zostaje tylko sprawa wampiròw.

-Z tym byśmy sobie poradzili-powiedział Jake.

-Jeśli mogę coś powiedzieć-zaczęła Mag.-Musicie uważać na wampiry i wiedźmy,które mogą być w zmowie z tymi Braćmi Niezwyciężonymi.

Scott pocałował swoją dziewczynę.

-I za to cię kocham-powiedział do niej.

Margaret roześmiała się.

-Czyli mamy ustalone?-spytałam.

-Tak.Jeszcze dzisiaj pojade do Luminy-powiedział chłopak mojej kuzynki.

-Ja pójdę do Romualda.Pewnie zna kilkoro wampirów-odparł Simon.

-Pojadę z nim-rzekł Jake.

-Ja spytam w szkole.Jest tam jeden wampir.

-Tyler?-spytał Scott.

-Tak.

-Musimy już isć-odezwała się nagle Mag.

Wstałam i pożegnałm parę. Poszłam do kuchni odnieść szklankę.Jake i Simon gadali jeszcze na dworze ze Scottem.
Umyłam naczynie.Nagle zrobiło mi się słabo.Zobaczyłam ciemność.

Jake:

Odprowadziłem z Simonem Mag i Scotta do auta.Rozmawialiśmy jeszcze chwilę z chłopakiem.Miał zadzwonić jeśli czegoś się dowie.
Wróciliśmy do salonu.Poszedłem do kuchni.Na podłodze zobaczyłem Cleo.Podbiegłem do niej.Wziąłem ją na ręce i poszedłem na górę do pokoju.

-Co się stało?-spytał Simon.

-Chyba zemdlała-powiedziałem.

Położyłem ją na łóżku.Czekałem aż się obudzi.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro